środa, 1 stycznia 2014

Sekret polega na uleganiu


"Ora et labora. Módl się i pracuj. Nulla dies sine linea czyli ani jednego dnia bez nakreślenia choćby jednej linii, jak nakazywał sobie (choć nie po łacinie, bo był Grekiem) rysownik Apelles. Te staroświeckie zalecenia ozdabiały jeszcze szkolne ściany kiedy chodziłem do niższych klas u Zygmunta Augusta. Samą wolą niedaleko się zajedzie i sekret polega bardziej na uleganiu niż na działaniu. Przede wszystkim uleganiu tym skłonnościom, które ujawniły się po raz pierwszy kiedy mieliśmy lat szesnaście czyli o spełnienie, świadome, umysłowych zapowiedzi tylko niejasno najpierw wyczuwanych. O zakreślenie wielkiego łuku łączącego wczesną młodość i wiek dojrzały albo późny. Czy też dzieje naszego umysłu przypominają łamigłówkę, która powinna być powoli, stopniowo, układana z rozrzuconych klocków. Tylko tak zawrzemy przymierze ze swoją pasją, poddamy się jej, i długie godziny pracy będą lekkie. Lata w Berkeley spędziłem kształcąc się w dziedzinach już jakby czekających na mnie kiedy byłem chłopcem, przy czym sala wykładowa dostarczała podniety ale zużywała tylko procent od prywatnie dla mnie potrzebnej tzw. znajomości przedmiotu.

Z wahań, rozterek, rozczarowań, prób, układa się całość bardziej logiczna niż spodziewaliśmy się. [...]".

Czesław Miłosz,
Ziemia Ulro, Instytut Literacki, Paryż 1985, s. 36-37.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.