sobota, 15 grudnia 2012

Św. Bazyli - Marność świata

O, gdybym miał jaskółek skrzydła lub gołębi,
Na kraj bym świata uciekł od ludzi z daleka.
Tam bym zawsze ukryty mieszkał w pustyń głębi,
Z dzikim zwierzem wierniejszym, czulszym od człowieka:
Tam bym cicho dni spędzał bez trosk i tęsknoty,
W rozważaniu ustawnie zajęty mym Bogiem,
Wychyliłbym aż do dna pociech kielich złoty,
I wzbiłbym się do niebios w uniesieniu błogiem.

Tam z głębi mojej duszy miłością przejętej
Podniósłbym ten braci głos przestrogi świętej:
Ludzie skazani na śmierć, chwilka wasze życie!
Zlepki na pastwę grobu, wzdychacie za snami
Nie w nocy, lecz w dzień biały na jawie marzycie.
Was i serce, i rozum ustawicznie mami,
Czy zawsze wśród widziadeł, wśród przedmiotów cieni
Macie się błąkać zwodząc siebie na przemiany?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.