Jest nieśmiertelne, wieczna ekstaza
życia, bezczasowe stawanie się. Może to być pojęte przez umysł
i serce które są wolne od wszelkich ograniczeń. Tak długo jak
jest świadomość-ja czy świadomość indywidualności w czasie co
jest ograniczeniem serca i umysłu, nieśmiertelność nie może być
zrealizowana. Świadomość-ja jest poczuciem dualności, działającym
jako odseparowanym od działania. W dualności jest motyw, wysiłek,
zmaganie, co jest konfliktem. I w taki sposób żyjemy przez większą
część naszej egzystencji. Stąd wyobrażamy sobie Nieśmiertelność
jako kontynuującą się prolongację „ja” w czasie. Z mojego
punktu widzenia „ja” jest tylko rezultatem oporu, konfliktu,
egoizmu i przedłużać „ja” w czasie to żyć w wiecznym
konflikcie co do którego mamy nadzieję, że kiedyś zniknie lub
transformuje się w coś odmiennego.
Jednakże, egoizm nie może być
udoskonalony, ani konflikt zamieniony przez harmonię, ledwie przez
prolongację tego w czasie; stąd nasza koncepcja nieśmiertelności
i nasze dążenie do niej są całkowicie fałszywe i muszą pozostać
fałszywymi tak długo jak kontynuuje się przyczyna konfliktu. Nie
możemy mentalnie wyobrazić sobie nieśmiertelności czy
teoretyzować na jej temat. Musi ona być zrozumiana i odczuwana.
Wyzwolenie jest nieskończonym stawaniem się, które jest niemożliwe
do pojęcia przez umysł uwarunkowany ideą czasu, i czas musi
istnieć tak długo jak jest tu wysiłek i bitwa wyboru, zrodzona z
konfliktu opozycji w świadomości-ja, która nakłada ograniczenia
na zrozumienie.
Zrozumieć przemijające to zrealizować
nieśmiertelne. Mentalny obraz nieśmiertelności czy wyzwolenia nie
może dać zrozumienia przemijającego. I tak, nie szukaj trwałego,
ale stań się w pełni świadomy znaczenia nietrwałego,
przemijającego. Brak tej świadomości sprawia, że umysł lgnie do
okazjonalnych mgnień Rzeczywistości, co jest tylko sposobem
ucieczki od zrozumienia, ponieważ to do czego umysł lgnie, nie może
przekazać swego znaczenia. Przyczyna konfliktu leży w
przemijającym, i to powstrzymuje zrozumienie nieśmiertelności.
Dlatego musimy zmierzyć się z przemijającym w którym żyjemy; to
jest z żalem, konfliktem, pragnieniem mentalnego i emocjonalnego
poczucia komfortu, z naszymi tęsknotami, nadziejami, obawami i
oczekiwaniami, z pragnieniami posiadania i wyzyskiwania, z dążeniem
do sukcesu i osiągnięć, z ideą postępu, poleganiem na innym, z
atrakcyjnością nieznanego. W zrozumieniu zrodzonym z pełni i
harmonii umysłu i serca, o prawdziwej wartości tego wszystkiego, co
obecnie tworzy konflikt w naszym codziennym życiu, leży prawdziwe
rozpoznanie i pojmowanie nieśmiertelności, ponieważ
nieśmiertelność kryje się w wolności od przemijających wartości
które manifestują się w teraźniejszości. By odkryć prawdziwe
wartości życia, umysł musi być niezwykle czujny, elastyczny i
subtelny a uczucia muszą mieć wielką głębię oderwania.
Samo-dyscyplina jest zrodzona z pamięci
i spójności. Doświadczenie w teraźniejszości, nie w pełni
zrozumiane, tworzy pamięć, działającą jak strażnik, stróż
który dominuje i wynikające z tego działanie staje się przez to
ograniczone i bez większego znaczenia, podczas gdy przeżywając
każde doświadczenie w pełni, z myślą i uczuciem, działanie jest
zawsze świeże, otwarte i spontaniczne, bez śladu pamięci czy idei
spójności z przeszłością czy przyszłością. Tak długo jak
umysł jest zajęty rezultatami działania, czy jest kształtowany
przez spójność i imitację, lub ucieka przez lęk, tak długo
będzie wysiłek, zmaganie się a z tym dyscyplina.
Gdzie jest nieprawowierność, tam
powstają ceremonie. Z mojego punktu widzenia ceremonie nie mają
znaczenia, one ledwie oddziałują jak narkotyk, jako środek
ucieczki przed zrozumieniem konfliktu. Są stworzone z lęku i
wspomagane przez pragnienie bycia sentymentalnie uwznioślonym i
zadowolonym i przez sekretną nadzieję, że w jakiś sposób mogą
doprowadzić do Prawdy.
1933
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.