sobota, 27 października 2012

Nisargadatta Maharaj o zniewoleniu

 
Rozmówca: „Pamiętam, że przeczytałem gdzieś o tym, że to kombinacja przestrzeni i czasu jest przyczyną naszej niewoli, od tego czasu zastanawiałem się jak to możliwe by przestrzeń i czas powodowały zniewolenie.

Maharaj: Wyjaśnijmy sobie o czym właściwie mówimy. Co masz na myśli przez „niewolę” i niewolę kogo? Jeżeli jesteś zadowolony z tego świata który uważasz za realny i ze sposobu w jaki cię traktuje, gdzie w tym dla ciebie jest zniewolenie?

Rozmówca: Przyznam, że świat wydaje mi się dość realny, ale faktycznie to nie jestem zadowolony z mojej w nim roli. Odczuwam głębokie przekonanie, że musi być coś znacznie więcej w życiu, niż ot tak je przechodzić, jak to robi większość z nas, bez żadnego określonego celu, ledwie rutynowo. Z tego punktu widzenia myślę, że życie samo w sobie jest zniewoleniem.

Maharaj: Kiedy używasz słowa „ja" jakie dokładnie masz o sobie wyobrażenie? Kiedy byłeś dzieckiem, uważałeś się za nic innego niż dziecko i do szczęścia wystarczyły ci zabawki. Później, byłeś młodym mężczyzną, z siłą w swych ramionach wystarczającą by ruszyć z miejsca parę słoni, myślałeś, że możesz zmierzyć się ze wszystkim i z każdym na tym świecie. Teraz jesteś w średnim wieku, nieco osłabiony, jednakże cieszysz się życiem i jego przyjemnościami i myślisz, że jesteś szczęśliwym człowiekiem sukcesu obdarzonym miłą rodziną. Obecnie masz o sobie wyobrażenie, które jest całkiem odmienne od wyobrażeń które miałeś uprzednio. Przypomnij sobie siebie dziesięć lat temu i jeszcze dalej dwadzieścia lat temu, które z tych wyobrażeń jest prawdziwym „tobą”? Czy kiedyś o tym myślałeś? Czy jest jakaś szczególna tożsamość którą możesz nazwać swoją własną i która pozostaje na zawsze z tobą, niezmienna i trwała?

Rozmówca: Teraz gdy o tym wspomniałeś, przyznaję, że kiedy używam słowa „Ja” nie mam konkretnej idei o sobie samym i zgadzam się, że jakąkolwiek ideę miałem o sobie samym, zmieniała się ona z latami.

Maharaj: Cóż, jest coś co pozostało niezmienne przez te wszystkie lata, podczas gdy wszystko inne się zmieniało. A jest to stałe poczucie obecności, poczucie że jesteś. Te poczucie, czy odczucie „ja jestem” nigdy się nie zmieniło. To twoje stałe wyobrażenie. Siedzisz przede mną. Wiesz o tym poza wszelką wątpliwością, bez żadnej potrzeby potwierdzenia tego przez kogoś innego. Tak samo wiesz, że jesteś, że istniejesz. Powiedz mi, przy nieobecności czego byłbyś niezdolny do odczucia swojej egzystencji?

Rozmówca: Gdybym spał lub był nieprzytomny, nie wiedziałbym, że istnieję.

Maharaj: Dokładnie. Idźmy dalej. Rano, pierwszy moment gdy się budzisz i twoja świadomość przejmuje kontrolę, czy nie czujesz swej świadomej obecności, swego istnienia „jestem”, nie jako indywidualnej osoby, ale obecności jako takiej?

Rozmówca: Tak, racja. Powiedziałbym, że moja indywidualna osobowość dochodzi do istnienia gdy widzę swe ciało i inne obiekty wokół.

Maharaj: Kiedy mówisz, że widzisz obiekt, to co rzeczywiście zachodzi, to, że twoje zmysły zareagowały na stymulację ze źródła, które jest w stosunku do twojego ciała zewnętrzne. I to co twoje zmysły postrzegły i twój umysł zinterpretował, jest niczym innym jak tylko przejawem w twojej świadomości. Ten przejaw w świadomości jest utworzony jako wydarzenie rozciągnięte w przestrzeni i czasie. Wszelka manifestacja zależy od kombinacji tych dwóch ściśle ze sobą związanych mediów, nazywanych przestrzenią i czasem. Innymi słowy, przy nieobecności przestrzeni i czasu, żadna manifestacja nie może się pojawić w świadomości. Czy podążasz za mną?

Rozmówca: Tak, rozumiem co powiedziałeś. Ale gdzie ja wchodzę w to jako jednostka, w ten proces?

Maharaj: Oto, gdzie dokładnie leży pies pogrzebany. Wszelkie „istnienie” jest ciągłym procesem obiektywizacji. Istniejemy tylko jako obiekty wzajemnie dla siebie i jako takie, tylko w świadomości, która nas poznaje. Kiedy obiektywizacja zostaje wstrzymana, jak w głębokim śnie, obiektywny wszechświat znika.

