sobota, 15 grudnia 2012

Scholia o tematyce etycznej

Powinniśmy żebrać, nie wstydząc się i nie uważając, że domagamy się tego, do czego mamy prawo.

Pośród strumienia pozorów rzeczywistość wyłania się w postaci wartości.

Istnieją jednostki, od których nie powinniśmy pobierać nauki, nawet gdyby miała nam coś do przekazania.

Każdy kto poczuje się dobrze jako część jakiegoś tłumu, powinien się wstydzić*.

Godność człowieka leży nie w jego wolności, lecz w rodzaju ograniczeń woli, które suwerennie zaakceptuje.

My. którzy chcemy uznawać tylko to, co wartościowe, zawsze będziemy się wydawać naiwni tym, którzy rozpoznają to, co dominujące.

Pogłębiająca się brzydota współczesnego świata bardziej niż jego niemoralność zachęca do oddania się marzeniom w klasztornej celi.

Człowiek współczesny, przeżywając swe problemy poza wszelkim wymiarem religijnym czy etycznym, uznaje te wymiary za zupełnie nie interesujące.

W uczniu powinno się rozwijać nie „kreatywność”, lecz inteligentną pasywność.

Prawie niemożliwością jest przekonać pospólstwo, że paskustwem jest coś co bezpośrednio nie zagraża jego zdrowiu lub życiu.

Śmierć na wygnaniu jest gwarancją, że nie było się zupełnie przeciętnym.

Umysły otwarte na wszelkie idee są nie tyle gościnne ile sprostytuowane.

Człowiekiem szlachetnym jest ten, który stawia sobie wymagania, jakich nie stawiają mu okoliczności.

Brzydota współczesnej twarzy jest zjawiskiem etycznym.

Świadomość moralna jest jedyną instancją, w której dwuznaczność konkretu prowadzi spór z jednoznacznością reguły.

Nikogo nie oszukujemy: diabeł jest w stanie dostarczyć dobra materialne które obiecuje.

Współczesna umysłowość nie dostrzega, że na poziomie metaekonomicznym wielkość popytu zwiększa się wraz ze wzrostem podaży; że głód rośnie nie wraz z brakiem, ale wraz z obfitością; że popyt zaostrza się wraz z rosnącym nasyceniem.

Poprzez szarości łatwo doprowadzić głupca od bieli do czerni.

Odrzucenie jakiejś ogólnej idei jest pierwszym zwiastunem tego, że zaczynamy rozumieć.

Szlachetny jest nie ten, kto uważa że istnieją gorsi od niego, lecz ten, kto umie dostrzec lepszych od siebie.

Wiarę – jakąkolwiek wiarę – traci się, gdy często obcuje się ze współwyznawcami.

Inflacja ekonomiczna końca XX wieku jest fenomenem moralnym.
Rezultatem a zarazem ukaraniem egalitarnej zachłanności.

W społeczeństwie kapitalistycznym bogacz nie umie używać pieniędzy do tego do czego najbardziej się nadają: do eliminowania konieczności myślenia o nich.

Żadne dzieło w żadnej epoce nie jest produktem wolności.
Wszystkie są konsekwencjami jarzma, na które wolność wyraziła zgodę.

Aby uciec z tego więzienia, trzeba posiąść sztukę niewchodzenia z w żadne układy z jego niewątpliwymi wygodami.

Ludzie dzielą się na licznych altruistów, zajętych poprawianiem innych, i na nielicznych egoistów, zajętych uszlachetnianiem siebie.

Tak potępiana przez współczesnego człowieka „moralność posiadacza” przekształciła się w moralność użytkownika, który zachłannie wykorzystuje osoby, przedmioty, rzeczy – bezczelnie, bezlitośnie, bezwstydnie.

Kto chce uniknąć groteskowych zapaści, nie powinien szukać w przestrzeni ani w czasie niczego, co by go miało zaspokoić.

Większość rzeczy, które człowiek „potrzebuje” nie jest mu do niczego potrzebna.


Gomez Davila
wybrane z książek: Nowe scholia … I, II i Następne scholia …
w tłumaczeniu Krzysztofa Urbanka
wydawnictwo Furta Sacra

* Le Bon Psychologia tłumu - wypisy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.