Za wszelką cenę należy unicestwić pamięć i uczucia, które próbują się w nas krystalizować. Wszelkie trwałe przywiązanie, wszelki żal, wszelkie pragnienie trwające choć chwilę uniemożliwiają nam życie, krępują nas i obciążają naszą egzystencję. Komu ma służyć przypominanie i pragnienie? Czemu wypełniać przeszłość nieskończonym szeregiem treści i uprzedzać przyszłość szeregiem jeszcze dłuższych? Czemu zachowywać uczucia, które wyrażają się w czasie i wiązać się przez nie z przedmiotami? Czemu zawsze w końcu wiązać się ze światem? Czyż nie moglibyśmy pokonać przeszkód wzniesionych na drodze życia, czystym doświadczeniem, które wyrwałoby akty życia z uścisku wymogu włączania i ogólnego znaczenia? Życie w trwaniu przemienia każde działanie życia w element szeregu, w ogniwo łańcucha, częściowy i symboliczny fragment, a przez to, wszelkie akty życia dostarczają pamięci materiału, ustanawiając w ten sposób bezużyteczną trwałość „ja” ponad ewolucjami uczucia, wzrostem pragnień, pogłębianiem się żalu. Wszystkim jest możliwość bycia całkowitym bez posiadania pamięci. Możliwe jest to jedynie przez integralne urzeczywistnienie każdego aktu życia, wówczas gdy nie zdajemy sobie sprawy ze swej izolacji i relatywności w odniesieniu do innych. Żyć w sposób absolutny w chwili oznacza urzeczywistnienie na najwyższym poziomie indywidualnego życia i pozbycie się rozpaczy życia w czasie. Nie żyć chwilą jako problemem, ale jako absolutnym urzeczywistnieniem, żyć każdą chwilą tak, jakbyśmy doświadczali czegoś ostatecznego, bez początku i końca. Nie wyobrażaj sobie nigdy, że zaczynasz coś lub kończysz, niech twoje życie będzie jak upojenie każdą chwilą, w którym będziesz całkowity i obecny, nie musząc niczego nie zapominać ani niczego nie pożądać. Tylko absolutne urzeczywistnienie w jednej chwili może oszczędzić nam męki posiadania własnego czasu, usłanego trupami przeszłości i przyszłości. Będąc w każdej chwili całkowitym, nie mamy nic, czego musielibyśmy się pozbyć, gdyż nic z zewnątrz nie ciąży nad nami i pozostajemy jako egzystencja, pełnia istnienia, dla której życie i śmierć nic już nie znaczą.
Cioran, Księga Złudzeń
s 35-36
Tłumaczenie: Sławomir Królak
***
I właściwie są trzy czasy: teraźniejszość rzeczy przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Jadąc cichą drogą, zatopiony w jakiejś przedziwnej pełności, czuję specjalnie tę wielką fikcję czasu, nieuchwytność teraźniejszości. W człowieku wszystko jest albo przeszłością albo przyszłością. Teraz przeżywa się przez tamte dwa czasy. Bywają jednak momenty, gdy jest tylko to, co jest – chwile tak krótkie, że nie dające się wyrazić żadną jednostką, a jednak wspaniałe, bo pełne. Jedynie poczucie zupełnej pełności pozwala na uchwycenie tego teraz. Ale w takich chwilach czas w ogóle znika, nie ma go.
*
Ten cały balast myśli w normalnych warunkach, balast przyszłości, odpadł. Jest wojna, usiłuję wrócić do Paryża, co będzie jutro albo za miesiąc zupełnie nie wiem i nic mnie to nie obchodzi. Ta przyszłość może być taka i owaka, lecz na pewno nie ta, jaką mógłbym sobie wyobrazić. Więc nie myślę o niej – to co jest poza linią wzroku, nie odgrywa roli. Jeżeli ta cała cywilizacja nie jest wiele warta, to jednak dokonała jednej wielkiej rzeczy na większości kontynentów: potrafiła doprowadzić do tego, że w jej obecnym stanie człowiek najtrudniej umiera z głodu. Jeżeli i to diabli wezmą, no to cześć. Tymczasem jednak to nie grozi, więc jem winogrona. Najważniejsze jest TERAZ i trzeba się nie bać wyssać to TERAZ do końca, potem odrzucić i zastanowić się jak by następne TERAZ najlepiej wykorzystać. Zastanawia mnie tylko jedno: nie jest to ani Carpe diem Horacego ani „po nas choćby potop”.
