Paul Cezanne |
Co się rodzi, ginie
w końcu...
Co się rodzi, ginie w końcu
W czasie, który naprzód żenie.
Nic nie żyje trwale w słońcu,
Mija słodycz i cierpienie,
Nikną słowa i myślenie,
Jak i przodków pokolenie,
W słońcu cienie, w wietrze dymy.
Ludźmi byliśmy też i my,
Radzi, smętni jak wy sami;
Dziś jesteśmy popiołami;
Próżni życia, martwi w słońcu,
Co się rodzi, ginie w końcu.
Oczy światła blask wesoły
Dawną nam rozjaśniał dobą;
Dziś z nich straszne oczodoły.
Oto co czas niesie z sobą.
Michał Anioł Buonarroti
przełożył Leopold Staff
Co się rodzi, ginie w końcu
W czasie, który naprzód żenie.
Nic nie żyje trwale w słońcu,
Mija słodycz i cierpienie,
Nikną słowa i myślenie,
Jak i przodków pokolenie,
W słońcu cienie, w wietrze dymy.
Ludźmi byliśmy też i my,
Radzi, smętni jak wy sami;
Dziś jesteśmy popiołami;
Próżni życia, martwi w słońcu,
Co się rodzi, ginie w końcu.
Oczy światła blask wesoły
Dawną nam rozjaśniał dobą;
Dziś z nich straszne oczodoły.
Oto co czas niesie z sobą.
Michał Anioł Buonarroti
przełożył Leopold Staff
Żyję dla
grzechu, przeżywam swe zgony...
Żyję dla grzechu, przeżywam swe zgony,
Życie mrze we mnie, a wina ma żywa.
Dobro me z nieba, zło ze mnie wypływa,
Z woli mej, której władztwa-m pozbawiony
Niewoląc wolność jak bóstwu, pokłony
Składam ziemskości! Dolo nieszczęśliwa!
Dla jakiejż nędzy na świat się przybywa!
Michał Anioł Buonarroti
przełożył Leopold Staff
Żyję dla grzechu, przeżywam swe zgony,
Życie mrze we mnie, a wina ma żywa.
Dobro me z nieba, zło ze mnie wypływa,
Z woli mej, której władztwa-m pozbawiony
Niewoląc wolność jak bóstwu, pokłony
Składam ziemskości! Dolo nieszczęśliwa!
Dla jakiejż nędzy na świat się przybywa!
Michał Anioł Buonarroti
przełożył Leopold Staff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.