Thomas Hobbes |
Do jakiego stopnia człowiek może
znieść najgłębszą, najuporczywszą prawdę? Wielu filozofów
odpowiada na to: jeśli trzymamy w ukryciu głębokie powody naszej
ucieczki, to nigdy się od nich nie uwolnimy, nigdy nie będziemy
mogli zaprzestać ucieczki. Inni filozofowie, na przykład
Arystoteles, przypatrują się tej ucieczce i stwierdzają, że nie
ma dla niej żadnego powodu.
Wyjaśniając filozoficzne pytanie o
powody, Arystoteles daje porównanie: oto jakaś armia panicznie
ucieka przed wrogiem. W pewnej chwili jeden z uciekających trwożnie
odwraca się. Widząc, że żaden wróg ich nie goni, staje. Wówczas
paru innym uciekającym również przychodzi do głowy, by się
obejrzeć i zatrzymać. W końcu całe pierzchające wojsko znowu
staje w miejscu.
Odwrócić się znaczy: zapytać o
zasady. Od tej chwili droga życia przestaje być drogą ucieczki.
Pytanie o zasady powinno powstrzymać panikę. Ten, kto ucieka przed
czymś, co nie ma podstawy, winien zauważyć, że ucieka bez powodu.
Na tym polega Arystotelesowski program filozofii zaufania światu.
Jednak jakieś elementarny konflikt jest oczywistością; wróg i
ucieczka przed nim – od tego wszystkiego się zaczyna. Gdy się
zatrzymujemy, aby zacząć zgłębiać zasady, jest to nowy, drugi
początek.
Thomas Hobbes jest jednym z owych
filozoficznych umysłów, które w sytuacji powszechnej paniki
zwracają się ku zasadom, dzięki czemu mogą przystanąć w
miejscu, zatrzymać się. Wojna domowa jest dla Hobbesa
doświadczeniem traumatycznym, z którym uporać się powinna praca
myśli.
Dlaczego człowiek staje się
człowiekowi wilkiem?
Hobbesa rozumiemy z gruntu źle, gdy
imputujemy mu, że pragnął nas ostrzec przed zwierzęcą stroną
natury ludzkiej. Tym co według niego sprawia, że człowiek staje
się zagrożeniem dla samego siebie i dla innych, jest nie jego
„bezrozumność”, lecz jego świadomość. Człowiek staje się
czymś niebezpiecznym nie dlatego, że jest istotą popędową, ale
że jest zwierzęciem obdarzonym świadomością. Powściągnięcie
człowieka przez człowieka jest drugim stworzeniem. W wyniku
pierwszego powstał świat. Bóg przezwyciężył początkowy chaos.
Drugie stworzenie – państwo jako śmiertelny Bóg – sprawia, że
człowiek może wytrzymać z sobą samym i innymi. Zdaniem Hobbesa
umowa społeczna fundująca państwo jest nieodzowna, nie iżby
człowiek był z natury „zły”, lecz dlatego, że jest „wolny”
i posiada władze poznania. Następstwem poznania jest zerwanie
związku ze światem; to grzech pierworodny. Hobbes uważał, że
uzyskując poznanie człowiek runął w świadomość czasu. Skutkiem
tego utracił rajską niewinność, w której istniało tylko
absolutne Teraz, pozbawione przeszłości i przyszłości.
Dlaczego człowiek nie znajduje
duchowego spokoju, dlaczego nie ma dlań żadnego najwyższego dobra,
którym mógłby się zadowolić? Jest on istotą żyjącą nie tylko
w teraźniejszości, lecz dostrzegającą przed sobą jakąś
niepewną przyszłość, za sobą zaś wlokącą swoją przeszłość.
Kiedy świadomość czasu druzgocze absolutną władzę
teraźniejszości, przytulne schronienie w Tu i Teraz kończy się.
Człowiekowi nie wystarcza już pewność co do chwili bieżącej,
musi też zatroszczyć się o przyszłość, która tyle z sobą
niesie niebezpieczeństw – boć przecie i własna jego pozycja jest
niepewna, i zagrażają mu inni ludzie, a także wszechobecna
przyroda. Gdzieś na horyzoncie czasu czai się zagrożenie. Tylko
dlatego, że przyszłość niesie zagrożenie, rodzi się pragnienie
mocy, która ma zagwarantować bezpieczną przyszłość.
Rudiger Safranski
Zło. Dramat wolności s 98-9
Tłumaczenie: Ireneusz Kania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.