Gdy pojawia się spokój, badaj ciało
Czasami myślimy, "Och, dlaczego każdy
wokół mnie wydaje się taki pewny i wolny od wątpliwości, a je
jestem nimi przepełniony? To dlatego, że chcemy zobaczyć Dhammę za
pomocą słuchania i studiowania, co jest formą mądrości, co
powoduje, że oczekujemy pewnych efektów. Te stałe zmagania
powodują powstanie niepokoju. Tak wiele chcemy osiągnąć.
Luang Pu Chah powiedziałby, że taką
postawę trzeba odłożyć na bok. Pozostawić to samemu w tym punkcie.
To jak ze szklanką wypełnioną wodą: jeżeli szklanka już jest pełna
wody, woda zdatna do picia się w niej nie mieści, będzie się z
niej wylewała. W ten sam sposób, jeżeli myślimy, że wszystko już
wiemy, to Dhamma nie może wkroczyć w nasze serca.
Zatem pierwszą rzeczą jest
zredukowania personalnych opinii. To rzeczywiście ważne w sposobie
praktyki nauczanej przez Luang Pu Chah.
Styl Luang Pu Chah polegał na
kierowaniu się przykładami i robieniu tak jak nauczał. Czasami
mogliśmy być niedbali i myśleć o nim w sposób krytyczny,
dopuszczając nasze poczucie ego do umysłu. Ale wraz z kontynuacją
praktyki, przyznawaliśmy: "Kim jestem, by go krytykować? Nie mogę
się z nim równać".
Może mieliśmy dobre samadhi. Tamtymi czasy moje samadhi było dobre,
powstawała radość. Mój umysł był chłodny i swobodny, bez żadnych
mentalnych zakłóceń. Wkraczanie w stany spokoju było rzeczywiście
łatwe. Myślałem, nie ma potrzeby badać ciała, przejdę bezpośrednio
na umysł. Bezpośrednio do Dhammy. I tak, poszedłem do Ajahn Chah.
A on szybko wskazał mi: "Czy teraz jesteś spokojny?" A byłem wtedy
nerwowy i trząsłem się, z uwagi na obecność nauczyciela. Spokój
serca, który miałem, zniknął całkowicie i nie mogłem nawet się
skupić. Byłem totalnie pogrążony w złudzeniu. I wtedy to złudzenie
odpowiedziało, tak jestem spokojny. Ale wszystko to co robiłem to
używałem uprzednio doświadczanego stanu jako podstawy do
odpowiedzi. Ale Luang Pu Chah wiedział o tym, że jest to mowa pod
wpływem złudzenia. Powiedział, żebym wracał do siebie i
kontynuował ciągłą kontemplację ciała. To rzeczywiście utkwiło mi
w pamięci. Kontynuować kontemplację ciała, dokładnie tutaj w tym
fizycznym skupisku sankhar.
Ciągle jednak myślałem, "Hmm, dlaczego
Luang Pu Chah upiera się bym kontemplował ciało, kiedy mój umysł
jest tak spokojny? Wszystko czego mi trzeba, to zagłębić się w
umyśle". Chciałem szybkiej drogi do nibbany. Ale później, te głębsze poziomy samadhi, których
doświadczałem, zanikły.
I tak to idzie, w dół, w dół, w dół,
aż do czasu, gdy nie dysponujemy żadnym samadhi. Musimy ponownie ustanowić samadhi w sercu.
A to rzeczywiście trudne. To prawdziwe
zmaganie, krok za krokiem, centymetr po centymetrze. Kontemplując
śmierć, spacerując po medytacyjnej ścieżce, siedząc w medytacji,
trzymając jak najdłużej w umyśle obiekt medytacyjny. Powoli, lecz
pewnie, sprawy się polepszają, krok za krokiem. Jest większa siła
sati-pańńa niż uprzednio. Badanie ciała jako asubha,
jako brudne, widząc ciało coraz bardziej jako nieatrakcyjne, serce
doświadcza coraz większych poziomów pīti. Wraz z widzeniem
nieatrakcyjności ciała, serce wchodzi w coraz większe szczęście.
Czym bardziej widzimy ciało jako nieatrakcyjne, tym większy staje
się nasz spokój.
Jeżeli w przeszłości widzieliśmy to
ciało jako atrakcyjne, jego zewnętrzny przejaw jako piękny, wtedy
serce nie było promieniste, było pogrążone w mroku i pokonane
przez kilesy. Ale jeżeli widzimy nasze ciało jako coś co
nie jest piękne, pięknym staje się nasze serce. Staje się jasnym i
świetlistym, ponieważ widzi prawdę. Serce doświadcza prawdziwego
spokoju, staje się ciche i niewzruszone. Badaj włosy na głowie,
włosy na ciele, paznokcie, zęby, skórę. Kiedy niszczeją, możemy
dostrzec je jako elementy. Po prostu elementy, ziemia, woda, ogień
i powietrze. Odseparuj je od siebie i rozpoznaj jako anatta, wtedy serce stanie
się spokojne.
Powtarzaj tą praktykę. Badaj je
dokładnie i spróbuj zobaczyć je takimi jakimi są. Zrozum i poznaj
jaka jest ich natura. Użyj wglądu. Gdzie jest ziemia? Gdzie jest
woda? Gdzie jest ogień? Gdzie jest powietrze? Przyjrzyj się temu
uważnie. Patrz od zewnątrz i wewnątrz, dookoła. Rozszczep, podziel
i przeanalizuj je pod kontem bycia tylko elementami. Tu jest
ziemia, tu jest woda, tu jest ogień, tu jest powietrze.
Dzisiaj skup się tylko na elemencie
wody. Co jest elementem wody w twym ciele? Badaj tylko ten aspekt.
Przeglądaj ciało i rozmyślaj w ten sposób. Woda to tylko woda,
czyż nie? Czy wodę na zewnątrz traktujesz jako siebie? Zatem
dlaczego woda wewnątrz tego ciała maiłaby być tobą? Jak to jest?
Czy to rzeczywiście osoba? Kontempluj to głęboko i jasno. Ślina,
flegma, ropa, krew, tłuszcz, mocz. Badaj je jedno za drugim, z
bliska, uważnie ponawiaj wysiłek dociekań, aż zobaczysz całą masę
cielesną jako anatta.
Nasze serce stanie się swobodne, jakby zdjęto z niego ciężar,
ponieważ zobaczyliśmy prawdę. Kontynuujemy badanie, obserwowanie
ciała wciąż od nowa, aż poczujemy, że intensywność badania
zmalała. Wtedy możemy wybrać jakiś inny element. Zmieniamy obiekt
i zaczynamy od nowa.
Jedzenie, które spożywamy, to również
elementy. W jaki sposób wpierają nas? Spójrz na to - ziemia
wspiera ziemię, woda wodę, ogień wzmacnia ogień wiatr, wspiera
wiatr. Badaj dokładnie tutaj tą masę elementów. Wciąż od nowa, aż
do najdrobniejszych szczegółów. Rób to w celu uzyskania jasnej
wizji i zrozumienia. A zrozumienie, że wszystkie cztery elementy
powinny być widziane tak: "To nie moje, tym nie jestem, to nie
moje ja" przychodzi wraz z ich badaniem.
Ajahn Anan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.