Rozważmy zagadnienie
rzeczywistości. W moich pismach od czasu do czasu używam
słowa „rzeczywisty” i prawie zawsze w opozycji do słowa
„wyobrażony” i nie w opozycji do „przejawiający się”.
Odnośnik do Nama (b) pokaże, że dla mnie „rzeczywisty” =
„obecny”, podczas gdy „wyobrażony” = „nieobecny”. Prosta
ilustracja. Kiedy jesteś w Balapitiya, tego czasu dla ciebie
Balapitiya jest „rzeczywista” gdyż jest obecna, podczas gdy
Colombo jest „wyobrażone” gdyż jest nieobecne. W Balapitiya
możesz zobaczyć Balapitiyę, ale możesz jedynie wyobrażać
sobie Colombo. Kiedy idziesz do Colombo, pozycja jest odwrócona:
Wtedy Colombo jest „rzeczywiste” czy obecne, i Balapitiya jest
„wyobrażona” czy „nieobecna”. W ten sposób, kiedy ktoś
widzi swój zwykły codzienny świat, obiekty w tym świecie są
„rzeczywiste” czy "obecne” i obiekty na „antypodach jego
umysłu” (Huxley) –
są „wyobrażone” czy „nieobecne” (zauważ, że nieobecność
rozpoznaje stopniowość – rzeczy mogą być bardziej nieobecne czy
mniej nieobecne). Ale jeżeli za pomocą umartwiania się czy meskaliny,
czy w jakiś inny sposób, widzi on antypody swego umysłu, te
obiekty stają się „rzeczywiste” czy „obecne” a te w zwykłym
świecie „wyobrażone” czy „nieobecne”.
Ale teraz jeżeli taka osoba
deklaruje, czy to w swym normalnym stanie czy nie, że obiekty na
antypodach jego umysłu są „bardziej realne” niż te w zwykłym
świecie, to używa słowa „rzeczywiste” w odmiennym sensie. Co
powinien powiedzieć, jeżeli ma uniknąć dwuznaczności, to to, że
te „bardziej realne” obiekty są po prostu „bardziej wyraźne”,
czy „bardziej znaczące” niż codzienne obiekty. Ale słowo
„rzeczywiste” ma emocjonalną moc, którym brakuje innym słowom
i trwa przy nim. W ten sposób, bardziej wyraźne, bardziej znaczące,
obiekty jego wizjonerskich doświadczeń stają się
„Rzeczywistością” (naturalnie z dużej litery) i obiekty
jego zwykłego życia, ledwie „przejawem”. Jeżeli jest
pełnokrwistym mistykiem, będzie mówił nie ledwie o
„rzeczywistości” ale o „Ostatecznej Rzeczywistości”, co
jest zrównywane z „Ciałem-Dharmy”, „Pustką”, „Wszystkim”,
Jednym”, „Porządkiem Rzeczy”, „Gruntem” i tak dalej –
takie wyrażenia są rozsiane swobodnie po całej książce Huxleya.
Prawda jest taka, jednak, że
pojęcie Rzeczywistości skrywającej się za przejawami jest całkiem
fałszywe. O różnych czasach jest tu świadomość albo różnych
rzeczy lub tych samych rzeczy widzianych odmiennie – tj z różnymi
determinacjami czy znaczeniami. A to jest prawdą nawet dla arahata
(gdy ciągle żyje) w porównaniu z puthujjanem: nie wycofuje się z
„przejawów w całkowicie transcendentalną Nirvanę” (Huxley),
on po prostu widzi te same rzeczy jak i puthujjana, ale bez znaczenia
zależnego od raga, dosa, i moha (pożądania, nienawiści i
złudzenia) (…).
W skrócie, zatem, odpowiedź
na twoje pytanie „Czy chemiczne środki takie jak meskalina, czy
elektryczne drażnienie mózgu, w jakikolwiek sposób mogą zastąpić
czy skrócić długą i prawdopodobnie uciążliwą podróż na
ścieżce medytacji jak jest nauczana w Suttach Pali?” -
odpowiedzią na to pytanie jest absolutne NIE. Wizjonerskie
doświadczenia są bez znaczenia w Nauce Buddy.
Nanavira Thera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.