Wątpliwości nie mają wstępu do
spokojnego serca
Kiedy praktykujemy sila, samadhi i pańńa, zauważamy że
praktykowanie samadhi jest
znacznie trudniejsze niż utrzymywanie sila. To dlatego, że
musimy porzucić wszelkie nastroje prowokujące do powstawania
upodobań i awersji, gniewu, złej woli, różnicowania, agitacji,
niepokoju, wątpliwości i zmartwień.
Możemy to porównać z ciałem. Jeżeli
ciało cierpi na pięć rodzajów choroby, nie będzie swobodne i
będzie powodowało dyskomfort. Pe pięć rodzajów choroby stanie się
centrum naszej uwagi, ponieważ nie będziemy umieli odnaleźć żadnej
wygody czy swobody pośród dominujących bolesnych uczuć. Ale z
czasem, każda z tych chorób przeminie, jedna za drugą i zaczniemy
czuć się lepiej, wraz z uwalnianiem się od nich. Ciało zaczyna
czuć się swobodnie. Tak samo jest z umysłem.
Nivarana
- przeszkody są jak pięć chorób, dokuczających umysłowi.
Kiedykolwiek jedna z tych przeszkód nas nachodzi, powstrzymuje nas
od doświadczania spokoju i wiedzie nas ku różnego rodzaju
upodobaniom i awersjom, ospałości, niepokojowi i wątpliwościom.
Wtedy wszystko co czujemy to niepokój i agitacja, które prowadzą
do wątpliwości dotyczących sposobu praktyki. Czasami Luang Pu Chah
omawiał te wątpliwości w swych mowach Dhammy. Nauczał, że
przychodzą one do nas byśmy je badali, obserwowali jak powstają,
trwają i odchodzą. Nie ma w nich żadnego "ja", "mnie" czy "nas". Z
trwaniem praktyki, wątpliwości powstają w wielu różnych
przebraniach. Może się pojawić pytanie, "Jeżeli nie mam żadnych
wątpliwości, jak mogę być absolutnie pewnym, że podążam za
odpowiednim sposobem praktyki?"
I wtedy zaczynamy mieć wątpliwości na
temat naszego braku wątpliwości. Te wątpliwości posiądą nas,
oblegną, tak że zaczniemy wierzyć i brać je na poważnie. I wkrótce
nie będziemy już znali drogi do jakiegokolwiek spokoju i umysł
wpadnie coraz głębiej w mroki konfuzji. Sposobem na wydostanie się
z tego potopu wątpliwości jest trwałe trzymanie się parikamma
- obiektu medytacji, w sercu. Może to być na przykład "Buddho".
Serce przepełnione "Buddho", zawsze będzie spokojne. Czy
nawet możemy trwać stale w kontemplacji śmierci.
Kiedy umysł jest spokojny, pożądanie,
gniew, złudzenie, wątpliwości i niepokój, są nieobecne. Jest tylko
cisza. Wtedy wiemy, że trwanie zawsze z naszym parikamma
jest właściwą i bezpośrednią ścieżką praktyki.
Jeżeli będziemy trzymać nasz przedmiot
medytacji stale w obrębie naszego umysłu, cały czas, wtedy
medytacja przyjdzie łatwo, umysł stanie się skupionym. Będziemy
odczuwać spokój, którego nigdy uprzednio nie doświadczaliśmy.
Nasze umysły będą spokojne i świetliste. Umysł znajdujący się w
takim stanie, będzie trwał w uważności.
Kiedy badamy sankhary,
szczególnie rupa sankhary, tej cielesnej formy czy
jakiejkolwiek innej fizycznej formy w świecie - będziemy mogli
dostrzec elementy tworzące to ciało, takimi jakimi są.
Ciało jest po prostu elementami, w
swym naturalnym stanie, istniejącymi zgodnie z naturą. To tylko
umysł stwarza z nich "coś". Na przykład, możemy zdeterminować
jakoś materialny obiekt i dać mu nazwę, ale w rzeczywistości
będzie on tylko czterema elementami które czasowo zeszły się
razem.
Same w sobie, one nie ogłaszają, że
"jestem ziemią, jestem ogniem, jestem powietrzem, jestem wodą" czy
może "jestem atrakcyjny, jestem nieatrakcyjny". Te koncepty tkwią
tylko w naszych umysłach. Kiedy nasze oczy, uszy i inne organy
wchodzą w kontakt ze zmysłowymi obiektami, powoduje to powstawanie
uczuć. Gdy badamy je z pańńa, zaczynamy rozumieć ten
mentalny akt nazywania, i to jak w ten sposób determinujemy
"rzeczywistość" zewnętrznego świata. Ta "rzeczywistość" którą
doświadczamy, jest tylko konwencją, którą my jako ludzie,
wymyśliliśmy. Wybudowaliśmy i stworzyliśmy tak wiele konwencji, od
prymitywnych do najbardziej subtelnych ...
Ale kiedy odrzucamy wszystkie te
konwencje i widzimy zalegającą pod nimi rzeczywistość, widzimy, że
wszystkie sahkhary są anicca,
niestabilne, nietrwałe, dukkha i anatta, nie ma w
nich żadnego prawdziwego bytu. Kiedy kontemplujemy w ten sposób,
nazywamy to "powstawaniem pańńa".
I ona powstaje tutaj, w naszych sercach.
Wszystko to pochodzi z naszej
praktyki bhāvanā, z cichego i spokojnego serca. Powinniśmy
pracować, by utrzymać ten stan na co dzień. To jest pokarm i
wsparcie dla serca. Mamy odpowiednie wsparcie, by utrzymać ciało
przy życiu. Mamy cztery rekwizyty by wspierać potrzeby tego ciała.
Mamy lekarstwo by walczyć z chorobami i zapobiegać różnego rodzaju
dolegliwościom. Cztery rekwizyty są czymś dość ważnym, ponieważ są
tym czego potrzebuje ciało. Jeżeli ciału brak jakiegoś z tych
rekwizytów, życie zaczyna być trudne.
Mamy hol do praktyki bhāvanā,
siedzącej medytacji i do rozwoju zasługi. Załóżmy, że nie
mielibyśmy tego holu, i padałoby, czy piekło południowe słońce,
nasze ciała doświadczałyby bolesnych uczuć. A teraz, mając dostęp
do tych czterech rekwizytów dla ciała, musimy znaleźć schronienie
dla serca.
Ajahn Anan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.