Byłeś człowiecze, obywatelem tego
oto wielkiego państwa. Cóż ci na tym zależy, czy lat pięć czy
sto? Co jest według praw, to jest dla wszystkich równe. Cóż więc
w tym strasznego, jeżeli cię usuwa z granic państwa nie tyran, nie
sędzia niesprawiedliwy, ale natura, która cię w nie wprowadziła?
Tak jak aktora usuwa ze sceny pretor, który go przyjął. "
Alem nie odegrał pięciu aktów, tylko trzy!"- Dobrze. Ale w
życiu trzy akty tworzą sztukę całą. Bo kiedy się ma skończyć,
wyznacza ów, kto przedtem zespół ułożył, a teraz rozpuszcza. Ty
zaś ani w jednym, ani w drugim udziału nie brałeś. Odejdź więc
łagodnie. Łagodny bowiem jest i ten, kto cię zwalnia.
Marek Aureliusz, Rozmyślania
Przełożył Marian Reiter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.