Uczeń
abba Sisoesa [żył on na pustyni w okolicach Clysma, czyli Suezu]
powiedział do niego: „Ojcze, zestarzałeś się: przenieśmy się
odtąd gdzieś bliżej okolic zamieszkanych". Odpowiedział mu
starzec: „Przenieśmy się tam, gdzie nie ma kobiet". Uczeń
odrzekł: „A gdzież jest takie miejsce, w którym by nie było
kobiet, oprócz pustyni?" Starzec mu na to: „Więc na pustynię
mnie prowadź".
Świat, to przede wszystkim
kobieta. Uciekać od świata, znaczy uciekać od ludzi, ale zwłaszcza
od kobiet. W innym miejscu opisano mnicha, który widząc na
drodze ślady kobiety, pozacierał je, mówiąc sobie: „Nie trzeba,
żeby jakiś brat je zobaczył i musiał ze sobą walczyć!"
Chodzi tu oczywiście o walkę z myślami, jakie te ślady mogłyby
mu podsunąć! Uzasadnienie tego sposobu myślenia znajdujemy w
apoftegmacie przekazanym przez Jana Moschosa:
Dzieci
moje, sól mamy z wody, ale kiedy ją do wody wrzucimy,
rozpuszcza się i znika. Tak samo mnich urodził się z kobiety, ale
kiedy zbliży się do niej, rozpuszcza się i w końcu przestaje być
mnichem.
Tę nieufność wobec kobiet
można wytłumaczyć jedynie względami praktycznymi. Mnich
powinien unikać nieczystości, a więc wszelkich kontaktów i
widoków, które mogłyby w nim obudzić taką myśl. Nieufność
ta nie jest podyktowana rozważaniem spekulatywnym na temat
odmienności płci, ani też przekonaniem, że kobiecość jest
związana ze stanem upadku, męskość zaś ze stanem doskonałości.
Dowodem tego jest nie mniej surowe ostrzeżenie, dotyczące
obecności młodych chłopców na pustyni. Ich również, jak i
kobiet, trzeba unikać, właśnie ze względu na niebezpieczeństwo
popełnienia grzechu nieczystości. Istnieje wiele apoftegmatów
poruszających ten temat, jak np.:
„Kto
się najadł do syta i rozmawia z chłopcem, ten już w myśli
popełnił z nim grzech nieczysty",
co
oczywiście jest adaptacją Mt 5,28: „Każdy, kto pożądliwie
patrzy na kobietę...". W wersji syryjskiej tego apoftegmatu, w
Raju Ojców Enaniszo, zastąpiono zresztą słowo „chłopiec"
słowem „kobieta".
Można zatem spytać, czy w
niektórych apoftegmatach - poprzez niedomówienia, jakie w nich
spotykamy, czy to względem samego małżeństwa, czy stosunków
małżeńskich nie daje o sobie znać swego rodzaju enkratyzm? Tak
jest w historii o Eucharystosie.
Dwóch
mnichów chciało wiedzieć, jak daleko zaszli w drodze do
doskonałości. Objawiono im, że jeszcze nie doszli do stopnia
doskonałości, którą osiągnął Eucharystos, pasterz mieszkający
w wiosce niedaleko doliny Nilu. Udali się więc do niego i
znaleźli go razem z jego żoną. Poproszony o wyjaśnienie,
Eucharystos powiedział im, że żyje ubogo i odkłada jedną część
zarobków dla ubogich. Potem dorzucił: „Odkąd pojąłem
żonę, ani ja się nie splamiłem, ani ona, lecz jest dziewicą.
Śpimy osobno, oddaleni od siebie".
Anegdota ta wyraźnie jest
adresowana do mnichów, których należy jednocześnie budować
i upokorzyć pokazując, że żyjąc w małżeństwie można ich
przewyższać w doskonałości. W tym jednak przypadku nie
chwali się małżeństwa jako takiego, ale jedynie
pseudo-małżeństwo, w którym małżonkowie zachowują
wstrzemięźliwość. Wstrzemięźliwość w małżeństwie
ceniono prawie tak samo, jak dziewictwo. Godne uwagi jest użycie
czasownika „splamić się" (miainesthai) - ślad
przekonania, że same stosunki seksualne, nawet uprawnione, są
swego rodzaju skazą.
