Kiedyś odwiedziła czcigodną i
błogosławioną Teodorę pewna mniszka i pytała ją o świętą
cichość. Błogosławiona westchnęła głęboko, w jej oczach
pojawiły się łzy i powiedziała: „Moja siostro, pytałaś mnie o
życie aniołów. Święta cichość oznacza pozostawanie przez cały
czas we własnej celi, zachowywanie serca skruszonego i bojaźni
Bożej oraz unikanie żądzy sławy. Taka cichość wydaje wszystkie
cnoty i chroni niewiastę zachowującą milczenie przed ognistymi
pociskami złego". Po czym westchnęła ponownie i mówiła
dalej: „O, cichości! Tyś matką skruchy! O, cichości! Tyś matką
żalu! O, milczenie! Tyś zwierciadłem grzechów! O, cichości! Ty
dajesz swobodę, aby płakać i wzdychać! O, milczenie! Tyś
współ-mieszkańcem pokory. O, cichości! Tyś rozświetleniem
naszej duszy! O, cichości! Tyś matką łagodności! O, milczenie!
Tyś towarzyszem aniołów! O, milczenie! Tyś towarzyszem, co nas
prowadzi do pokoju duszy. O, cichości! Tyś rozświetleniem naszego
umysłu! O, cichości i milczenie! Ukazujecie nasze myśli i
współdziałacie z roztropnością! O, milczenie! Tyś małżonkiem
bojaźni Bożej! O, cichości! Tyś umocnieniem postu, uzdą dla
języka i przeszkodą w obżarstwie! O, milczenie! Tyś matką
modlitwy, szkołą czytania, uspokojeniem i miejscem spoczynku myśli!
O, cichości! Tyś nieustannym wołaniem do Boga, osłoną i ochroną
dziewictwa, dawcą prawdziwej mądrości, osłoną przed pokusami dla
tych, którzy ciebie pragną! O, milczenie! Tyś jarzmem, które nie
przygniata, i ciężarem, który jest lekki. Tyś miejscem
niebiańskiego pokoju i ty obejmujesz Tego, który ogarnia cały
świat. O, cichości i milczenie! Wyście radością duszy i weselem
serca! O, cichości! Badasz siebie samą i troszczysz się tylko o
siebie! Ty mówisz dzień i noc z Chrystusem i myślisz nieustannie o
śmierci. O, cichości! Ty wyczekujesz Chrystusa dzień i noc. Ty
podtrzymujesz nadzieję, jak podtrzymuje się ogień w piecu.
Tęsknisz za Nim i śpiewasz nieustannie: «Serce moje jest gotowe,
Boże, gotowe jest serce moje!» (por. Ps 108, 2). O, cichości i
milczenie! Niszczycie zmysłowość i zamieniacie śmiech w płacz u
tego, kto was posiadł! O, cichości i milczenie! Wyście wrogami
bezwstydu i zuchwałości. O, cichości i milczenie! Wyście trwałą
siedzibą Chrystusa! O, cichości i milczenie! Wyście pętami dla
żądz. O, cichości i milczenie! Wyście mieszkaniem Boga i drzewem
życia, które wydaje dobre owoce! Oto, moja siostro, jaką chwałą
cieszą się święta cichość i ocalające milczenie i jak godne
podziwu są ich dzieła!". Zalana łzami padła mniszka
do nóg czcigodnej Teodory i powiedziała: „Teraz widzę i pełna
jestem zdumienia dla mądrości, jaką obdarzył cię Bóg, i dla
mocy twojego słowa. Dzięki tobie moja dusza jest teraz ocalona,
ponieważ teraz wiem, jak należy zmierzać prostą droga do Boga".
Błogosławiona mówiła jej jeszcze: „A zatem, moja siostro!
Jeżeli chcesz zbawić swoją duszę, zdobądź te dwie cnoty,
a jestem przekonana, że przez miłosierdzie naszego Boga i
Odkupiciela, który za nas został ukrzyżowany, osiągniesz
zbawienie. Bez tych cnót nie można dostąpić zbawienia, nawet
gdyby ktoś swoją modlitwą potrafił zatrzymać słońce".
Za:
Meterikon
Mądrość Matek Pustyni,
przekład: Bogusław Widła, „PROMIC” - Wydawnictwo Księży
Marianów, Warszawa 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.