Słowo „uważność” zwykło
wprawiać mnie w zastanowienie. Czym rzeczywiście jest uważność?
I stało się dla mnie jasnym, że to ta przytomność tutaj i teraz.
Mówimy: „Sanditthiko akaliko ehipassiko opanayiko paccattam
veditabbo vińńuhi” gdy śpiewamy refleksje na temat Dhammy.
Sanditthiko oznacza widoczna
tutaj i teraz; akaliko,
oznacza bezczasowość; i ehipassiko,
zachęcającą do dociekania. „Zachęcającą do dociekania” nie
całkiem oddaje ducha ehipassiko.
To „przyjdź i zobacz właśnie teraz”, „przebudź się teraz”.
Ehi jest słowem Pali
na „przyjdź i zobacz”. „Zachęcająca do dociekania” nie ma
tego poczucia pilności by badać Dhammę dla samego siebie. „Przyjdź
i zobacz właśnie teraz” jest trochę bardziej bezpośrednie.
Zatem
ehipassiko-dhamma:
właśnie teraz badaj Dhammę. Co powinienem wpierw zrobić by
zachęcić do dociekań? Dawanie rad jest z pewnościom dobrą
rzeczą, ale zauważcie, że te refleksje o Dhammie nie są rodzajem
teoretycznego myślenia; są bardziej jak coś widocznego tutaj i
teraz. „Och dobrze, musimy studiować drogę jaką ona jest, to co
jest widoczne tutaj i teraz, możemy o tym mówić” ale „Co jest
widoczne tutaj i teraz w tym momencie?” Akaliko-dhamma:
bezczasowość. Jesteśmy uwarunkowani przez czas. Osobowość, to
wszystko na temat: „Mam swoją pełna historię, pamiętam wstecz
aż do dzieciństwa, więcej niż siedemdziesiąt lat wspomnień”.
Kiedy ludzie zapraszają mnie bym wygłosił mowę, chcą mojego
życiorysu: amerykański mnich – urodzony w Seattle, Washington,
był w armii. „Urodziłem się w Seattle, Washington” - to
wspomnienie, czyż nie? To nie osoba. Widoczne właśnie teraz, co to
jest? Jeżeli powiem „ Urodziłem się w Seattle, Washington,
siedemdziesiąt lat temu”, to wspomnienie. Zatem „widoczne”
jest raczej widzeniem, czym to jest niż byciem pochwyconym przez
pamięć, cechę pamięci. Mam siedemdziesiąt lat. To czas. Kiedy
urodziłem się, gdy byłem młody i teraz gdy jestem stary, czas
jest obecny. To wszystko o czasie, o narodzinach i dorastaniu i
starzeniu się. Dhamma jest widoczna tutaj i teraz, bezczasowa.
„Bezczasowość” jest słowem, ale rzeczywistość bezczasowości,
jedyny możliwy sposób rozpoznania bezczasowości leży w byciu
przytomnym, nie przez analizowanie i proces myślenia. Zatem jest to
ustawianie przytomności w centrum sati.
„Jeżeli
będę ciężko praktykował, w przyszłości może osiągnę
nibbanę” jest
jeszcze jednym samo-zwodzeniem się, czyż nie? „Jestem kimś
nieoświeconym – jeżeli będę ciężko praktykował może osiągnę
oświecenie w przyszłości”. To kreacja: słowa, koncepty o mnie
jako o osobie, co myślę na swój temat, co powinienem zrobić by
stać się tym a tym. Wszystko to dotyczy czasu i osobowości, nie
Dhammy. Kiedy zostaję pochwycony w osobowość i poczuciu czasu,
zupełnie nie ma w tym sati,
ale osąd, nadzieja, rozpacz – wszystko to powstaje. Zatem sati
jest bramą do Nieśmiertelności.
Dlatego też uczenie się rozpoznawać, realizować ten naturalny
stan bycia, nie jest na temat tego jak stać się oświeconym w
przyszłości. Jest o byciu: byciu światłem dla samego siebie,
byciu przytomnym teraz, rozpoznawaniu a nie próbowaniu stania się
kimś, lecz po prostu tym: poczuciem otwartości, receptywności,
uważności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.