Bobkowski
Szkice piórkiem
***
Pytasz się co jest po śmierci? Ale teraz stawiam sobie całkiem inne pytanie: „Co jest przed śmiercią?” - nie co jest po śmierci. Co jest przed śmiercią i co jest życiem człowieka. Co jest życiem człowieka? Uczęszczanie do szkoły, do koledżu, na uniwersytet, praca, mężczyzna i kobieta żyjący razem, on chodzi do biura, po pięćdziesięciu latach ona zarabia więcej pieniędzy, mają dzieci, ból, niepokój, wzajemne zwalczanie. Przeżywając takie smętne życie, człowiek chce wiedzieć co jest po śmierci – o której zostały napisane tomy, wszystko to będące produktem myśli, wszystko mówiące „wierz”. I tak, jeżeli odłożę wszystko na bok, dosłownie odłożę to wszystko na bok, to z czym się zmierzę? - z aktualnym faktem, że ja sam, który powstałem scalony przez myśl, dochodzę do końca, wszystkie moje niepokoje, wszystkie moje tęsknoty dochodzą do końca. Kiedy żyję, tak jak teraz żyję, z wigorem, z energią, z wszelką bolesnością życia, czy mogę żyć, spotykając śmierć teraz? Żyję z pełnym wigorem energią i zdolnością i śmierć oznacza koniec tego życia. I teraz czy mogę żyć ze śmiercią cały czas? To jest: jestem przyzwyczajony do ciebie, kończę to przywiązanie co jest śmiercią – czyż nie? Jestem chciwy i kiedy umieram nie mogę wziąć ze sobą chciwości i tak kończę chciwość, nie za tydzień, nie w przeciągu dziesięciu dni – kończę z nią teraz. I tak żyję życie pełne wigoru, energii, zdolności, obserwacji, widząc piękno ziemi jak również natychmiastowe tego zakończenie, co jest śmiercią. Zatem żyć przed śmiercią to żyć ze śmiercią; co oznacza, że żyję w świecie bez czasu. Żyję życiem w którym wszystko co uzyskuję, jest stale zakończane, tak że jest w tym przemożny ruch, nie jestem ustawiony w jakimś pewnym miejscu. To nie koncepcja. Kiedy zapraszam śmierć, co oznacza zakończenie wszystkiego czego się uchwyciłem, umieranie dla tego, każdego dnia, każdej minuty, wtedy odnajduję, nie „ja odnajduję” nie ma wtedy odnajdującego to „ja”, ponieważ ja odeszło – że jest wtedy ten stan bezczasowego wymiaru w którym ruch jaki znamy jako czas, jest nieobecny. To oznacza opróżnienie zawartości świadomości, tak że nie ma tam czasu; czas dochodzi do końca, co jest śmiercią.
Krishnamurti
***
Mówiłem tu kiedyś: Bóg zesłał Syna swego, gdy nadeszła pełnia czasu: do duszy, jeśli przekroczyła granice wszelkiego czasu. Jeśli dusza uwolniła się od czasu i przestrzeni, to ojciec zsyła do niej swego Syna.
Kiedy nadszedł czas, zrodziła się Łaska! A kiedy nadchodzi „pełnia czasu”? - Kiedy czas przestaje istnieć. Wtedy gdy (będąc jeszcze) w czasie umieściliśmy nasze serca w wieczności, a wszystkie rzeczy doczesne umarły dla nas, nadchodzi „pełnia czasu”. Powiedziałem kiedyś: Nie cieszy się cały czas, ten kto cieszy się w tym czasie. Święty Paweł mówi: „Radujcie się zawsze w Panu!” Ten cieszy się cały czas, kto cieszy się ponad czasem i poza czasem. W pierwszej księdze czytamy: Trzy rzeczy przeszkadzają człowiekowi tak, że w żaden sposób nie może poznać Boga. Pierwszą jest czas, drugą – cielesność, trzecią – wielość.
Mistrz Eckhart
***
25. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?
26. Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?
27. Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?
28. A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą.
29. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich.
30. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary?
31. Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać?
32. Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
33. Starajcie się naprzód o Królestwo (hebr. Malkutach) i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.
34. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.
Jezus
***
Nisargadatta Maharaj: Nie możesz być świadomy tego co się nie zmienia. Wszelka świadomość jest świadomością zmiany. Ale sama percepcja zmiany – czy nie wymaga niezmiennego tła? (...) Pomiędzy zapamiętanym i aktualnym jest podstawowa różnica która może być zaobserwowana z momentu na moment. W żadnym punkcie czasu aktualne nie jest zapamiętanym. Pomiędzy tymi dwoma jest różnica w rodzaju a nie ledwie intensywności. Aktualne jest nie do pomylenia takim. Żadnym wysiłkiem woli czy wyobraźni nie możesz wymienić tych dwóch. I teraz, co daje aktualnemu unikalną jakość?
