Ten kto praktykuje, musi trenować
swoje serce by stało się stabilne i silne, by wytrzymać siły
sztormów, które zawsze czekają na szansę powstania. Generalnie,
powstają one w samym sercu, gdzie spoczywają, gotowe by się wyrwać
i nawiedzić i unieważnić naszą determinację pracy z wysiłkiem,
tak, że stajemy się słabi i nieefektywni i nasza uprzednia siła,
determinacja i gotowość do pogodzenia się z kłopotami stale
maleje, aż do miejsca gdy już dłużej nie czynimy zupełnie
żadnego postępu. W końcu dochodzimy do tego, że stajemy w miejscu
i zanurzamy się wpadając w dukkha, jak to czyniliśmy przed
rozpoczęciem treningu. Dzień za dniem, dryfujemy coraz dalej od
Wielkiego Nauczyciela i Buddam Saranam Gacchami staje się
ledwie słowami, które każdy może powtarzać. Ale ważną rzeczą
jest, że prawda słowa „Buddham” staje się coraz
bardziej ulotna i znika z naszego serca. To jest to, co Lord Budda
nazywał „tym który zrezygnował; pokonany przez kilesy
Mary”, co oznacza, że jest się niezdolnym by walczyć przeciwko
własnym niskim i niekorzystnym myślom. Ten kto jest pokonany przez
kilesy Mary, otwiera drogę dla całej masy cierpienia w swych
sankharach, by stratowały i zniszczyły go, bez jego
możności odkrycia takiego sposobu myślenia, przez który uleczyłby
siebie za pomocą uważności i mądrości. Lecz człowiek ma
wystarczającą uważność i mądrość dzięki którym mógłby
uciec i wydostać się z tej sytuacji, używając zręcznych środków
wojownika, ratując siebie znad przepaści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.