Noc ciemna – ascetyczne ogołocenie


Jan od Krzyża wyjaśnia sens nocy mistycznej w Drodze na górę Karmel oraz w Nocy ciemnej. Szczególnie istotny jest poemat Noc ciemna, w objaśnianiu strof którego Jan przedstawia złożony sens symboliki nocy.

W interpretacji mistycznego sensu poetyckiej wizji nocy odwołamy się także do cytowanej już książki Edith Stein Wiedza krzyża. Wyjątkowość książki Stein polega na tym, że autorka łączy tam mistycyzm z fenomenologią. Mamy tu rzadki przypadek świetnie wykształconego fenomenologicznie umysłu, zdolnego do wnikliwej i jasnej analizy przeżyć świadomości, który zarazem przeżywa na żywo doświadczenie mistyczne. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Stein sama przeżywa noc mistyczną, pisząc o Janie od Krzyża. Zarazem jednak autentyczność tego przeżycia nie osłabia w niczym jej fenomenologicznego, poznawczego wglądu w naturę aktu świadomości. Znajdujemy tu klarowną samoświadomość aktu świadomości, co jest istotą fenomenologii. Jej osobista intelektualna droga od fenomenologii do mistycyzmu chrześcijańskiego nie była w żadnej mierze odrzuceniem fenomenologii.

Stein znacznie wcześniej była autorką książki o przeżyciu empatycznym. Wczucie jest aktem poznania stanu umysłu innego niż własny. Jest też podstawowym aktem świadomości, pozwalającym zrozumieć całą historyczną tradycję kultury duchowej. Stein, pisząc o Janie od Krzyża, dokonuje wczucia w jego doświadczenie nocy. Wcześniejsze teoretyczne rozważania nad charakterem wczucia łączą się tu z praktycznym ich wypełnieniem. Jej praca o Janie nie jest opisem zewnętrznym pewnego historycznego przeżycia innego umysłu, ale jest wczuwaniem w nie, jest jego bezpośrednim poznaniem. Stein w następujący sposób definiowała takie poznanie: „Wczuwanie natomiast jako akt doświadczeniowy bezpośrednio stwierdza istnienie i osiąga swój przedmiot wprost – bez reprezentanta” (s. 42). Zgodnie z tą definicją dokonuje ona bezpośredniego wglądu w doświadczenie nocy mistycznej Jana od Krzyża. Lecz wraz z wglądem dokonuje ona także pewnej interpretacji jego pism.

Stein daje tak przekonującą i urzekającą interpretację pism Jana, że po zapoznaniu się z nią nie sposób patrzeć na jego pisma inaczej niż przez jej pryzmat. Jest to interpretacja niewątpliwie stojąca blisko oryginału, a ponadto przepojona jasnością spojrzenia fenomenologicznego i fenomenologicznej analizy.

Noc wraz z jej ciemnościami jest u Jana od Krzyża sposobem dojścia do rzeczywistości niepozornej, czyli rzeczywistości wyższej niż zmysłowy świat pożądań i trosk codziennych, wyżej niż świat poznania naturalnego. Nocą nazywa on drogę, którą przechodzi dusza ludzka do zjednoczenia z Bogiem. Pojęcie nocy obejmuje zarówno procesy umysłowe tego przejścia, jak też rzeczywistą transformację życia, czyli zbawienie. Noc oznacza odrzucenie wszystkiego, co staje na tej drodze na przeszkodzie. Noc jest jedyną drogą ku prawdzie, bowiem tylko ciemności nocy mogą prowadzić do odkrycia tego, co niewidoczne za dnia, do zobaczenia tego, co zakryte przez świat naturalny i poznanie zmysłowe. Tym samym, ciemności nocy zaprzeczają pozorowi i ukazują ukrytą w nim prawdę. Piękna poetycka pochwała nocy ciemnej pełna jest treści filozoficznych i teologicznych.

