Religia,
a przede wszystkim jej służka, moralność, ukradły „ja” — a
zatem całej kulturze — to, co nadaje odrębności urok: pogardę.
Spójrz, oszacuj
wzrokiem ten ludzki motłoch, który bierze cię za człowieka. Nie
ma tam wielu różnych ja,
to
tylko los czyni cię odmiennym od podobnych do ciebie. Kultura — w
tym, co najściślej określa jej głębię — jest nauką pogardy.
Trzeba pomagać innym,
doradzać, lecz nie należy im przeszkadzać w ich życiu rojącym
się od oczekiwań. A przede wszystkim nie wolno ich budzić; nigdy
się nie dowiedzą, jak drogo kosztuje ich jednostkowe powołanie.
Zostawcie człowieka, nich śpi.
Brewiarz
zwyciężonych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.