Zarówno Camus i
Sartre zakładają (przez czyste uprzedzenie – anty-katolicyzm?) że
śmierć jest anihilacją. Ale C. (prawdopodobnie podążając za
Sein zum Tode Heideggera) wydaje się wierzyć, że mamy
zrozumienie śmierci jako anihilacji. (W tym ma rację, na
tyle, że jeżeli śmierć jest anihilacją wtedy musimy mieć
tego zrozumienie [= musimy być tego świadomi = to musi się
przejawiać] jako takiego). Ale, jak S. słusznie wskazuje w L'Être
et le Néant, Heidegger myli się, i nie możemy mieć
zrozumienia naszej własnej anihilacji (tak też i Freud). Z
pewnością mamy postawę wobec naszej śmierci, ale nie jest to
zniesmaczenie anihilacją, jak utrzymuje C., ale lęk przed
niepojmowalnym (niepojmowalnym staje się to z naszego powodu, gdy
czynimy nierozsądne założenie, że śmierć = anihilacja: śmierć,
faktycznie jest pojmowalna i jako wydarzenie w kursie istnienie –
vide paticcasamuppada – nie jako anihilacja).
C. buduje swą
filozofię na tym poglądzie, że śmierć, inaczej niż wszystko
inne, jest końcem życia (tj. egzystencji) i dlatego też jest
Wrogiem Publicznym. Jest łatwym (i kuszącym) powiedzieć, że gdyby
miał w swym poglądzie rację, jego filozofia byłaby godna
szacunku; ale skoro jego pogląd jest z konieczności niezrozumiały
(tj. nie mogę, bez straty trzeźwości myślenia, przyjąć punktu
widzenia ucchedavady; byłby to dla mnie krok w tył), tak też
widzę jego filozofię. Dla C., człowiek nie mógłby nigdy popełnić
samobójstwa (anihilować siebie) uważnie. Ale jeżeli za
„zniesmaczenie anihilacją” czytamy „lęk przed
niepojmowalnym”, wtedy wiele z jego uwag byłoby bardzo znaczące,
jako opis karuny (ale wtedy śmierć traci swą
uprzywilejowaną pozycję jako wroga ludzkości i jest zaliczana do
jednej z jej głównych chorób: jāti, jarā, marana, soka,
parideva, etc.). Szczególnie, taki opis karuny pokazałby,
że obiekcja Ven Kassapy Thery jest zupełnie nieuzasadniona, że w
tworzeniu siebie tworzy się innych i vice versa. Karuna (i
również inne brahmavihary) jest faktycznie rozmyślnym
przemodelowaniem „Nous sommes' [1] C. i 'Pour Autrui'[2]
S. na formy korzystne. Z tego punktu widzenia L'Homme Révolté
wydaje się interesujące i
cenne.
C. czyni użytek ze słowa „Historia”.
Wydaje się, że rozpoznaję tu dwuznaczne zbłądzenie. Myślę, że
używa tego słowa w następujących dwóch znaczeniach: -
1. Akumulacji arbitralnych faktów które są
zapamiętywane i zostały zapisane w dokumentach, książkach
historycznych i tak dalej.
2. Obecna sytuacja ludzkości.
Pierwsze to Policyjna Pamięć Sądowa
ludzkości: drugie jest Przeszłością ludzkości. Różnica jest
taka: Muszę mieć przeszłość (vide S. L' Être et le Néant,
Ñānavīra "Sketch for a Proof of Rebirth"), ale nie
jestem zobligowany by ją pamiętać; i korespondencyjnie, Autrui
( jako cała ludzkość) czy Społeczeństwo musi mieć przeszłość
(co jest obecną organizacją – jak mi się to jawi, oczywiście),
ale nie jest zupełnie zobligowana do akumulowania pamięci czy
gromadzenia faktów zapisanych w przeszłości.
L'Homme Révolté, jawi się,
ne peut se détourner du monde et de l'histoire sans renier le principe même de sa révolte (p. 354)[3]
i
ignorer l'histoire revient à nier le réal (p. 356).[4]
Ale która historia? Yogin, mówi C. jest
eloigné du réel[5] z tego powodu. Albo ignoruje on Policyjną
Pamięć Sądową ludzkości, w którym to przypadku robi w rzeczy
samej bardzo dobrze (tak jak medytujący który nie wspomina
przeszłości, ale żyje ściśle w teraźniejszym -- vide
Bhaddekaratta Sutta;[6] i jest bardzo naiwnym, przypuszczać, że
wspomnienia człowieka rzucą jakieś światło na jego obecną
sytuację); bądź ignoruje on Autrui, co niemożliwe –
jeżeli jest yoginem, stał się nim dokładnie przez wizję obecnej
sytuacji, swojej i społeczeństwa, nie da rady, musi działać à
partir du réel.[7] Jest godne zauważenia, że Indie mówiąc
ogólnie, nie mają Policyjnej Pamięci Sądowej. Zachodni
Scholastycy narzekają do znudzenia, że Indie nie mają zapisanej
historii, że jest niemożliwym odkrycie do jakiego wieku należy
dany manuskrypt. To, jak to widzę, jest po prostu tendencją do
uważności jako w opozycji do życia własnymi wspomnieniami (cf.
