Obecnie mnisi mają obfitość
wszystkiego, aż dochodzi do tego, że jest problem z nadmiarem a
nie, jak za czasów Ajahna Muna, brakiem i głodem. To prawdopodobnie
z tego powodu dathunga kamatthana bhikkowie znajdują bardzo
trudnym naśladowanie sposobu życia Ajana Muna i głośno narzekają,
że citta nie staje się skoncentrowana i spokojna i sprawia
wiele kłopotów. Jest tak teraz cały czas i prawie wszędzie, jak
można oczekiwać uzyskania spokoju gdy rankiem udają się na obchód
żebraczy i wracają z miską pełną słodkiego i smacznego
jedzenia, czasami niosąc żywność w dodatkowym kontenerze. Ale nie
ma sposobu by tego uniknąć, gdyż jest to dawane z wiarą przez
ludzi chcących zdobyć zasługi. Już w tym miejscu jest to
dostatecznie kłopotliwe, ale popołudniu i wieczorem mamy lód, sok
pomarańczowy, napoje, kolę, kawę, cukier, sok z trzciny,
wszystkiego w bród … Tacy mnisi dhatunga są może bardzo
dobrze zaopatrzeni, ale ich praktyka medytacji nie jest dobra. Są
ospali i zmęczeni, jak ciężko załadowane statki, czekające na
wodzie bez wypływania z portu. Zatem, ci, których celem jest „drugi
brzeg” nibbany, są bardzo uważni, czujni i ściśli w
samoograniczaniu się, nie myślą tylko o ustach i żołądku, i jak
trudnym i ciężkim to jest, gdyż wysilają się i walczą przeciwko
przeszkodom, tamującym ich drogę. Nie są niedbali co do rzeczy i
otrzymywanych rekwizytów, gdyż nawet jak jest wszystkiego dużo,
biorą tylko trochę, znając odpowiednią ilość jedzenia.
Bardzo podobnie jest z tymi, którzy
rezygnują z kładzenia się, czy redukują ilość jedzenia, czy
stosują post, gdyż wszystko to są metody wiodące do spokoju i
szczęścia serca. Dla tych którzy widzą, że post im służy,
jakkolwiek długo by pościli, ich serca stają się coraz
spokojniejsze i czystsze. Spokój jest osiągany znacznie szybciej i
łatwiej niż zwykle. I kiedy wychodzą z tego stanu, myślą i
badają na sposób mądrości, ich serca będą zręczne, szybkie i
odważne, i cokolwiek dociekają, mogą to spenetrować w pełni, tak
jak sobie tego serce życzy. Co do głodu i zmęczenia, zamiast bycia
kłopotliwym i bolesnym dla ciała i umysłu, stają się przyjemnym
sposobem postępu, za każdym razem, gdy redukują ilość jedzenia
czy stosują post.
Ci, których natura pasuje do tego
sposobu praktyki, będą zawsze trwać w wysiłku i praktykować
posty i bycie zadowolonym z paru rzeczy w opisany sposób, nawet
jeżeli znajdą się pośrodku obfitości czterech rekwizytów.
Ponieważ patrzą oni na nie tylko jako na środki do utrzymania się
przy życiu z dnia na dzień, podczas gdy esencjonalną rzeczą jest
Dhamma w sercu. Tego się trzymają z wielkim zdecydowaniem w sposób
niezachwiany, z ich życiem jako zastawem pod to, że nigdy nie
wycofają się czy nie zrezygnują z takiej praktyki. Dla
praktykujących w ten sposób, przygotowanych by oddać życie za
esencję znaczenia i Dhammę, prawdziwie wiodącą na Ścieżkę,
Owoc i do Nibbany, każde miejsce jest miejscem gdzie można
praktykować medytację. Taki jest ich cel i nie dbają o napotykane
po drodze cierpienie i kłopoty.
Jeżeli im czegoś brakuje,
podporządkowują swe serca Dhammie, co jest sposobem całkowicie
uwalniającym od cierpienia, i nie ma w tym nic sekretnego co mogłoby
obrócić się w fałsz. I tak, czy siedzą, chodzą, stoją czy
leżą, pracują cały czas jakby byli w obecności Lorda Buddy, we
wszystkich sytuacjach, z wyjątkiem snu.
Ajahn Maha Bua
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.