Zwierzęta takie jak tygrys są uważane
za bardzo efektywne w dyscyplinowaniu serca kammathana
bhikkhu. Jak tylko słyszy on choćby pojedynczy odgłos tygrysa na
wzgórzu, serce staje się chętne do podporządkowania i nie
wędruje, nie odważając się ulec żadnym uciechom fantazji, jak to
normalnie zwykło robić. Czasami ryk tego wielkiego nauczyciela,
który jest tak mocny i potężny, rozlega się z bardzo bliska.
Wtedy wydaje się, jakby zapomniało się oddychać i natychmiast
zapomina się o tematach jakim oddają się kilesy w dzikich
fantazjach i z dużą radością. Wszystko to znika zupełnie i to co
pozostaje to strach i trzęsienie ciała. Czasami, z powodu
intensywnego strachu, wydaje się jakby oddech rzeczywiście się
zatrzymał i chociaż jest zimno, ciało staje się gorące i zlane
potem. To w najwyższym stopniu odpowiednie dla serca, które jest
tak brawurowe i uparte i które nie chce słuchać dźwięku Dhammy i
jego znaczenia i które odmawia wszelkiej nauki. Ale teraz, nagle
serce jest gotowe do wiary w Buddę i podporządkowuje się do tego
stopnia, że pokłada życie w ręce Lorda Buddy. Człowiek w takiej
sytuacji raczej już dłużej nie będzie myślał o tygrysie,
ponieważ myśląc o nim tak bardzo wzmacnia się strach, że
istnieje niebezpieczeństwo utraty zmysłów. Strach przed
szaleństwem i strach przed śmiercią, są bardzo potężnymi
czynnikami, które zmuszają człowieka do skierowania umysłu w
kierunku „Buddho”, wewnętrznego „Buddho”, i
czyniąc tak przez dłuższy czas, słowo „Buddho” i serce
stają się jednym. Od tego momentu serce staje się ciche i
milczące, aż pozostają tam tylko stan poznawania i nic więcej.
Wszelki strach znika, jakby został wyrzucony, i zamiast niego,
odwaga i śmiałość powstają beż żadnej myśli związanej z
lękiem czy z czymkolwiek w świecie. Wtedy citta widzi jasno
jak przykry jest strach przed tygrysami i również jak wielkimi
wartościami są trzy klejnoty, Budda, Dhamma i Sangha. Serce jest
stabilne, już dłużej bez chwiejności, wahania i wędrowania tam i
z powrotem w towarzystwie obiektów powodujących powstanie
emocjonalnych reakcji. To co pozostaje to spokojny szczęśliwy stan
i serce, które jest pełne odwagi i stabilnej siły, tak, że citta
może dokonać całkowitego zwrotu i stać się bliskim przyjacielem
wroga – tygrysa. Faktycznie, czuje się nawet, że można by
skoczyć mu na grzbiet i bawić się z nim, jak z bliskim
przyjacielem, bez myślenia o tym, że mógłby nas skrzywdzić na
sposób, którego uprzednio się tak obawialiśmy. Wydaje się
również, jakby serce mogło być przyjacielem wszystkich żywych
istot w lesie bez cienia myśli, że jakaś istota mogłaby nas
skrzywdzić. Ponieważ tą rzeczą, która mogłaby skrzywdzić jest
citta (zwierzęcia) ale obecnie, nasze własne serce ma moc
nad nimi i osłabia ich moc i siłę ich woli.
Gdziekolwiek się przebywa, czy to w
lesie, czy na wzgórzach, pod klifem, w dżungli, na zboczu góry czy
różnych leśnych bytowiskach, generalnie mówiąc, kammatthana
bhikkhu będzie szukał miejsc budzących strach, ażeby pomogło mu
to w wzbudzeniu wysiłku w jego pracy. Dzikie zwierzęta, takie jak
tygrysy są bardzo efektywnymi i pomocnymi w wzbudzaniu wysiłku,
zatem lubi je, podczas gdy w tym samym czasie się ich obawia. Lubi
tygrysy, ponieważ pomagają mu bardzo szybko wzbudzić strach.
Ledwie widzenie ich śladów na ścieżce, przed jaskinią czy gdzie
indziej, powoduje poważny i głęboki strach, powstający
natychmiast, wzbudzający uczucie niebezpieczeństwa i niepewności w
miejscu w którym przebywa. Wtedy, cokolwiek robi, cały czas czuje
jak gdyby miały go odwiedzić, i tak jego serce pozostaje w stanie
czujnej obserwacji. Jak tylko taki stan czujności powstaje, stan
pilnego wysiłku też jest tam obecny. Ponieważ kiedy się boi, jego
serce zwraca się ku rekolekcji Dhammy, jako jego schronienia czy
używa wszystkiego cokolwiek oponuje i ogranicza ten strach, w czasie
gdy on powstaje. Jakkolwiek długo kontynuuje on rekolekcję Dhammy,
będzie też wykonywał pracę wzmacniającą siłę jego uważności,
mądrości i pilności. Zatem, niezależnie czy lubią tygrysy, czy
się ich boją, dla tych których intencją jest uzyskanie nauki
Dhammy od nich, obie postawy wzmacniają i promują ten cel. I tak
natychmiast zdobywają siłę serca dzięki nim, choć to może
wydawać się niezwykłe, ale fakty są takie, że wielu mnichów
dhatunga osiągnęło dobre rezultaty dzięki temu sposobowi.
Wszystko to dzięki odwadze, która przychodzi wraz z wyrzeczeniem.
Jeżeli ma się umrzeć, niech tak będzie ...
Ajahn Maha Bua
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.