Upomnienie by każdy ”znał siebie”,
musi być niemałej wagi, skoro bóg wiedzy i światła kazał je
umieścić na czele swej świątyni, jako zawierające wszystko, co
nam może doradzić. Platon również powiada, że roztropność jest
nie czym innym jak tylko wykonaniem tego przepisu; Sokrates w
Ksenofoncie dowodzi tego szczegółowo. Trudności i ciemność w
każdej wiedzy stawały się widoczne jeno tym, którzy w nią
wstąpili. I do tego trzeba największego stopnia rozumienia aby móc
spostrzec swą niewiedzę; trzeba pukać do drzwi, aby się
dowiedzieć, iż nam są zamknięte. Stąd rodzi się owa platońska
subtelność, iż sami ci, którzy wiedzą, nie mają się o co
pytać, ponieważ wiedzą, ani ci, którzy nie wiedzą, ile że aby
pytać, trzeba wiedzieć o co pytać. W ten sposób w owym „znaniu
samego siebie” to, iż każdy widzi się zadowolony i pewien i że
każdy ma się za dostatecznie rozumnego, to właśnie znaczy, że
nic nie rozumie: jak poucza Sokrates Eutydena. Ja który widzę z
tego jedynie swe zatrudnienie, znajduję w nim głębokość i
rozmaitość tak nieskończoną, iż jedynym owocem tej nauki jest
to, iż czuję, ile mi zostaje do nauczenia się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.