Zbieraliśmy
podpisy przeciwko regulaminowi więziennemu ministra Michałowskiego.
Dużo takich akcji robiłem, zbierałem podpisy wśród profesury i
wśród pisarzy. Zrównano wtedy więźniów politycznych z
kryminalnymi. Między innymi zwróciłem się do Słonimskiego.
Słonimski mi powiedział: "Ja, owszem, chętnie podpiszę, ale
pod warunkiem, że będzie wzmianka o sowieckich więzieniach",
protest również przeciwko więzieniom sowieckim. W końcu nie byłem
głupi, byłem inteligentny, przynajmniej jak widać z nowel.
Doskonale jednak pamiętam moje zdumienie, moje ubolewanie, nawet
moją pogardę dla tego Słonimskiego, który miesza takie rzeczy.
Jak on może nie rozumieć, że co innego jest więzić przeciwników
wolności, a co innego jest więzić obrońców wolności? Co innego
jest więzić tych, którzy w zasadzie są za więzieniami, a co
innego jest więzić tych, którzy w zasadzie są przeciw więzieniom?
Przecież nie byłem krętaczem, nie byłem głupcem. Ale ja naprawdę
uważałem, że istnieje ta jakaś podstawowa różnica. Pomyśl o
mojej mentalności w tym czasie. Z tego masz wzorek tej mentalności,
która się wdaje w komunizm i tak powoli ześlizguje się. Uważam
to rozróżnienie za jedno z tych moich najniższych intelektualnych
den. Rozróżnienie, które i dotychczas robią progresiści.
Straszne rozróżnienie. To już trzeba kompletnego zaślepienia
intelektualno-moralnego.
Mój
wiek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.