Scilicet
ultima semper
Expectanda dies
homini est; dicique beatus
Ante obitum nemo supremaque funera debet[113].
Dzieci znają opowieść o królu Krezusie w tym przedmiocie: Krezus,
pojmany przez Cyrusa i skazany na śmierć, w chwili gdy miano już
wykonać wyrok, zakrzyknął: „O, Solonie! Solonie!”. To
doniesiono królowi; zapragnął tedy dowiedzieć się, co by to
znaczyło. Tamten wyjaśnił mu, iż na własnym nieszczęściu
stwierdzał prawdziwość przestrogi, jakiej niegdyś udzielił mu
Solon: „że żadnego człowieka, by najbardziej[114]
uśmiechała mu się fortuna, nie można nazwać szczęśliwym, póki
nie upłynie ostatni dzień jego życia”, a to dla niepewności i
zmienności rzeczy ludzkich, które cale[115]
nieznacznym poruszeniem odmieniają los z jednego stanu w zgoła
inny. Agezilaus, przy którym mienił ktoś szczęśliwym króla
perskiego, iż przyszedł tak młodo do takiej potęgi, rzekł: „Tak,
ale w tym wieku i Priam nie był nieszczęśliwy”. Bywało, iż z
królów Macedonii, następców owego wielkiego Aleksandra, robili
się stolarze i pachołkowie trybunalscy w Rzymie; z tyranów Sycylii
bakałarze w Koryncie. Zdobywca połowy świata i wódz nad tyloma
wojskami stał się nędznym żebrakiem u stołu oficerków króla
Egiptu; tyle właśnie kosztowało wielkiego Pompejusza przedłużenie
życia o kilka miesięcy! A za naszych ojców ów Ludwik Sforza,
dziesiąty książę Mediolanu, przed którym tak długo drżała
cała Italia, toć umarł jako więzień w Loches i, co najgorsze,
przeżywszy dziesięć lat w więzieniu. Najcudniejsza królowa,
wdowa po największym królu chrześcijaństwa[116],
czyż nie zginęła świeżo z ręki kata? Niegodne zaiste i
barbarzyńskie okrucieństwo! I tysiąc można by mnożyć takich
przykładów; zda się bowiem, że tak jak burze i nawałnice mierzi
pycha i wyniosłość naszych budowli, tak samo są tam w górze
jakoweś duchy zazdrosne o wielkości ziemskie:
Usque
adeo res humanas vis abdita quaedam
Obterit, et
pulchros fasces saesvasque secures
Proculcare, ac ludibrio sibi habere videtur[117]!
Zdaje się, jakoby niekiedy fortuna czyhała właśnie na ostatni
dzień naszego życia, aby okazać swą potęgę, wywracając w
jednej chwili to, co zbudowała w długich latach, i każąc nam
wykrzyknąć wraz z Laberiuszem,
Nimirum
hac die
Una plus vixi mihi, quam vivendum fuit[118].
Można tedy ze słusznością przyjąć tę
dobrą przestrogę Solona: wszelako, iże to był filozof (w oczach
których to ludzi łaska i niełaska fortuny nie stanowi o szczęściu
ani nieszczęściu, wielkość zaś i potęga są im przygodną
właściwością niemalże obojętną), uważam za prawdopodobne, iż
on patrzał dalej i chciał przez to powiedzieć, jako prawdziwe
szczęście życia, to, które zależy od spokojności i zadowolenia
zacnego umysłu i od niezłomności i statku obyczajnej duszy, nie
może być przyznane człowiekowi, póki się go nie widziało, jak
odegra ostatni i z pewnością najtrudniejszy akt swojej komedii. We
wszystkim innym może być jakowaś maska: bądź to że owe piękne
rozprawy filozofii są w nas jedynie przystojnym pozorem, bądź też
że losy, nie doświadczając nas zbyt do żywego, pozwalają nam
zachować zawżdy spokój na obliczu; wszelako w tej ostatniej roli,
sam na sam i w cztery oczy ze śmiercią, nie ma już co udawać,
trzeba gadać ludzkim głosem, trzeba pokazać, co tam jest ukryte na
dnie saka.
