"Jeżeli diakonisa nie ma
odpowiedniego wykształcenia, niech się pocieszy myślą, że nie
jest w klasztorze po to, aby prowadzić filozoficzne wykłady albo
dialektyczne dyskusje, lecz aby się uczyć mądrości życia i
ćwiczyć w spełnianiu dobrych uczynków. Tak bowiem jest napisane o
Panu, że "czynił i nauczał". Jak z tego widać -
najpierw czynić, a potem uczyć, ponieważ lepsza jest nauka
działania niżeli dyskutowania, czynu niż słowa. Niech dobrze
pamięta, co według opowiadania powiedział ojciec Ipicjusz: "Ten
jest naprawdę mądry, kto uczy innych przez uczynki, nie słowa".
Taka sentencja daje nam wiele pociechy i dobrej nadziei w tej
sprawie. Pamiętajmy także, jaka odprawę dał święty Antoni
filozofom nadętym w swoich słowach, którzy złośliwie śmieli się
z jego nauczania jako prostaka i człowieka bez wykształcenia.
Powiedział do nich: "Odpowiedzcie mi, proszę, co jest
wcześniejsze - nauka czy zdrowy rozsądek? I co z czego pochodzi -
zdrowy rozsądek z nauki, czy nauka ze zdrowego rozsądku?" A
kiedy ci potwierdzili, że zdrowy rozsądek jest twórcą i wynalazcą
nauki, odpowiedział im na to: "Kto zatem ma zdrowy rozsądek w
porządku, nie potrzebuje nauki".
Abelard i Heloiza. Listy s. 264 –
265.
przekł. L. Joachimowicz,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.