Ale Malraux — jak świadczą jego Antimémoires— doznaje życia, bez przerwy kontemplując śmierć. Śmierć towarzyszy mu jako oszust do zdemaskowania, jako zawodnik do pokonania i jako punkt odniesienia każdego politycznego czynu, każdej myśli filozoficznej. Tylko ryzykując ból i śmierć można żyć z godnością — zdaje się mówić Malraux. Bez oprawców nie byłoby bohaterów, tortura jest najwyższą próbą człowieczeństwa. Trudno o lepszą replikę na kult antybohatera niż Antimémoires André Malraux.
Kuncewiczowa, Fantomy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.