środa, 1 stycznia 2014

Bakcyl czy wirus?


"Po otrzymaniu Nagrody Wielkiej, fundowanej przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, powiedział Pan, że wszystko, co Pan dotychczas robił było usiłowaniem wpuszczenia bakcyla prawosławia do kultury polskiej. Jest w tym jakaś przewrotność czy troska o stan polskiej kultury?

Oczywiście, że troska. Jestem Polakiem, ale troszkę Ukraińcem, troszeczkę Niemcem. Kocham ten kraj i boleję nad tym, że jest on kształtowany jednostronnie przez potrydencką mentalność rzymskokatolicką. A to jest kalectwo kultury tego narodu.

Jest Pan, zdaje się, osamotniony w swoich zabiegach, a proponowany przez Pana bakcyl jest traktowany raczej jako wirus.

Możliwe, że jestem w całym tym interesie Konradem Wallenrodem, ale ja tkwię w kulturze polskiej, jestem jest współtwórcą. Wszystko, co piszę i robię, zmierza do tego, by z prawosławiem wejść do polskiej duszy, do środka, a nie pozostawać na marginesie".

Między Krakowem a Poczajowem: Z Jerzym Nowosielskim rozmawia Anna Radziukiewicz [w:] Jerzy Nowosielski, Sztuka po końcu świata: Rozmowy, wybór i układ K. Czerni, Znak, Kraków 2012, s. 284. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.