Czy możemy w takim razie powiedzieć, że
ideolodzy politycznej poprawności starają się stworzyć „nowego
człowieka”?
Tak, poprzez dekonstrukcję podwalin naszej
cywilizacji. Zmiana słów, treści pojęć, prowadzi w konsekwencji
do zmiany ontologii. „Język jest domem bytu – powiada Martin
Heidegger. Jeżeli nie możemy mówić, że istnieje natura ludzka,
wspólna nam wszystkim, to uderzamy w pytanie, kim jest człowiek.
Co proponują ideolodzy politycznej poprawności? Nie musimy
odpowiadać na to pytanie, człowiek to istota zmienna, płynna, o
której nic stałego nie możemy powiedzieć, możemy ciągle
konstruować i dekonstruować. To jest kuszące – młody człowiek
słyszy, że może być, kim chce. Dziś jesteś kobietą, a jutro
możesz być mężczyzną. W taki sposób, bazując na zwykłej ludzkiej
ciekawości, oni kupują człowieka, przekonują go do siebie
oferując mu coś rzekomo dobrego i wspaniałego. My chrześcijanie,
znamy już skądś te słowa. Kiedyś brzmiały one: „będziecie jako
bogowie”. Próbują zwolnić człowieka z odpowiedzi na
najważniejsze pytania, które go dotyczą. Nie szukając swojej
tożsamości i nie odpowiadając na pytanie, kim jestem, traci się
tożsamość i korzenie, na których można się ugruntować. Kiedy
tego nie ma, można z takim człowiekiem zrobić, co się chce.
Osoba, która wie, kim jest, skąd pochodzi, jakie są jej zadania,
nie da się skusić na byle co.
Jest to zatem jeszcze groźniejszy „nowy
człowiek” od sowieckiego „nowego człowieka”. W modelu
komunistycznym konkretną ideologię, która przejawiała się
również w kulturze, sztuce i obyczajach, wpajano ludziom do
głów. Wizja zgodna z polityczną poprawnością wydaje się być
bardziej niebezpieczna, gdyż kompletnie niszczy tożsamość
człowieka, który staje się tak plastyczny, że można z nim
zrobić wszystko.
Tak, to taki ideologiczny New Age, który pozwala
człowiekowi brać co tylko mu się podoba skąd chce. Co do
porównania obecnej ideologii z komunistyczną, to ta druga była
wyraźnie określona – tam człowiek, który się zreflektował,
wiedział gdzie jest dobro a gdzie zło. Tutaj jest to
zakamuflowane i podawane z różnych stron, w mediach, szkole itp.
Człowiekowi, który nie ma silnej tożsamości, trudno jest
wychwycić podstęp. To największe niebezpieczeństwo – trudność w
oddzieleniu dobra od zła. Tak jak przy grzechu pierworodnym zło
jest podawane pod pozorem dobra, ubrane w ładne szaty. Przy
pierwszym kuszeniu szatan podpowiadał – Bóg coś przed wami
ukrywa, jeśli weźmiecie owoc to coś dobrego was spotka. I na to
ludzie dają się łapać od początku istnienia świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.