Na ile osoba U.G. pasuje do nauk U.G.;
czy on żyje zgodnie z nimi? Oczywiście, to nie stanowi problemu dla
U.G. Nigdy nie usłyszysz go narzekającego na swoje życie. (To
jest pewne.) Mówi, że nigdy nie przychodzi mu do głowy myśl, że
powinien być w innym stanie niż ten, w którym jest. Kiedy jest
chory, nie narzeka. Znów, z drugiej strony, są wyjątki. Chociaż
zazwyczaj nie chodzi do lekarza, konsultuje się z lekarzami, (być
może jedynie dlatego, że znajduje się w obecności lekarza) żeby
dowiedzieć się, co oni sądzą o jego kondycji. Nie to, by
realizował ich porady. U.G. mówi, że nie musi dostosowywać się
do niczyjego wyobrażenia o nim (włączając w to wyobrażenie
człowieka oświeconego).
Wiele razy daje ci do zrozumienia, że
jest najbardziej obojętnym człowiekiem na świecie. Nie chce nikogo
zmienić lub przekonać. Czemu więc tak bardzo obchodzą go
niektórzy nauczyciele, jak J.Krishnamurti? Dlaczego samemu pakuje
się w kontrowersje, lub dokłada "każdemu i wszystkiemu”?
Oczywiście, powiedziałby, że on jedynie reaguje na ciebie,
przychodzącego do niego i zadającego mu te wszystkie pytania. On
samemu nie ma potrzeby mówienia niczego. Nie jesteś w stanie
powstrzymać się od przypisywania mu różnych motywów, takich jak
szukanie popularności, próby wygrania z konkurencją, itd.
Jednocześnie, kiedy patrzysz na jego obraz spoglądającego na
ciebie, te oczy przepełnione miłością, wszystkie twoje
wątpliwości i pytania znikają. Jak postępować z taką osobą jak
U.G.?
Wszystko to w końcu sprowadza się do
dwuznaczności, która faktycznie ukrywa fundamentalną sprzeczność w czytelniku lub
słuchaczu (włączając w to piszącego te słowa): Nie możesz
pojąć U.G., ponieważ nie wiesz, jak go pojąć; jak by
to ujął U.G., gdybyś naprawdę zrozumiał, co on mówi,
natychmiast umarłbyś, co oznaczałoby „śmierć
kliniczną” (jakby nie patrzyć twojej jaźni); a na to cię
nie stać. A nie możesz go opuścić, bo całe
twoje myślenie w końcu przywoła jego obraz, ponieważ on i jego nauki symbolizują granice lub
koniec poszukiwań.
J.S.R.L.
Narayana Moorty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.