Może najbardziej widowiskową i dramatyczną
ilustracją tego ostatniego punktu jest zjawisko
nazwane przez
urzędników linii lotniczych kapitanozą (Foushee, 1984). Komisje z
Federalnego Zarządu Lotnictwa badające katastrofy
lotnicze
wielokrotnie stwierdziły, że przyczyną
wypadków bywają błędy
kapitana samolotu nie
sprostowane przez nikogo z załogi nawet
wtedy, gdy mają one zupełnie oczywisty charakter.
Załoga samolotu, nawet jeżeli jest osobiście
jak najbardziej sprawą zainteresowana, nie reaguje
na
katastrofalną pomyłkę eksperta, automatycznie podporządkowując
się regule: "skoro tak
mówi autorytet, to tak
zapewne jest".
W istocie, zaniepokojenie tym zjawiskiem
przybrało przed laty takie rozmiary, że jedna z
czołowych linii
lotniczych przeprowadziła doświadczenie mające na celu określenie
zasięgu
kapitanozy w szeregach jej własnych pracowników.
Załogi
samolotów wzięły udział w symulacjach
lotów w trudnych
warunkach pogodowych i
przy ograniczonej widoczności, a więc w
okolicznościach prowadzących do złożoności zadań, silnego
pobudzenia emocjonalnego i przeciążenia umysłowego.
Słowem, w okolicznościach nasilających skłonność do reagowania
uproszczonego i mechanicznego. Przy tym kapitanowie
zostali uprzednio przetrenowani tak,
aby składnie
potrafili udawać (przed nieświadomą niczego załogą) własną
niedyspozycję
prowadzącą do katastrofalnego
w skutkach błędu w pilotażu. Ku przerażeniu prowadzących
eksperyment, w 25% symulowanych lotów nikt
z
załogi nie skorygował ewidentnie błędnej decyzji kapitana, która
podczas rzeczywistego lotu zakończyłaby się śmiercią wszystkich
osób
znajdujących się na
pokładzie samolotu! (Harper, Kidera i Cullen, 1971)
Robert Cialdini , Wywieranie
wpływu na ludzi
tłumaczenie: Bogdan Wojciszke
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.