sobota, 22 grudnia 2012

Medytacja z Ajahnem Sumedho 25

Stosujemy tą przytomność do wszystkiego, jak na przykład do sytuacji bycia osobiście zranionym. Kiedy ktoś powie coś co rani, zadaj pytanie „czym jest to co czuje się zranione?” Jeżeli ktoś mnie zrani czy obrazi w jakiś sposób, i czuję się dotknięty, czy źle zrozumiany, obrażony, zaniepokojony czy nawet zagniewany, czym jest to, co czuje się zagniewane i zaniepokojone, co czuje się obrażone?” Czy to moje schronienie, ta osobowość, której uczucia są ranione i ulegają wzburzeniu? Kiedy mam przytomność jako schronienie, ona nigdy przez nic nie staje się wzburzona. Możesz to sobie nazywać jak ci się podoba. Ale jako osoba, bardzo łatwo staję się zirytowany. Ponieważ osobowość, sakkaya-ditthi, jest właśnie taka – bazuje na „mnie” będącym cennym czy wartościowym, docenianym czy niedocenianym, rozumianym właściwie czy błędnie, szanowanym czy nieszanowanym, i wszystkimi tego rodzaju rzeczami.

Moja osobowość jest szeroko otwarta na zranienia, obrazy, wzburzenia przez cokolwiek. Ale osobowość nie jest moim schronieniem. Jeżeli twoja osobowość jest podobna mojej, nie radziłbym ci brać jej jako schronienie. Nawet przez myśl by mi nie przeszło, by rekomendować komuś przyjęcie schronienia w mojej osobowości. Ale w przytomności tak. Jeżeli coraz bardziej i bardziej jej ufasz, nawet jeżeli czujesz się wzburzony, nieszanowany, i niekochany i niedoceniany, przytomność zna to jako będącym anicca, nietrwałym. To nie osądzanie. To nie tworzenie żadnych problemów. To pełna akceptacja uczucia, że „nikt mnie nie kocha, wszyscy mnie nienawidzą”, jako uczucia. A ono naturalnie odejdzie. Zniknie, ponieważ w swej naturze ma nietrwałość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.