sobota, 27 października 2012

Seneka o kamatanha

 
Jakiż wróg przysporzył komuś tyle złego, ile niektórym ludziom wyrządzają własne chuci? Ich brak panowania nad sobą tudzież szaloną rozwiązłość możesz wybaczyć już z tego jednego powodu, iż znoszą to, co wszak sami spowodowali. I całkiem słusznie dręczy ich ten szał. Żądza bowiem, która wyszła poza naturalne granice, musi nieuniknienie przybrać olbrzymie rozmiary. Natura ma bowiem
swój kres, natomiast czcze i zrodzone z chuci zapędy nie znają żadnych ograniczeń. Miarą rzeczy potrzebnych jest pożytek, lecz czym odmierzysz rzeczy nie- potrzebne? Wielu tedy zatapia się w rozkoszach, a gdy przemienia je w przyzwyczajenia, nie mogą się bez nich obejść. Zasługują oni na najwyższe politowanie, ponieważ doszli do tego, że to, co było im niegdyś zbyteczne, stało się teraz potrzebne. Nie korzystają więc z rozkoszy, lecz jej służą i miłują swoje przywary, co spośród wszystkich przywar jest przecież najgorszą. Owóż nieszczęście dopełnia się wtedy, gdy ohyda nie
tylko bawi, lecz także się podoba; i nie ma możności zastosowania lekarstwa tam, gdzie to, co było występkiem, staje się obyczajem.

Listy moralne do Lucyliusza

Tłumaczenie: Wiktor Kornatowski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.