Trzy są u Jana rodzaje nocy ciemnej: noc zmysłów, porównywana do początku nocy, gdy w mroku rozpływają się wszystkie przedmioty, gdy dusza pozbawiona pożądań wyrzeka się wszystkich upodobań światowych; noc ducha, porównywana do środka nocy, w którym panują najgłębsze ciemności, jest to noc wiary, gdyż wiara jest ciemnością dla umysłu, wreszcie schyłek nocy, zaranie bliskie światła dziennego, jest to zbawienie w Bogu. Bóg w życiu doczesnym jest dla duszy jedynie niepojętym celem, jest więc nadal nocą ciemną, choć zapowiadającą rozproszenie ciemności. Te trzy rodzaje nocy są też przez Jana określane jako trzy części nocy: początek, środek i koniec, co silnie podkreśla ich jedność i nierozdzielność. Trzy rodzaje nocy przedstawiają zarazem trzy aspekty drogi duszy do Boga: noc zmysłów jest punktem wyjścia, noc ducha jako wiara jest środkiem realizacji (celu), a trzecia noc jest celem: to zbawienie, życie wieczne i oglądanie w nim Boga, co dla umysłu ludzkiego nigdy w pełni nie pojęte, pozostając tak samo jak i Bóg sam, ukryte w ciemnościach nocy. Pojęcie nocy jako jedności trzech jej aspektów, czy trzech części, wskazuje na pewną trwałą kolejność momentów życia duchowego; zaczyna się ono od nocy zmysłów i poprzez wiarę prowadzi do zbawienia. Droga do zbawienia dokonuje się przez własne ludzkie wysiłki, jak też przy pomocy Bożej łaski, stąd Jan wyróżnia noc czynną i noc bierną. Są to dwa sposoby wchodzenia w noc, czynny stanowi to wszystko, co dusza sama może uczynić, by wejść w noc, natomiast bierny polega na tym, że dusza sama nie czyni nic, tylko Bóg w niej działa. Z natury rzeczy o tym ostatnim Jan nie może nic powiedzieć i jego rozważania koncentrują się na nocy czynnej, nauczając jak jej dokonać.

Czynna noc ducha jest samoogołoceniem się ze wszystkiego co dusza dotychczas posiadała. Czynna noc polega na wejściu „w owe ciemności wewnętrzne, którymi jest ogołocenie duchowe wszystkich rzeczy tak zmysłowych jak duchowych”.* Ogołocenie z rzeczy zmysłowych to pełna asceza. Asceza jest nocą zmysłów w tym sensie, że jest pełnym ich zanegowaniem. Wiara jest nocą rozumu, jest brakiem argumentów racjonalnych. Wiara to ciemne uzdolnienie duszy. „Dlatego jest uzdolnieniem ciemniejszym, bo każe wierzyć w prawdy objawione przez samego Boga, a one, jako takie, są ponad wszelkie światło przyrodzone i przekraczają bezwzględnie wszelkie ludzkie zrozumienie” (s. 116). Jak asceza jest ciemną nocą dla ciała, tak wiara jest ciemną nocą dla duszy. Te oba rodzaje nocy prowadzą do trzeciej. „Aby dusza mogła dojść do nadprzyrodzonego przeobrażenia, musi wejść w ciemności i uciec od wszystkiego, co dotyczy jej natury zmysłowej i rozumnej” (s. 119). Dla duszy kroczącej drogą nocy przeobrażenie samo też jest nocą, bowiem jest niepojęte z perspektywy ziemskiej. O świetle, które po tej nocy zapanuje, Jan nie może nic powiedzieć bez dokonania transgresji.

Droga do żywota wiecznego jest wąska, a „ci, co chcą nią postępować, muszą być ogołoceni i uwolnieni od wszystkiego” (s, 132). „Ogołocenie” i „uwolnienie” to określenia, które z wielką częstotliwością pojawiają się u Jana. Ma on też całą gamę podobnych zwrotów nazywających stan duszy, która wkracza lub wkroczyła w noc ciemną. Oto niektóre z nich: „zaprzeć się upodobań i pożądań duchowych”, „ogołocenie duchowe”, „ogołocenie ze zmysłowości”, „wejść w ciemności i uciec od wszystkiego”, „wyrzeczenie się samego siebie”, „osiągnięcie doskonałego ubóstwa wewnętrznego”, „ogołocenie z pamięci”, „ogołocenie z rozumu”, „oczyszczenie duszy” i tym podobne. Wszystkie one mają jeden wspólny sens, sens wyrzeczenia. Najkrócej można by więc określić noc ciemną jako wewnętrzne spustoszenie warunkujące nowe życie duszy. Negatywny sens pojęcia nocy jest wyraźny. Noc jest negacją stanu naturalnego i rozumu. Człowiek kroczy drogą nocy czynnej przez samonegację i tylko przez nią może dokonać transformacji, może zostać zbawiony.

Ten wątek samonegacji jako sensu nocy jest silnie zaakcentowany w książce Edyty Stein. Stein znajduje w nocy mistycznej orędzie krzyża. Identyfikuje ona noc z krzyżem, podkreślając tym samym moment cierpienia i ofiary tkwiący w nocy. „Oczyszczenie jest nie tylko nocą dla duszy, ale również jej bólem i udręką”.** Krzyż jest symbolem wszystkiego co ciężkie, przytłaczające, przeciwne naturze, co jest jakby pochodem ku śmierci” (s. 27). Udręki nokturnalnego oczyszczenia duszy są ukrzyżowaniem własnej natury przez umartwienie i zaparcie się siebie. Stein, łącząc noc z krzyżem, podkreśla jednak, że u Jana „symbolem panującym w jego poezjach i rozprawach nie jest krzyż, ale noc” (s. 50). Jan jako poeta i mistyk pisze o nocy, problematyka krzyża czyni z niego teologa. Nie wdając się w sprawy egzegetyczne, warte zastanowienia jest, jak to utożsamienie nocy i krzyża wpływa na sens symbolu nocy.