Tak długo, jak człowiek wyobraża sobie siebie jako odseparowany byt, osobę, nie może zobaczyć całości obrazu bezosobowej rzeczywistości. A idea odseparowanej osobowości jest z uwagi na złudzenie przestrzeni i czasu, które same w sobie nie mają niezależnego istnienia, gdyż są tylko instrumentami, zaledwie mediami by uczynić manifestację poznawalną.

Jednego razu tylko jedna myśl czy uczucie czy percepcja mogą być odzwierciedlone w świadomości, ale myśli, uczucia i percepcje przemieszczają się w sukcesji, dając iluzję ciągłości*. I osobowość dochodzi do istnienia właśnie z uwagi na pamięć – identyfikowanie teraźniejszego z przeszłym i projektowanie tego w przyszłość. Myśl o sobie jako o chwilowym, bez przeszłości i przyszłości – gdzie wtedy jest osobowość? Spróbuj tego i odkryj to dla siebie samego. W pamięci i oczekiwaniu, to jest w przeszłości i przyszłości jest jasne, że to stany mentalne pod obserwacją, podczas gdy w aktualnym uczucie jest głównie poczuciem bycia przytomnym i obecnym tutaj i teraz.

Rozmówca: Myślę, że rozumiem. Muszę usiąść spokojnie i spróbować zaabsorbować ten nowy sposób myślenia.

Maharaj: Czy teraz widzisz, że przestrzeń i czas, które przychodzą wraz ze świadomością, czyniące manifestację poznawalną, są wrogami? Wszystko co możesz naprawdę powiedzieć to „jestem” (w znaczeniu, co jest, jest). W momencie pojawienia się myśli o „mnie” jako o odseparowanej osobowości – jest to co nazywa się zniewoleniem. Zrozumieć to, to zakończyć wszelkie poszukiwania. Kiedy pojmiesz, że to o czymkolwiek myślisz jako o sobie – identyfikując się z tym – bazuje na pamięci i oczekiwaniu, twoje poszukiwanie skończyło się i stoisz odosobniony w pełni uprzytomnienia, że to co fałszywe, jest fałszem.

* Tu trzeba umieć rozróżnić pewne subtelności. W czym tkwi trudność? Najlepiej ilustrują to wątpliwości ucznia U.G:

Przechodząc do przedmiotu osoby samego U.G. I jego życia, rzeczy są równie dwuznaczne: nie jest jasne, w jakim wymiarze jego życie jest odbiciem jego nauk. Znów, tu również pęd do weryfikacji, do znalezienia sensu w jego życiu, jest, jak wskazałby U.G., wyrazem naszej troski o siebie. Życie U.G., tak jak jego twierdzenia, nie pasuje do żadnego ustalonego wzoru. Z jednej strony, wydaje się żyć w nieciągłym stanie świadomości, gdzie to, co dzieje się w jednej chwili, jest odłączone lub „rozłączone”, jakby to sam U.G. wyłożył, od kolejnej chwili; z drugiej strony, on nie tylko pamięta nieskończoną ilość szczegółów z jego własnej przeszłości (i w nieskończoność opowiada o nich), ale również jest zdolny do planowania swoich podróży i spotkań z ludźmi, co wszystko razem wydaje się wskazywać na proces sekwencyjnego łączenia różnorakich wydarzeń w pojedynczej świadomości. Wskazuje to, o tyle, o ile nam wiadomo, na istnienie procesu tworzenie siebie.

J.S.R.L. Narayana Moorty

Zacznijmy od pewników: rzeczy są, pojawiają się, trwają w doświadczeniu i kończą się. Tutaj da się zaobserwować zmianę, a zatem czas. W tym sensie czas jest rzeczywisty. I jest pewna rzecz: świadome ciało które odczuwa i postrzega. I jest jasne, że o ile w nocy nie umrze, to ciało rano wstanie i zacznie funkcjonować. Zwykły człowiek identyfikuje się z ciałem: to ja idę spać i to ja się jutro obudzę i pójdę do pracy. Arahat jednak nie myśli w terminach „ja” - jego umysł jest wyzwolony przez wgląd w pustkę. W pustce jednakże nie zachodzi nigdy żadna zmiana, dlatego naturalnym stanem arahata jest bycie tutaj i teraz. Nie mniej arahat zachowuje pamięć minionych doświadczeń ciała oraz jest w stanie zaplanować przyszłość ciała i na przykład umówić się z kimś na rozmowę w przyszłym tygodniu. Jednakże ani przywołana w umyśle przeszłość, ani zaplanowana przyszłość nie są już dłużej traktowane personalnie, u arahata nie powstaje myśl „ja byłem” czy „ja będę”. Zrozumienie tego dla przeciętniaka jest dodatkowo utrudnione tym, że używając mowy, arahat jest zmuszony do używania słowa „ja” kiedy mówi o przeszłości i przyszłości nie mniej jednak to o czym wspomina Narayana Moorty - proces tworzenie siebie jest u arahata nieobecny.

Oczywiście całkiem inną sprawą jest poziom na jakim znajdował się U.G. Wcale nie musiał to być poziom arahata. To, że jednak był on wolny od sakkayaditthi wydaje się w najwyższym stopniu prawdopodobne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.