Proust) przeniesioną do Autrui lub ogólnie
Społeczeństwa. To prawdopodobnie jest kluczem do fundamentalnej
różnicy pomiędzy Wschodem i Zachodem.
W porównaniu z Le Mythe de Sisyphe,
L'Homme révolté jest lękliwie opracowane, ale czasami,
spotyka się znaczące rzeczy. Czy zauważyłeś tą?
Il semble que les grandes âmes, parfois, soient moins éprouvantées par la douleur que par le fait qu'elle ne dure pas. A défaut d'un bonheur inlassable, ine longue souffrance ferait au moins un destin. Mais non, et nos pires tortures cesserant un jour. Un matin, après tant de désespoirs, une irrépressible envie de vivre nous annoncera que tout est fini et que la souffrance n'a pas plus de sens que le bonheur.[8]
Za to, wiele mogę mu wybaczyć.
Sartre, z drugiej strony, mówi że śmierć
jest anihilacją, ale że nie mamy zrozumienia tego jako takiego. To
zabieranie drugą ręką tego co dało się pierwszą (i C. nie robi
tego błędu, prawdopodobnie niechcący). Z pewnością nie mamy jej
zrozumienia jako takiej – i zatem tak nie jest. Jak moglibyśmy w
ogóle odkryć, że tak jest? Ale ten pogląd wiedzie nas do
przypuszczenia, że całkiem spontanicznie pojawiamy się w
strumieniu życia, obdarzeni przeszłością i tak samo spontanicznie
znikamy z niego. To nie może być udowodnione ani zanegowane (tj,
jest to metafizyczne) ale skoro wszystko dzieje się jak gdybym
zawsze był i będę, to nie ma znaczenia. S. zgodnie ze swoją
filozofią, jest nihilistyczny – w sensie, że jakikolwiek kurs
działania by był, w ostateczności, jest dobry jak każdy inny –
i możesz być komunistą z czystym sumieniem.
I jego Reflexion sur la Question Juive
już notowały polityczne zabarwienie. Jego dyskusja jest doskonała
.. ale na koniec może napisać ('Un Sartre s pu
écrire): --
Le Juif d'aujoud'hui est en pleine
guerre. Qu'est ce à dire, sinon que la Révolution socialiste est
nécessaire et suffisante pour supprimer l'antisemite; c'est aussi
pour les Juifs que nous ferons la révolution.[9]
To niewybaczalnie
płaskie. Druga książka nie zawiera nic nowego ale daje się
czytać. Prawdopodobnie to Węgierska windykacja analizy C. Rządów
Cesarza spowodowała zmianę poglądów S. C. musi być teraz jak
pomniejszy prorok. Ale (prawdopodobna) atrakcyjność poglądów C.
(dla ucchedavadina) nie udowadnia ich poprawności (z
wyjątkiem dla ucchedavadina). Węgierska (kontr-)rewolucja
nie była, jak myślę, metafizyczną. [10]
Nanavira Thera
__________
[1] My jesteśmy.
[2] Dla innych.
[3] Nie może odwrócić się od świata i
od historii bez zanegowania samej zasady swej rebelii. (The
Rebel, s. 251.)
[4] Ignorowanie historii sprowadza się do
tego samego co negowanie rzeczywistości. (p. 252.)
[5] Wyobcowany z rzeczywistości (adapted
from The Rebel, p. 252.)
[6] M. 131
[7] Rozpoczynając od rzeczywistości.
[8] Wydaje się, że wielkie dusze,
czasami, są mniej przestraszone bólem niż faktem, że ból jest
nietrwały. Przy braku niezmiennego szczęścia, stałe cierpienie
byłoby przynajmniej przeznaczeniem. Ale nie, i nasze najgorsze
tortury pewnego dnia znikną. Pewnego poranka, po długiej rozpaczy,
niepowstrzymana chęć życia ogłosi nam, że wszystko skończone, i
że cierpienie nie ma większego sensu niż szczęście.
[9] Dzisiejszy Żyd jest w stanie totalnej
wojny. Cóż to może znaczyć jeżeli nie to, że socjalistyczna
rewolucja jest konieczna i wystarczająca by wyprzeć antysemitę? To
również dla Żydów robimy rewolucję.
[10] Zapisek Nanamoli Thery: Redukcja
chciwości, nienawiści i złudzenia, może być definiowana jako
uproszczenie, a w ekstremalnym przypadku rozpad czasu-przestrzeni.
Statystyczny czas jest rozciągnięty ale nie uporządkowany – tj
nie formułuje się w czas historyczny - policyjną pamięć
sądową.*
* The following,
in Ven. Ñāṇamoli's handwriting, was attached to the above letter
and refers to the article "Atomic Research and the Law of
Causation in Nature":
Notes on reading Heisenberg's Article in
"Universitas"
non-knowledge is an element of physics complementarity of descriptions
reversal of time
non-knowledge is an element of physics complementarity of descriptions
reversal of time
The
implicit but not overtly stated replacement of the statistical method
of the large-scale by the frequently-repeated (which
substitutes habit for size) and the small-scale
for the relatively isolated. In defining largeness (in space)
or long-duration (in time) "objectively" it seems
illegitimate to introduce the experiential quality of "extension",
which is really strictly subjective (by "looking into the
distance" or "stretching out an arm" or by "counting
sheep"), which leaves only complexity and numerical
repetition with which to define the large-scale and the
ling-enduring.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.