Stein przedstawia całą drogę nocy jako ciąg cierpień samowyrzeczenia. Nokturnalne wyzwolenie od dnia nie jest jeszcze radością.
Wejście w ciemną noc zaczyna coś zupełnie nowego: całe miłe zadomowienie w świecie, korzystanie z jego przyjemności, pragnienie użycia i zrozumiałe przyzwolenie na to pożądanie – wszystko to, co dla człowieka natury oznacza jasne życie dzienne – w oczach Boga jest ciemnością i nie da pogodzić się ze światłem Bożym. Ciemność ta zostaje usunięta, gdy w duszy otworzy się przestrzeń dla Boga. Aby ją otworzyć, trzeba na całej linii podjąć walkę z własną naturą, wziąć swój krzyż na siebie i wydać się na ukrzyżowanie (s. 61-62).

Noc czynna, negując jasne życie dzienne, jest długim procesem ogałacania się ze swoich władz duchowych. Zaczyna się od nocy zmysłów, która jest „umartwianiem pożądania wszystkich rzeczy”, co implikuje także zmianę „zasadniczego stosunku do świata poznawanego zmysłami (s. 61). Następuje w niej także „umartwienie i uspokojenie czterech naturalnych namiętności, którymi są: radość, nadzieja, lęk i ból”. Prowadzi to do oczyszczającej oschłości nocy ciemnej, bowiem i inne doznania ulegają odrzuceniu.

Tak samo jak od wrażeń zmysłów zewnętrznych, należy uwolnić się od wrażeń zmysłów wewnętrznych, to jest od wyobraźni i fantazji. Pierwsza szuka obrazów dla uprzytomnienia sobie czegoś, druga kształtuje to, co sobie uprzytamnia.... Wyobrażenia te, podobnie jak rzeczy materialne, będąc przedmiotem zmysłów zewnętrznych, nie mogą być bezpośrednim czynnikiem zjednoczenia z Bogiem (s. 82).

Droga przez noc zmysłów nie jest łatwa nie tylko dlatego, że stanowi pasmo wyrzeczeń, lecz ponadto kroczącemu nią towarzyszy stale lęk, czy idzie prawdziwą drogą.

Dalej następuje wąska droga nocy ducha. Zostaje odrzucony rozum i poznanie naturalne, gdyż pokazują tylko świat pozorny, same niezdolne dotrzeć do prawdy Boga. Zastępuje je ciemność wiary.

Ogołocenie wymagane dla zjednoczenia przekształcającego dokonuje się w rozumie przez wiarę, w pamięci przez nadzieję i w woli przez miłość. Powiedzieliśmy już o wierze, że użycza ona rozumowi pewnego, lecz ciemnego poznania. Ukazuje bowiem Boga jako niedostępną światłość... Dzięki temu wiara doprowadzi rozum do próżni: rozum rozpoznaje własną niemoc i wielkość Bożą. Nadzieja zaś ogałaca pamięć, zajmuje się tym, czego jeszcze nie posiada (s. 76).

Oczyszczenie z woli dokonuje się przez miłość pojawiającą się w kontemplacji nadprzyrodzonego bytu.

Umysł zapatrzony w wieczne prawdy odkrywa się i oddala od wszelkich rzeczy, form i kształtów. Równocześnie udziela się też woli; tak ją zatapia w rozkoszach miłości, że dusza nie wie dokładnie co kocha (s. 84).

W ten sposób, gdy wszelkie „łakomstwo duchowe” ulega zanegowaniu, dusza uwalnia się od przeszkód staje się gotowa na przeobrażenie i spotkanie z Bogiem.

Droga czynnej nocy jest pełnym wyrzeczeniem się siebie, wyzbyciem własnej osobowości przez zanegowanie wszystkich własnych dóbr duchowych. Ciemnościom nocy towarzyszą pokora i pogarda dla siebie. O ile w nocy zmysłów odrzucone zostają dobra materialne, o tyle w nocy ducha, przez negację dóbr duchowych, unicestwieniu ulega wszelka indywidualność osoby. Osoba - mówiąc za Schelerem – jest specyficznym, zindywidualizowanym ordo amoris, jest systemem wartości uświadomionych przez dany umysł. Ascetyczne ogołocenie, którego symbolem jest noc ducha, anihiluje całkowicie wszelką szczególność. Dusza zostaje „opróżniona ze wszystkiego, co nie jest Bogiem”; a skoro Bóg jest uniwersalnością, tym samym wkroczenie w noc wiary, poprzez ogołocenie i „uspokojenie” wszystkich aktów świadomości, w sposób konieczny prowadzi do zniknięcia indywidualności osoby. Dusza jest pusta w oczekiwaniu na przyjecie Boga. Między konkretnością osoby a uniwersalnością bytu nadprzyrodzonego jest absolutna przepaść; tylko przezwyciężenie pierwszego otwiera drogę ku drugiemu.

