sobota, 15 grudnia 2012

Człowiek wolny jest człowiekiem samotnym



HERBERT: – Trzeba było zdobyć się na gest. Każdy gest moralny w czasach terroru jest połączony z ryzykiem, to jasne, ale także, o dziwo, wydaje się nieskończenie śmieszny. Na scenę współczesnego dramatu wchodzi facet w pełnej zbroi. Gwarantowany huragan śmiechu. Nawet teraz, kiedy zgodzimy się, że należało wówczas opowiedzieć się po stronie prawdy i wolności, brzmi to jakoś żenująco. Ale innej rady nie było i nie ma. Wolność jest zawsze tragiczna, człowiek wolny jest człowiekiem samotnym, człowiekiem marginesu, jak ciężko chory, obłąkaniec, anachoreta. Alternatywą tej postawy było życie w kupie, po „dobrej” stronie historii. A było to życie pozorne, na niby, zakłamane, pełne intryg, podjazdów, chwiejnych układów personalnych. Kiedy pan zapyta świadka tego okresu, jak to było naprawdę, – od razu sypią się anegdoty, dowcipy, aluzje do osób, które nic nie znaczą – jakieś strzępy dawnych dworskich igraszek. Pod pokrywą kocioł wrzał. Awangarda wojowała z paseistami. Przyboś, oddajmy mu sprawiedliwość, nie zohydził swojej poetyki. Spierano się o krój wiersza. O rzeczy drugorzędne i trzeciorzędne walono się po głowach do upadłego. Natomiast mało kto był skłonny walczyć o postawę moralną pisarza i jego odpowiedzialność wobec społeczeństwa.

Cała rozmowa ze Zbigniewem Herbertem tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.