Rozmówca: Aktualne jest rzeczywiste, podczas gdy jest spora doza niepewności co do zapamiętanego.
NM: Dokładnie tak jest, ale dlaczego? Moment przedtem zapamiętane było aktualnym, za moment aktualne będzie zapamiętanym. Co czyni aktualne unikalnym? Oczywiście to musi być poczucie bycia obecnym. W pamięci i antycypacji mamy jasne poczucie, że to mentalne stany pod obserwacją, podczas gdy w aktualnym pierwotne uczucie jest uczuciem bycia obecnym i przytomnym (...). Te poczucie tutaj i teraz niesiesz ze sobą gdziekolwiek idziesz, cały czas. To oznacza, że jesteś niezależny od przestrzeni i czasu, że przestrzeń i czas są w tobie nie ty w nich. To twoja samoidentyfikacja z ciałem, które oczywiście jest w ograniczone w przestrzeni i czasie, daje ci poczucie skończoności. W rzeczywistości jesteś nieskończony i wieczny.
***
Gdy Zrealizowany mieszkał w Rajagaha, mnich zwany Thera, żył samotnie i rekomendował samotne życie, samotnie wkraczał na żebraczy obchód do wioski, samotnie wracał i samotnie chodził tam i z powrotem, (na medytacyjnej ścieżce). Liczni mnisi udali się do Zrealizowanego i powiedzieli mu o tym. Zrealizowany posłał po niego i spytał czy to prawda. Mnich potwierdził. Zrealizowany rzekł: "Jest taki rodzaj samotnego życia, Thero, nie mówię, że nie ma. Jednakże posłuchaj teraz jak samotne życie jest doprowadzone do perfekcji i dobrze uważaj na to co powiem". - "Tak panie", odpowiedział Thera. Zrealizowany rzekł: "A jak samotne życie jest doprowadzone do perfekcji? Tu Thero, to co przeszłe jest pozostawione z tyłu to co przyszłe jest zaprzeczone i pożądanie i pragnienie jaźni uzyskane w teraźniejszości jest całkowicie odsunięte. Oto jak samotne życie jest doprowadzone do końca”. Oto co powiedział Zrealizowany. Po powiedzeniu tego następnie dodał:
Mędrzec wszystko-przekraczający, wszystko-wiedzący
Niezanieczyszczony wszystkimi rzeczami, po zrezygnowaniu z wszystkiego
Wyzwolony przez wstrzymanie pragnienia: jego to nazywam
Człowiekiem żyjącym samotnie i perfekcyjnie. SN 21: 10
***
Ci co mieszkają głęboko w lesie,
Spokojnie prowadząc święte życie,
Jedząc tylko jeden posiłek dziennie,
Dlaczego wyglądają tak wyciszeni?
Nie użalają się nad przeszłością,
Ani nie skłaniają ku przyszłości.
Zadowalając się tym co obecne,
Dlatego wyglądają tak wyciszeni.
Przez skłanianie się ku przyszłości,
Przez użalanie się nad przeszłością
Głupcy schną i wysychają,
Jak ścięta zielona trawa.
SN 1:10
***
Niech człowiek nie ożywia przeszłości
Ani nie buduje swych nadziei na przyszłość,
Przeszłość jest ... pozostawiona w tyle
Przyszłość ... jeszcze nie osiągnięta.
Raczej z wglądem niech widzi
Każdy obecnie powstały stan.
Niech poznaje i jest tego pewien
Niezwyciężenie, niezachwianie.
Jutro może nadejdzie śmierć, kto wie?
Żaden układ ze Śmiertelnym
Nie powstrzyma jego i jego hord z dala.
Ale ten kto trwa tak pilnie
Nieugięcie, przez cały dzień, przez noc,
To on Spokojny Pustelnik, zostało powiedziane
Ten kto ma jedno pomyślne przywiązanie. M 131
***
”Kto bez wielorakich pojęć, różnorodnych przedmiotów poznawczych i obrazowych wyobrażeń poznaje na sposób wewnętrzny to czego nie wniosło weń żadne zewnętrzne widzenie, ten wie, że jest to prawdą. Ten kto jednak nic o tym nie wie, śmieje się i drwi ze mnie; mnie zaś jest żal jego. Jednakże ludzie ci chcą oglądać rzeczy wieczne i dzieła Boże, i ich doznawać i pragną przebywać w światłości wiecznej, a tym czasem ich serce trzepocze się jeszcze w tym co wczorajsze i w tym co jutrzejsze”. Św. Augustyn