sobota, 22 grudnia 2012

Marai - wyznanie

Klasa, w której się urodziłem, zmieszała się z pnącymi się ku górze niższymi warstwami; poziom jej kultury w ciągu ostatnich dwudziestu lat spadł przeraźliwie, zamierają w niej wymogi właściwe człowiekowi cywilizowanemu. Idee, w które uczyłem się wierzyć, niczym wzgardzone starocie trafiają dzień w dzień na śmietnisko; terror instynktu stadnego opanował ogromne przestrzenie niegdysiejszej cywilizacji. Społeczeństwo, w którym żyję, jest już obojętne nie tylko wobec najwyższych osiągnięć ducha; zobojętniało też na ludzkie i duchowe aspekty stylu zwykłej codziennej egzystencji. Zamiar, który namacalnie, wyczuwalnie przenika moją epokę, napełnia mnie rozpaczą; pogardzam gustem, rozrywkami i potrzebami otaczających mnie mas, ich moralność obserwuję ze sceptycyzmem i uważam za nieszczęsne ambicje rozwoju techniki i bycia rekordów, które są z zadowoleniem witane przez tłumy. Człowiek ducha jest zjawiskiem samotnym ...”

Marai, Wyznania Patrycjusza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.