Na krańcu czerwonych tych wód,
Gdzie lampa samotna się pali,
Czy wiecie, gdzie Litość ma gród
Wzniesiony wśród cichej snu fali?
Tam ból swój składają nędzarze,
Człek chory tam czuje się zdrów -
Nam zasie, o Boże! o Boże!
Nim oko przymrużyć się może
Opuszczać Policjant-Dzień każe
Ten cichy, ten błogi Gród snów.
Z pól, z łąk swych pospiesza tu lud,
Królowie zdejmują korony,
Wkraczając w Litości ten gród,
Co dla nas zamyka swe brony.
Po dziennym tu skąpiesz się gwarze
I wyjdziesz stąd skrzepion i zdrów -
Nam zasie, o Boże! o Boże!
Nim oko przymrużyć się może
Opuszczać Policjant-Dzień każe
Ten cichy, ten błogi Gród snów.
Na krańcu czerwonych tych wód,
Gdzie sen się zaczyna uroczy,
Ach! patrzeć nam wolno na gród,
Lecz nikt z nas do wnętrza nie wkroczy.
Od bram odtrąceni przez straże,
Do trosk swych wracamy - i znów,
Nim oko przymrużyć się może,
Policjant-Dzień, Boże! o Boże!
Bezsennym opuszczać nam każe
Ten cichy, ten błogi Gród snów.
przełożył Jan Kasprowicz
Gdzie lampa samotna się pali,
Czy wiecie, gdzie Litość ma gród
Wzniesiony wśród cichej snu fali?
Tam ból swój składają nędzarze,
Człek chory tam czuje się zdrów -
Nam zasie, o Boże! o Boże!
Nim oko przymrużyć się może
Opuszczać Policjant-Dzień każe
Ten cichy, ten błogi Gród snów.
Z pól, z łąk swych pospiesza tu lud,
Królowie zdejmują korony,
Wkraczając w Litości ten gród,
Co dla nas zamyka swe brony.
Po dziennym tu skąpiesz się gwarze
I wyjdziesz stąd skrzepion i zdrów -
Nam zasie, o Boże! o Boże!
Nim oko przymrużyć się może
Opuszczać Policjant-Dzień każe
Ten cichy, ten błogi Gród snów.
Na krańcu czerwonych tych wód,
Gdzie sen się zaczyna uroczy,
Ach! patrzeć nam wolno na gród,
Lecz nikt z nas do wnętrza nie wkroczy.
Od bram odtrąceni przez straże,
Do trosk swych wracamy - i znów,
Nim oko przymrużyć się może,
Policjant-Dzień, Boże! o Boże!
Bezsennym opuszczać nam każe
Ten cichy, ten błogi Gród snów.
przełożył Jan Kasprowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.