piątek, 31 stycznia 2014

Równowaga i samoopanowanie u pitagorejczyków


Pitagorejczycy utrzymywali ciało w takim stanie, by było zawsze w jednakowej kondycji, nie raz tłuste, raz chude; to bowiem uważali za oznakę nieuporządkowanego życia. W takim samym stanie utrzymywali umysł [nie dopuszczając do tego], by raz był wesoły, innym razem zaś smutny, lecz zawsze jednakowo łagodnie i życzliwie usposobiony. Oddalali od siebie bowiem gniew, smutek i niepokój. Obowiązywało ich zalecenie, zgodnie z którym mędrca nie może zaskoczyć nieoczekiwanie nic z rzeczy, które przytrafiają się ludziom; bowiem człowiek panujący nad sobą powinien wszystko przewidzieć. Jeśli więc któregoś z nich ogarnął gniew, smutek, czy jakieś podobne uczucie, oddalali się i każdy sam starał się ów afekt uśmierzyć i opanować. Mówi się też o pitagorejczykach, że żaden z nich nie ukarał niewolnika ani nie napomniał słowem człowieka wolnego wtedy, gdy był ogarnięty gniewem, lecz każdy zawsze [w tych sprawach] poczekał, aż powróci mu równowaga umysłu. Napominanie bowiem jest sztuką wychowania. Ćwiczyli się bowiem w sztuce cierpliwości przez milczenie i spokój. (…)

Pitagorejczycy powstrzymywali się od narzekań, płaczu i wszelkich tego rodzaju [przejawów uczuć]; ani nadzieja zysku, ani żądza, ani gniew, ani ambicja, ani nic z tych rzeczy nie stawało się nigdy przyczyną niezgody między nimi; wszystkich pitagorejczyków bowiem łączył taki wzajemny stosunek, jaki łączy dobrego ojca i dzieci. A szczególnie piękne było to, że wszystko przypisywali i przyznawali Pitagorasowi, nie uzurpując sobie żadnej sławy z odkryć i dokonań, a jeśli już, to rzadko. Niewielu jest bowiem takich pośród nich, których własne dzieła byłyby znane. A godna podziwu jest ich sumienność w przestrzeganiu tej zasady. Bowiem przez tyle pokoleń — aż do czasów Filolaosa — nie ujawnił się żaden [autor] pism pitagorejskich.

Jamblich, O Życiu Pitagorejskim
tłumaczenie: Janina Gajda – Krynicka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.