Dusza, „ogołocona ze wszystkiego”, „całkowicie oślepiona”, „opróżniona ze wszystkiego, co nie jest Bogiem”, zbliża się ku trzeciemu aspektowi nocy ciemnej, ku celowi, jakim jest zbawienie. Wraz z pełnym zatraceniem siebie, wyzwoleniem od własnej osobowości, wraz z unicestwieniem swej przynależności do codzienności, z zanegowaniem świata naturalnego, dusza osiąga szczęśliwe ukojenie, doznaje zbawienia.

Stein opisuje ten stan, używając języka poetyckiej mistyki Jana:

Zjednoczona z oblubieńcem, obsypana jego darami, przybrana w niewysłowiony wdzięk i siłę, zanurza się całkowicie w miłości i pokoju. Współżyje życiem Boga... Zostaje wprowadzona do wewnętrznej piwnicy winnej, ukrytej świątyni miłości, gdzie Bóg się jej udziela i przekształca ją w siebie samego. Napełniona bezmierną szczęśliwością tego nowego, boskiego życia, dusza zapomina wszystkich spraw świata, wszelkich jego pragnień. Umiłowany otacza ją niezrównaną czułością, a ona oddaje się całkowicie. Żyje już tylko dla Niego, umarła dla świata (s. 262).

Następuje „niezakłócony spokój” mistycznych zaślubin. Język „mistycznych zaślubin”, „oblubienicy i oblubieńca”, „kwitnącej winnicy” mówi o pełnym zjednoczeniu dwóch bytów: skończonego i jednostkowego z wiecznym i uniwersalnym. Stein pisze o tym także bez odwoływania się do poetyckiego języka Jana: „Bóg i dusza mają być dwoje w jednym ciele... Postępujące ujarzmienie natury otwiera coraz więcej przestrzeni nadnaturalnemu światłu i boskiemu życiu” (s. 294).

W ten sposób w owym zupełnym zjednoczeniu obu bytów: doczesnego i nadprzyrodzonego człowiek spełnia swe przeznaczenie, albowiem „Bóg stworzył dusze ludzkie dla siebie. Pragnie je ze sobą zjednoczyć” (s. 294). Tym spełnieniem przeznaczenia jest życie niebiańskie. Francesco de Sanctis, przedstawiając Dantejską wizję nieba, pisze następująco o życiu niebiańskim:

Zbawienie duszy i jej postępujące uwolnienie się od egoizmu sumienia; zanik jej indywidualności; dusza czuje się fragmentaryczna i wzdycha do idealności w życiu uniwersalnym. Taki ma charakter życie w raju. Nie tylko znika tam twarz ludzka, lecz również i osobowość.

Noc ciemna doprowadza w ten sposób do pełnej transformacji życia. Pozwala nie tylko na poznawcze przeniknięcie zasłony Mai, czyli na ostrzeżenie rzeczywistości niepozornej poza złudą empirycznego świata, czyli na odkrycie prawdy, lecz także prowadzi do przemiany życia samego, do przezwyciężenia jednostkowości i do utożsamienia się z wiecznym życiem pozaziemskim. Celem nocy jest stałe zjednoczenie wyzwolonej i doskonałej duszy z tym, co boskie, lub innymi słowy, celem jest „boskie zamieszkiwanie w duszy”. Jest to przejście ku ogólnemu przez radykalną negację i unicestwienie wszystkiego tego co szczególne. Stein jasno to formułuje, pisząc w Wiedzy krzyża, że ku temu co boskie, „należy iść przez zaparcie się wszystkiego, co stworzone... wiara zakorzeni się w duszy przez ogołocenie” (s. 88).

Noc mistyczna Jana prowadzi ku absolutnemu światłu. Istotą domen niebiańskich jest światło. Światło to jest symbolem prawdy i symbolem pozaziemskiej wyższej rzeczywistości.

* Św. Jan od Krzyża, Dzieła, t. I, s.112. Dalej odnośniki do tego wydania w tekście.
** Edyta Stein, Wiedza krzyża, s 141. Dalej odnośniki do tego wydania w tekście.

Hanna Buczyńska-Garewicz
fragment rozdziału Noc, z książki
Metafizyczne rozważania o czasie
s. 196-204