Antoine
Guillaumont, U
źródeł monastycyzmu chrześcijańskiego, t. 2, (seria:
źródła monastyczne, t. 38, opracowania, t. 8, tłumaczenie: S.
Scholastyka Wirpszanka OSBap, Kraków - Tyniec 2006, TYNIEC-
Wydawnictwo Benedyktynów
***
Dwie
uwagi. Pierwsza dotyczy tego, że wspomniana przez Guillaumounta
zmiana orientacji seksualnej i „zainteresowanie chłopcami” jest
praktycznie niemożliwa dla kogoś, kto poprawnie pracuje nad
umysłem. Takie rzeczy mają miejsce tylko wtedy, gdy komuś celibat
jest narzucony na poziomie fizycznym i kto zupełnie nie kontroluje
swego umysłu. W takich wypadkach popęd seksualny faktycznie może
szukać ujścia tam gdzie to możliwe, jak wiemy choćby z obozowej
obserwacji środowiska złodziei u których homoseksualizm był
wielce rozpowszechniony.
Druga
uwaga. Guillamount pisze: Nieufność
ta nie jest podyktowana rozważaniem spekulatywnym na temat
odmienności płci, ani też przekonaniem, że kobiecość jest
związana ze stanem upadku, męskość zaś ze stanem doskonałości.
Trudno
się z tym zgodzić. Stan kobiecości bez wątpienia jest stanem
pośledniejszym, związanym z upadkiem, i męskość jest stanem
doskonalszym. Jak określił to czcigodny Ananda - który skądinąd
przyczynił się do skrócenia obecności Dhammy na świecie o 500
lat, namawiając Buddę na utworzenie zakonu mniszek – tenże
czcigodny Ananda rzekł do czcigodnego Maha Kasaapy te oto słowa:
„Daj spokój Kassapo,
kobiety są głupie”.
Do rozpoznania pośledniości charakteru kobiety nie trzeba zresztą
aż inteligencji ariya, oto co pisze o niezdolności kobiety do
przyjaźni Montaigne:
Dodajmy
do tego, iż aby rzec prawdę, kobieta z natury swej nie jest
zazwyczaj zdatna odpowiedzieć takiemu obcowaniu i spójni,
żywicielce tego świętego węzła: dusza ich zda się nie dość
mocna, aby wytrzymać ucisk więzów tak ciasnych i trwałych. I
pewne, gdyby nie to, gdyby się dała utworzyć taka wolna, swobodna
łączność, w której by nie tylko dusze czerpały owo całkowite
zadowolenie, ale także ciała miały udział w tej spójni, gdzie by
człowiek był pochłonięty całkowicie, to pewna, iż taka przyjaźń
byłaby jeszcze pełniejsza i doskonalsza; nie było wszelako
przykładu, by ta płeć zdołała się wzbić do niej. I za
powszechną zgodą szkół starożytnych jest od takowego związku
wyłączona.
Są
Suty gdzie Budda porównuje kobietę do czarnego węża i dość
jasno określa podły charakter tego zwierzaka. Pewni buddyści nie
wierzą, iż Sutty te pochodzą od Buddy, prawdopodobnie z uwagi na
to, że naukowcom nie udało się zidentyfikować stworzenia, które
odpowiadałoby dokładnie opisowi Buddy. To da się wyjaśnić: albo
zawstydzony sam sobą, kryje się on w najgłębszej indyjskiej
dżungli, albo też pośledniość jego charakteru doprowadziła go
do wymarcia.
Oczywiście są wyjątki, i taka
na przykład Antygona była w porządku. Tyle, że wybrawszy sobie
profesję mnicha, powinniśmy unikać bliższych kontaktów nawet z
Antygoną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.