piątek, 25 stycznia 2013

Ścieżka sotapanny - 2


Wątpliwości nie mają wstępu do spokojnego serca

Kiedy praktykujemy sila, samadhi i pańńa, zauważamy że praktykowanie samadhi jest znacznie trudniejsze niż utrzymywanie sila. To dlatego, że musimy porzucić wszelkie nastroje prowokujące do powstawania upodobań i awersji, gniewu, złej woli, różnicowania, agitacji, niepokoju, wątpliwości i zmartwień.

Możemy to porównać z ciałem. Jeżeli ciało cierpi na pięć rodzajów choroby, nie będzie swobodne i będzie powodowało dyskomfort. Pe pięć rodzajów choroby stanie się centrum naszej uwagi, ponieważ nie będziemy umieli odnaleźć żadnej wygody czy swobody pośród dominujących bolesnych uczuć. Ale z czasem, każda z tych chorób przeminie, jedna za drugą i zaczniemy czuć się lepiej, wraz z uwalnianiem się od nich. Ciało zaczyna czuć się swobodnie. Tak samo jest z umysłem.

Nivarana - przeszkody są jak pięć chorób, dokuczających umysłowi. Kiedykolwiek jedna z tych przeszkód nas nachodzi, powstrzymuje nas od doświadczania spokoju i wiedzie nas ku różnego rodzaju upodobaniom i awersjom, ospałości, niepokojowi i wątpliwościom. Wtedy wszystko co czujemy to niepokój i agitacja, które prowadzą do wątpliwości dotyczących sposobu praktyki. Czasami Luang Pu Chah omawiał te wątpliwości w swych mowach Dhammy. Nauczał, że przychodzą one do nas byśmy je badali, obserwowali jak powstają, trwają i odchodzą. Nie ma w nich żadnego "ja", "mnie" czy "nas". Z trwaniem praktyki, wątpliwości powstają w wielu różnych przebraniach. Może się pojawić pytanie, "Jeżeli nie mam żadnych wątpliwości, jak mogę być absolutnie pewnym, że podążam za odpowiednim sposobem praktyki?"

I wtedy zaczynamy mieć wątpliwości na temat naszego braku wątpliwości. Te wątpliwości posiądą nas, oblegną, tak że zaczniemy wierzyć i brać je na poważnie. I wkrótce nie będziemy już znali drogi do jakiegokolwiek spokoju i umysł wpadnie coraz głębiej w mroki konfuzji. Sposobem na wydostanie się z tego potopu wątpliwości jest trwałe trzymanie się parikamma - obiektu medytacji, w sercu. Może to być na przykład "Buddho". Serce przepełnione "Buddho", zawsze będzie spokojne. Czy nawet możemy trwać stale w kontemplacji śmierci.

Kiedy umysł jest spokojny, pożądanie, gniew, złudzenie, wątpliwości i niepokój, są nieobecne. Jest tylko cisza. Wtedy wiemy, że trwanie zawsze z naszym parikamma jest właściwą i bezpośrednią ścieżką praktyki.

Jeżeli będziemy trzymać nasz przedmiot medytacji stale w obrębie naszego umysłu, cały czas, wtedy medytacja przyjdzie łatwo, umysł stanie się skupionym. Będziemy odczuwać spokój, którego nigdy uprzednio nie doświadczaliśmy. Nasze umysły będą spokojne i świetliste. Umysł znajdujący się w takim stanie, będzie trwał w uważności.

Kiedy badamy sankhary, szczególnie rupa sankhary, tej cielesnej formy czy jakiejkolwiek innej fizycznej formy w świecie - będziemy mogli dostrzec elementy tworzące to ciało, takimi jakimi są.

Ciało jest po prostu elementami, w swym naturalnym stanie, istniejącymi zgodnie z naturą. To tylko umysł stwarza z nich "coś". Na przykład, możemy zdeterminować jakoś materialny obiekt i dać mu nazwę, ale w rzeczywistości będzie on tylko czterema elementami które czasowo zeszły się razem.

Same w sobie, one nie ogłaszają, że "jestem ziemią, jestem ogniem, jestem powietrzem, jestem wodą" czy może "jestem atrakcyjny, jestem nieatrakcyjny". Te koncepty tkwią tylko w naszych umysłach. Kiedy nasze oczy, uszy i inne organy wchodzą w kontakt ze zmysłowymi obiektami, powoduje to powstawanie uczuć. Gdy badamy je z pańńa, zaczynamy rozumieć ten mentalny akt nazywania, i to jak w ten sposób determinujemy "rzeczywistość" zewnętrznego świata. Ta "rzeczywistość" którą doświadczamy, jest tylko konwencją, którą my jako ludzie, wymyśliliśmy. Wybudowaliśmy i stworzyliśmy tak wiele konwencji, od prymitywnych do najbardziej subtelnych ...

Ale kiedy odrzucamy wszystkie te konwencje i widzimy zalegającą pod nimi rzeczywistość, widzimy, że wszystkie sahkharyanicca, niestabilne, nietrwałe, dukkha i anatta, nie ma w nich żadnego prawdziwego bytu. Kiedy kontemplujemy w ten sposób, nazywamy to "powstawaniem pańńa". I ona powstaje tutaj, w naszych sercach.

Wszystko to pochodzi z naszej praktyki bhāvanā, z cichego i spokojnego serca. Powinniśmy pracować, by utrzymać ten stan na co dzień. To jest pokarm i wsparcie dla serca. Mamy odpowiednie wsparcie, by utrzymać ciało przy życiu. Mamy cztery rekwizyty by wspierać potrzeby tego ciała. Mamy lekarstwo by walczyć z chorobami i zapobiegać różnego rodzaju dolegliwościom. Cztery rekwizyty są czymś dość ważnym, ponieważ są tym czego potrzebuje ciało. Jeżeli ciału brak jakiegoś z tych rekwizytów, życie zaczyna być trudne.

Mamy hol do praktyki bhāvanā, siedzącej medytacji i do rozwoju zasługi. Załóżmy, że nie mielibyśmy tego holu, i padałoby, czy piekło południowe słońce, nasze ciała doświadczałyby bolesnych uczuć. A teraz, mając dostęp do tych czterech rekwizytów dla ciała, musimy znaleźć schronienie dla serca.



Ajahn Anan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.