sobota, 26 stycznia 2013

Ścieżka sotapanny - 7



Stopniowe dostrzeganie prawdy

W planie minimum, musimy przynajmniej praktykować sila, czynić zasługi i rozwijać korzystne cechy i zawsze pamiętać o tym, że ta okazja jaką teraz mamy jako ludzie jest tak cenna i rzadka. Już pojawiwszy się w tym życiu mieliśmy całkiem sporo zasług, że uzyskaliśmy tą ludzką formę. Jest ona doskonałym wehikułem do rozwoju medytacji, zdolnym by pomóc poznać i zobaczyć Dhammę. Jeżeli już zobaczyliśmy Dhammę - to jest zobaczyliśmy nietrwałość, cierpienie i nie-ja, to znaczy, że widzimy nibbanę. Widzimy pustkę i wiemy, że jest ona rzeczywista.

W przeszłości braliśmy tą formę za siebie - to było atta ale kiedy widzimy ciało jako anatta, widzimy że wszystkie sankhary są nietrwałe, cierpieniem i anatta, doświadczamy tym samym pustki. Z wglądem w nietrwałość zrealizujemy, że wszystko w świecie jest esencjonalnie puste. Nie ma żadnego trwałego bytu, tylko połączenie sankhar, powstałych współzależnie ... wszystko to anatta. Cały wszechświat jest totalnie pusty od "ja".

Jeżeli nasza kontemplacja doprowadzi nas do punktu, gdzie będziemy mieć wgląd w tą pustkę, to na tym poziomie zrozumiemy prawdziwą naturę egzystencji.

Chociaż czasami będzie pojawiało się szczęście i cierpienie, będzie przy tym obecna nasza uważność - sati. Pani Visakhā doświadczyła tego stanu (bycia sotapanną) jak też zrozumiała nietrwałą naturę wszystkich sankhar, ale nie zrealizowała tego w pełni. Upadana choć widziana i rozpoznawana, zalegała u niej jeszcze na poziomie pre-refleksyjnym. Wciąż było tam jakieś emocjonalne zaangażowanie w ciało, jak i w nama. Ale co toporniejsze skazy zostały porzucone. Gniew, złudzenie i formy upodobania i chciwość na toporniejszym poziomie zostały znacznie zmniejszone. Ale na bardziej subtelnym poziomie, kilesa nie zostały jeszcze całkowicie porzucone, ciągle były obecne. W takim wypadku musimy kontynuować praktykę, stale wglądać się w nietrwałość, cierpienie i nie-ja, aż do czasu gdy porzucimy te kilesy całkowicie. Musimy wysilać się by rozwinąć nasze samadhi i badać anicca, dukkha, anatta aż do finałowego poziomu, by porzucić wszystkie kilesy raz na zawsze. Gdy toporniejsze kilesy zostały porzucone, z zakończeniem tego życia, jesteśmy zabezpieczeni przed odrodzinami w niższych światach, strasznymi stanami piekła czy świata zwierząt. Nie upadniemy. Możemy się tylko odrodzić jako ludzie bądź w niebiańskich światach. To stan gdzie toporniejsze kilesy zostały porzucone, ale wciąż upadana nie zostało całkowicie wstrzymane. Musimy kontynuować zmagania. Czasami doświadczamy wzniosłych stanów, czasami odczuwamy przygnębienie, po prostu spójrzcie na to jako coś naturalnego, co się wydarza. Kiedy urodziliśmy się jako ludzie i zetknęliśmy się z buddhasāsana, jesteśmy wystarczająco szczęśliwi by mieć te nauki, które prowadzą nas poza samsaryczny krąg narodzin i śmierci. Podążając tą ścieżką Dhammy wraz z pojawieniem się percepcji nietrwałości, doprowadzi nas to do nibbany. Musimy stale rozwijać dobroć, szczodrobliwość, moralność, koncentrację i zrozumienie, do czasu aż poznamy Dhammę, zobaczymy Dhammę i zrozumiemy Dhammę całkowicie.
Ajahn Anan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.