Jako ludzie świeccy zawsze robiliśmy
to do czego przywykliśmy. A nawykliśmy do nazywanie rzeczy "dobrą"
jeżeli była ona tym co lubimy. Wszystko to czego nie lubiliśmy,
było "złe". Utrwalaliśmy taką postawę przez długi czas. Teraz
musimy iść przeciwko temu nawykowi. Musimy się trenować w
kierowaniu się pod prąd naszych nawyków i upodobań. Przykładem
tego jest siedząca medytacja. Jeżeli nigdy przedtem nie
siedzieliśmy w taki sposób, początki naszego siedzenia przyniosą
nam wiele bolesnych odczuć. Wszystko to czego doświadczamy to
uczucia agitacji i irytacji, mówiąc wprost; dukkha.
Tak samo jest z tym gdy nie dostajemy
tego do czego nawykliśmy. Czasami tak bardzo się zmagamy, że
zaczynamy się zamartwiać o wszystko, jesteśmy pełni zwątpienia.
Oto gdzie musimy nauczyć się jak puszczać, jak odłożyć rzeczy na
bok. Powinniśmy zdać sobie sprawę, że jako mnisi, nie jesteśmy
częścią tej społeczności ludzkiej, która może zaaranżować rzeczy
zgodnie z jej upodobaniami czy też prosić o rzeczy. Jaki rodzaj
pokarmu otrzymamy, na przykład, to zależy od chęci ofiarodawcy.
Zatem musimy potrafić się dostosować i umieć zrobić krok w tył,
wycofując się z naszych pomysłów. Nie dostawanie tego czego się
chce, wymaga cechy upekkha (równowagi) czy przynajmniej
cierpliwej wytrwałości. To obejmuje to, co nazywamy "kierowaniem
się pod prąd strumienia" - stawianie oporu własnym nastrojom, czy
też zachowanie na przekór temu co zwykło się robić w świeckim
życiu.
I tak, trenujemy marsz pod prąd, nawet
gdy może to być niezwykle trudne. Ale nie jest to praktyka
wychodząca poza możliwości żadnego z nas. Iść pod prąd może każdy.
Jeżeli idziemy na przekór naszym preferencjom, uzyskujemy szanse
zrozumienia, że są one ledwie sankharami, uwarunkowanymi
fenomenami, rozróżnieniami umysłu, które wspieraliśmy przez tak
długo. Przez nadawanie ważności sankharom przez
identyfikowanie się z nimi, przez myślenie, że "jesteśmy jak to",
czy "to jest nasze", stają się one bardzo potężne i zdolne do tego
by nas zniewolić.
I tak, Budda nauczał nas byśmy
nauczyli się iść pod prąd i odpowiednio rozwijali cierpliwą
wytrwałość, przy pomocy dobrze ustanowionej uważności i dobrze
skupionego umysłu, zwłaszcza w sytuacjach, z którymi nigdy
uprzednio się nie stykaliśmy. Ten proces jest podobny do łapania
zwierząt w lesie. Złapanie dzikiego zwierzęcia nie jest łatwe.
Zanim uda nam się je złapać, musimy się zapoznać z jego zwyczajami
i podejść je z łagodnością. Trzeba być pewnym tego, że nasza
wiedza o zachowaniu zwierzęcia jest właściwa, zanim się do niego
zbliżymy.
Zatem musimy się obserwować. Spojrzeć
na zewnętrzną stronę, na sposób w jaki żyjemy. Jeżeli dobrze to
przestudiujecie, poznacie, o co chodzi w mnisim stylu życia.
Kiedykolwiek nie dostaniesz tego czego chciałeś, traktuj to jako
trening w Dhammie. Przynajmniej zdobędziesz jakieś doświadczenie
trenując Dhammę cierpliwej wytrwałości. To właśnie wtedy gdy
przywykniemy do cierpliwej wytrwałości wobec tego co nas spotyka,
pojawia się uczucie, że wszystko jest w porządku, proste, normalne
i niezbyt trudne, nie ma nic co mogłoby wprawić nas w
rozdrażnienie. Te sytuacje stają się łatwymi i przyczyniają się do
rozwoju sposobu życia dążącego do wyzwolenia.
Zatem musimy prowadzić się zgodnie z
tym i trenować siebie w byciu przytomnym i ostrożnym, praktykując
uważność by nie zagubić się w światowych postawach, uważność by
nie zatracić się we własnych nastrojach.
Luang Por Liem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.