.
Kiedy zważam krótkie trwanie mego
życia, wchłonięte w wieczność będącą przed nim i po nim,
kiedy zważam małą przestrzeń, którą zajmuję, a nawet którą
widzę, utopioną w nieskończonym ogromie przestrzeni, których nie
znam i które mnie nie znają, przerażam się i dziwię, iż
znajduję się raczej tu niż tam, nie ma bowiem racji, dlaczego
raczej tu niż tam, dlaczego raczej teraz niż wtedy. Kto mnie tu
postawił? na czyj rozkaz i zarządzenie przeznaczono mi to miejsce i
ten czas? Memoria hospitis unius diei praetereuniti.
.
Wiekuista cisza tych nieskończonych
przestrzeni przeraża mnie.
.
Ileż królestw nie wie o naszym
istnieniu!
.
Czemu moja wiedza jest ograniczona? mój
wzrost? moje trwanie raczej do stu lat niż do tysiąca? Jaką rację
miała natura, aby mi dać to właśnie, aby wybrać raczej tę
liczbę niż inną? Toć w nieskończoności liczb nie ma większej
racji wybrać raczej tę lub inną, nic nie przemawia za tą lub ową!
.
Czy jesteś mniej niewolnikiem przez
to, że twój pan kocha cię i pieści? Wielkie szczęście twoje,
niewolniku: pan pieści cię, a zbije cię niebawem.
.
Ostatni
akt jest krwawy, choćby zresztą cała komedia była i
najpiękniejsza: parę grudek ziemi na głowę i oto koniec na
zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.