niedziela, 26 stycznia 2014

Człowiek, mamiony nadzieją, pląsa wprost w objęcia śmierci.




Sceny naszego życia podobne są do obrazków w masywnej mozaice, które z bliska nie robią wrażenia; trzeba stanąć od nich z dala, aby ocenić ich piękno. Stąd też osiągnąć coś upragnionego znaczy to wykryć, iż to tylko marność - żyjemy więc zawsze w oczekiwaniu czegoś lepszego, i to często zarazem w pełnej żalu tęsknocie za minionym. Rzeczy teraźniejsze natomiast przyjmujemy w poczuciu tymczasowości, uważając je za nic innego, jak tylko drogę do celu. Dlatego to ludzie, spoglądając u kresu swych dni wstecz stwierdzają zazwyczaj, że całe ich życie upłynęło pod znakiem ad inierini, i ze zdziwieniem widzą, iż to, co na ich oczach przechodziło tak nie docenione i mdłe, stanowiło właśnie ich życie - było tym właśnie, w czego oczekiwaniu żyli. I tak z reguły przebiega ludzkie życie - człowiek, mamiony nadzieją, pląsa wprost w objęcia śmierci.

Schopenhauer, Metafizyka życia i śmierci,
tłumaczenie Józef Marzęcki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.