Ajahn Brahmavamso |
Poszukiwacz Prawdy |
Pewien szympans
został wychowany i żył wśród ludzi. Nauczono go języka migowego
i dysponował słownictwem kilkuletniego dziecka. W kontaktach z
innymi szympansami okazywał najwyższego stopnia zdystansowanie.
Rzecz wydaje się jasna – nie czuł się zupełnie szympansem.
Jednakże był na tyle inteligentny by rozpoznać, iż jego
człowieczeństwo też jest sprawą dyskusyjną. I tak był ogarnięty
wątpliwościami natury ontologicznej. Co prawda nie posuwał się
tak daleko jak niektórzy filozofowie egzystencji i był wolny od
ontologicznego sceptycyzmu, jednakże wielce niepokoiło go pytanie
„Kim jestem?”. Pytanie to nie tkwiło jedynie w głębi jego
duszy, lecz z uwagi na znajomość języka migowego, potrafił je
bezpośrednio sformułować: Kim jestem?
W jednym z kazań
Ajahan Brahmavamso dość ostro skrytykował postawę tego szympansa
– co prawda nie bezpośrednio – a jedynie pośrednio; określiwszy
te egzystencjalne pytanie tak: „'Kim jestem' cóż za głupie
pytanie”. Czy miał rację niedwuznacznie sugerując temu
szympansowi, że jest li tylko głupią małpą angażującą się w
zadawanie głupich pytań? Czy słusznym jest lekceważenie z jakim
spotkał się ze strony tego mnicha nasz dociekliwy szympans? Jest
prawdą, że pytanie „Kim jestem” to pytanie źle postawione –
co do tego, jak mniemam, nie ma wątpliwości, żaden szlachetny
uczeń Buddy. Nie mniej dialektyczne zrównanie, postawienie znaku
równości, między pytaniem źle postawionym a pytaniem głupim
całkiem śmiało można zakwestionować i widziane pod odpowiednim
światłem, zaczyna budzić spore wątpliwości …
Ten kto poznaje
prawdę, jest człowiekiem mądrym, ale zanim ją poznał, był jej
poszukiwaczem i z pewnością nie obce mu były pytania: „Kim
jestem?” czy bardziej subtelne: „Czym jestem?” O tym ostatnim
Nanavira Thera pisze:
Wieczne
powtarzanie tego wiecznie nie odpowiedzianego pytania jest początkiem
mądrości (to początek filozofii) ale pokusa by wyposażyć się w
definitywną odpowiedź jest zwykle zbyt mocna i człowiek wpada w
błędny pogląd tego czy innego rodzaju. (Potrzeba Buddy by wskazał
drogę wyjścia z tej niemożliwej sytuacji). Dla sotapanny,
który rozumie esencję Nauki Buddy to pytanie wciąż powstaje, ale
widzi on, że jest ono nie do odpowiedzenia i nie martwi się tym;
dla arahata pytanie już dłużej nie powstaje i to finałowy spokój.
Jak
widzimy, czcigodny Nanavira ma więcej szacunku dla naszego
futrzastego poszukiwacza prawdy i nie lekceważy jego dociekliwości.
Docenić trzeba i to, że nie jest to dla tego szympansa jakiś tam
problem, w pytaniu tym przebrzmiewa rozpacz, wywołana samotnością.
Ten poszukiwacz Prawdy nie ma wiele wspólnego z szympansami, ale też
nie jest człowiekiem. A zatem pyta „kim jestem?”. Mógłby się
bezrefleksyjnie oddać jedzeniu bananów – ale nie – stawia to
pytanie, którego nawet większość ludzi sobie nie zadaje,
zadowalając się zmysłowymi przyjemnościami i jakby to powiedział
Pessoa, przepływając jak śmiecie po rzece życia …
Jak
zatem ma zachować się pustelnik, obserwując to dialektyczne
starcie pomiędzy Ajahnem Brahmavamso i naszym Poszukiwaczem Prawdy.
No cóż, skoro gdyby nastąpił rozłam między Prawdą a Bogiem, to
mistrz Eckhart opowiedziałby się po stronie Prawdy, nie mamy
wyjścia, poszukiwanie Prawdy jest rzeczą tak szlachetną, że
musimy odwrócić się od tych co jej nie poszukują i trwać razem z
tym kogo niepokoi pytanie „kim jestem”, niezależnie
od tego, że opinia publiczna może uważać go tylko za głupią
małpę.
Fernando
Pessoa cytuje Haeckela: „O ileż więcej dzieli człowieka
wybitnego od człowieka pospolitego niż człowieka pospolitego od
małpy”, komentując: „Nigdy nie zapomniałem tego zdania,
ponieważ jest prawdziwe”. I tu powstaje paradoks, gdyż jak
widzimy, człowieka wybitnego i człowieka pospolitego może dzielić
większy dystans niż tego pierwszego a małpę.
Kim jestem? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.