poniedziałek, 27 stycznia 2014

Michał Kątny dalej bezdomny


Micha Kątny wchodził do fantastycznych domów, pełnych bogactwa, szyku i przepychu, umeblowanych z gustem większym lub jeszcze większym, niesłychanie wytwornych i

- - - - - - - - - - - -
- - - - - - - - - - - -

- i wychodził z nich na ulicę z ulgą wstrząsającą, że jednak nie, mimo wszystko nie, on nie on będzie dalej bezdomny.

I rozmyślał nad tym, ach jakie to straszliwe, ale jakie
ale nie ma nic do powiedzenia , nic do dodania do tego świata rodzinnego, familijnego, świata braci i sióstr, i wnuczka i dziadka i wnuczki.

Myślał o tym, że on, poza niezależnym od niego aktem urodzenia się, w niczym nie przyczynił się do rozkwitu tych familijnych małych gangów, sympatycznych band i tak dalej, o tak dalej. Nie, ja nie, myślał, ja nigdy nie dam się nabrać na tę miodową muchołapkę cap-cap.


Edward Stachura
Dzienniki, Zeszyty podróżne 2 s. 209

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.