Stosujemy tą przytomność
do wszystkiego, jak na przykład do sytuacji bycia osobiście
zranionym. Kiedy ktoś powie coś co rani, zadaj pytanie „czym jest
to co czuje się zranione?” Jeżeli ktoś mnie zrani czy obrazi w
jakiś sposób, i czuję się dotknięty, czy źle zrozumiany,
obrażony, zaniepokojony czy nawet zagniewany, czym jest to, co czuje
się zagniewane i zaniepokojone, co czuje się obrażone?” Czy to
moje schronienie, ta osobowość, której uczucia są ranione i
ulegają wzburzeniu? Kiedy mam przytomność jako schronienie, ona
nigdy przez nic nie staje się wzburzona. Możesz to sobie nazywać
jak ci się podoba. Ale jako osoba, bardzo łatwo staję się
zirytowany. Ponieważ osobowość, sakkaya-ditthi, jest właśnie
taka – bazuje na „mnie” będącym cennym czy wartościowym,
docenianym czy niedocenianym, rozumianym właściwie czy błędnie,
szanowanym czy nieszanowanym, i wszystkimi tego rodzaju rzeczami.
Moja osobowość jest
szeroko otwarta na zranienia, obrazy, wzburzenia przez cokolwiek. Ale
osobowość nie jest moim schronieniem. Jeżeli twoja osobowość
jest podobna mojej, nie radziłbym ci brać jej jako schronienie.
Nawet przez myśl by mi nie przeszło, by rekomendować komuś
przyjęcie schronienia w mojej osobowości. Ale w przytomności tak.
Jeżeli coraz bardziej i bardziej jej ufasz, nawet jeżeli czujesz
się wzburzony, nieszanowany, i niekochany i niedoceniany,
przytomność zna to jako będącym anicca, nietrwałym. To
nie osądzanie. To nie tworzenie żadnych problemów. To pełna
akceptacja uczucia, że „nikt mnie nie kocha, wszyscy mnie
nienawidzą”, jako uczucia. A ono naturalnie odejdzie. Zniknie,
ponieważ w swej naturze ma nietrwałość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.