Rozważ słowo „ja” w
zdaniu „Ja jestem nieoświeconą osobą”. Jeżeli wsłuchasz się
w to i w następne słowa, rozpoznasz, że tworzysz świadomość
siebie przez te słowa które celowo pomyślałeś. Co jest przytomne
twojego myślenia – czym to jest? Czy to osoba? Czy to osoba, która
jest przytomna? Lub czy to czysta przytomność? Czy ta przytomność
jest osobista, bądź czy osoba powstaje w tej przytomności? To jest
badanie, dociekanie. Przez dociekanie, rzeczywiście stajesz się
zauważać sposób w jaki jest Dhamma, że w rzeczywistości to nie
osoba jest przytomna, ale przytomność obejmuje to co wydaje się
być osobiste.
„Jestem nieoświeconą
osobą, która musi praktykować by stać się oświeconą osobą w
przyszłości”. Zakładam, że jestem tym ciałem, z jego
przeszłością. Mam tą historię. Mam tyle a tyle lat, urodziłem
się w takim a takim miejscu. Zrobiłem wszystkie te rzeczy i tak
dysponuję historią, by udowodnić, że ta osoba istnieje. Mam
paszport i certyfikat urodzenia, i ludzie nawet chcą bym miał swoją
stronę w internecie. Ale w rzeczywistości, nie wydaje się by było
coś osobistego w tej przytomności.
Odkrywam, że czym bardziej
jestem przytomny, tym bardziej moja osobista przeszłość wydaje się
totalnie nieważna, i zupełnie nieinteresująca. Właściwie,
przeszłość nic nie znaczy. To tylko parę wspomnień w stronę
których mogę się zwrócić. Jednak biorąc je z osobistego punktu
widzenia, jeżeli dan się pochwycić przez myślenie o sobie jako o
rzeczywistej osobowości, wtedy nagle odkrywam, że moja przeszłość
jest ważna. Tożsamość daje mi poczucie, że jestem osobą. Jestem
kimś ważnym; kimś który może nie jest strasznie ważny, ale
przynajmniej czuje połączenie z czymś w przeszłości. Mam dom,
mam dziedzictwo. Obecnie ludzie mówią wiele o stracie poczucia swej
tożsamości, ponieważ są uchodźcami i ich rodzice są martwi,
ponieważ ich rasa jest mieszana, lub gdyż nie mają żadnej
rzeczywistej jasnej tożsamości siebie samych jako należących do
czegoś w przeszłości. Poczucie osobowości zależy w znacznym
stopniu na udowodnieniu, że jesteś kimś, twojej edukacji, rasie,
osiągnięciach (lub ich braku), czy jesteś interesującą czy nie
interesująca osobą, kimś ważnym bądź nieważnym VUPem czy Very
Unimportant Person!
W
medytacji nie próbujemy zanegować osobowości, nie próbujemy
przekonać siebie samych, że jesteśmy nie-ludźmi przez chwytanie
się takich idei jak „Nie mam narodowości (czy płci, klasy,
rasy)” i „czysta Dhamma jest moją prawdziwą tożsamością”.
To ciągle jeszcze jedna tożsamość, czyż nie? To nie to. To nie o
chwytaniu się konceptów nie-ja. To realizacja, zauważenie przez
przebudzoną uważność sposobu w jaki rzeczy są. Właśnie w tym
prostym ćwiczeniu, „Jestem nieoświeconą osobą ...”, to
całkiem rozmyślne. Możesz powiedzieć „Jestem oświeconą
osobą”. Możesz wybrać czym chciałbyś być, oświeconym czy
nieoświeconym. Większość z nas nie śmie chodzić wokół mówiąc
„Jestem oświeconą osobą”, nieprawdaż? To bezpieczniejsze
chodzić dookoła i mówić „Jestem nieoświeconą osobą”,
ponieważ jeżeli powiesz „Jestem oświeconą osobą”, ktoś może
cię zaczepić „Nie bardzo wyglądasz mi na oświeconego!” W
każdym razie, słowa nie są zbyt ważne. Czy mówisz „Jestem
nieoświeconą osobą” czy „Jestem oświeconą osobą”, to
skierowanie uwagi ma znaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.