Nam
verae voces tum demum pectore ab imo
Eiciuntur; et eripitur persona, manet res[119].
Oto dlaczego o ten kres, niby o kamień probierczy, trzeba
doświadczać wszystkie czynności naszego życia: to dzień próby,
dzień osądu wszystkich innych dni; to dzień, powiada ktoś ze
starożytnych, który stanowi miarę wszystkich moich lat ubiegłych.
Odkładam do śmierci próbę owocu mych nauk: ujrzymy, czy rozprawy
pochodzą z ust czy z serca. Widziałem wielu, którzy śmiercią
swoją zyskali dobrą albo złą reputację całemu swemu życiu.
Scypion, teść Pompejusza, umierając dobrze, naprawił złe
mniemanie, jakie żywiono o nim dotąd. Epaminondas pytany, kogo z
trzech ceni najwyżej, Chabriasza, Ifikratesa czy samego siebie,
odparł: „Trzeba nas widzieć w godzinie śmierci, nim będzie
można wyrokować”. W istocie, wiele by się ujęło jemu samemu,
gdyby szacując cnoty tego męża, opuściło się chlubę i
wspaniałość jego zgonu.
Bóg
uczynił, jako mu się spodobało; ale za mojej pamięci trzy
najbardziej obmierzłe osoby, jakie znałem w pełnej szkaradzie ich
życia, i najbezecniejsze, miały śmierć nader przykładną i pod
każdym względem doskonałą. Bywają śmierci chlubne i szczęśliwe:
widziałem kogoś, komu śmierć przecięła nitkę życia w jego
najświetniejszym biegu i w kwiecie rozwoju, kładąc mu kres tak
wspaniały, iż, moim zdaniem, jego ambitne i śmiałe zamiary nie
mogłyby osiągnąć nic wyższego, niż sprawiło to ich przerwanie.
Doszedł, nie czyniąc kroku, tam, kędy dążył, ba, z chlubą i
wspaniałością większą, niźli sam się jej spodziewał i
pragnął; zagładą swoją przewyższył cześć i sławę, do
której zdążał w swej drodze[120].
W osądzeniu czyjegoś życia patrzę zawsze na to, jak upłynął
jego koniec; nieustanną zaś pracą mego własnego życia jest, aby
spłynął dobrze, to znaczy spokojnie i cicho.
[113]
Scilicet (…) debet
(łac.) — „Bo człowiek musi czekać na swój dzień ostatni,/
Nikomu nie lza zwać się szczęśliwym przed końcem/ I przed
pogrzebem swoim” (Ovidius, Metamorphoses,
III, 135, fab. 2; tłum. Edmund Cięglewicz).
[114]
by najbardziej (daw.) — tu: choćby najbardziej.
[115]
cale (daw.) — całkiem, zupełnie.
[116]
wdowa po największym królu chrześcijaństwa — Maria
Stuart (1587).
[117]
Usque (…) videtur — „Jest jakaś moc tajemna, co
obraca w druzgi/ Sprawy ludzkie i łamie wszechpotężne rózgi/ I
topory liktorów jakby dla igraszki!” (Lucretius,
De rerum
natura, V, 1232; tłum. Edmund Cięglewicz).
[118]
Nimirum (…) fuit — „Zaprawdę o ten jeden dzień
właśnie żyłem za długo” (Macrobius,
Saturnalia, II,
7; tłum. Edmund Cięglewicz).
[119]
Nam (…) res — „Teraz dopiero płynie głos prawdy
spod serca,/ Spada maska i jawi kształt; treść istoty”
(Lucretius,
De rerum natura, III, 57; tłum. Edmund
Cięglewicz).
[120]
widziałem kogoś (…) w swej drodze — Montaigne ma tu
na myśli przedwcześnie zmarłego ukochanego przyjaciela, Stefana de
la Boêtie (1563).
tłumaczenie: Boy Żeleński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.