W starożytnej Grecji
rozpoznawano typ pytania, które pogrążało
odpowiadającego jednako, niezależnie czy odpowiedział
na nie twierdząco lub przecząco. Jedno z nich: “Czy
używasz kija gdy bijesz żonę? Odpowiedz tak czy nie?" I
teraz czy odpowiedź była "tak" czy też "nie", spotykała
się z tym samym: “A zatem bijesz swą żonę”.
Jest wiele pytań tego rodzaju i pewne z nich nie są wcale
tak ewidentne.
Dlaczego nie przerwać –
nie ma pośpiechu - zanim zdecydujemy się na jednostronną
odpowiedź, zerknijmy na sposób w jaki Budda utrzymywał
i prezentował całe swe nauczanie. Jedna rzecz z pośród
wielu innych do odnotowania tutaj to, że zadbał on by
rozpostrzeć sieć dzięki której można
zinterpretować wszystkie spekulacyjne poglądy. To
Brahma-jala Boska Sieć, która jest pierwszą rozprawą
w całej Sutta Pitace, formującą jak gdyby rodzaj
filtru dla umysłu, lub zmieniając figurę, tabulację
za pomocą której, gdy właściwie użyta,
wszystkie spekulacyjne poglądy mogą być
zidentyfikowane, prześledzone aż do błędnego czy
nieusprawiedliwionego założenia, z którego wypływają
i w ten sposób zneutralizowane. Ta “Sieć”
faktycznie klasyfikuje wszelkie możliwe spekulacyjne poglądy
(racjonalne czy irracjonalne) w schemat 62 typów. Te 62 typy
nie są opisami indywidualnych filozofii innych
nauczycieli współczesnych Buddzie - są oni często
wspominani gdzie indziej w Suttach, lecz jest obejmującą
siecią (po odkryciu podstawowych założeń na
których te spekulacyjne poglądy spoczywają) dzięki
której można wyłapać wszelkie błędne
poglądy.
Ale równie dobrze może paść
pytanie: "Dlaczego o tym tutaj wspominamy?" Ponieważ zamiast
akceptowania pytania “czy Nauka
Buddy jest religią czy filozofią?” i próbowania
odpowiedzenia na nie, możemy na moment zrobić krok w tył.
Możemy zapytać się siebie czy przez odpowiedzenie
“buddyzm to filozofia” nie popadniemy w jeden z typów
błędnych poglądów uchwyconych przez “Boską
Sieć” przeciwko którym ta sieć powinna nas
ochraniać. Budda określił rytualizm
(silsbbata-paramasa) jako
próżne marnowanie czasu
prowadzące do rozczarowania. I tak jeżeli mamy na myśli
mówiąc o religii “praktykowanie rytuałów”
lub nieusprawiedliwione i niedające się zweryfikować
emocjonalne przekonania, jeżeli powiemy “buddyzm jest
religią” to czy nie będzie to oznaczało, że
Budda nauczał właśnie tej rytualnej ślepoty,
zwodniczej łatwowierności, którą sam tak
zdecydowanie krytykował?
Nie ma
oczywiście końca argumentom, które mogą być
przytaczane z obu stron, dialektyka kontynuuje oscylowanie bez
rozwiązania do czasu ucięcia jej przez proste zmęczenie
lub do czasu gdy jakiś elokwentny mówca uśpi nas w
myślenie, że sprawa raz na zawsze została ustalona.
Lub możemy po prostu zaakceptować jedną stronę
dialektyki i zapomnieć o tym, do czasu. Ale z pewnością
dialektyka zostanie ponownie otwarta, prędzej czy później
i rozpocznie swój wahadłowy ruch. Dysponując
najlepszą wolą na świecie i najwyższą
niezniszczalną cierpliwością i wspaniałą
dialektyczną zręcznością czy możemy dojść
do jakiegoś rozwiązania? Cóż możemy
zrobić?
W
Anguttara Nikaya Budda podzielił pytania na cztery rodzaje.
Pewne mogą być odpowiedziane jednoznacznie (tak lub nie).
Pewne muszą być przeanalizowane przed odpowiedzeniem na
nie. Inne muszą być potraktowane przez kontr-pytanie.
(Skłaniając pytającego do wytworzenia materiału
samodzielnie co wskaże mu bezpośrednio na to jak się
rzeczy mają) i ostatnie to te, które w ogóle nie
mogą być odpowiedziane (są one tego typu jak to o kiju
i żonie; gdyż sprawiają, że odpowiadający
potwierdza założenie niezależnie od tego jak odpowie).
Muszą one być całkowicie odłożone na bok.
I
teraz, pytanie, tak długo jak pozostaje pytaniem jest
dialektyką a gdy odpowiedziane, dialektyka jest
jednoznacznie rozwiązana. W swej czterorakiej klasyfikacji pytań
(dialektyk) Budda komunikuje nam jak traktować dialektyki. Są
dwie formy komunikacji i mogą one być nazwane odpowiednio
“dydaktyczną” i “egzystencjalną”.
Pierwsza mówi: “To jest tak a tak”, “to jest
tym co trzeba zrobić” podczas gdy druga dąży do
zestawienia podstawowych elementów sytuacji i pozostawienia
ich innym by dokonali sami dla siebie aktu odkrycia, co może być
uczynione na podstawie tych zebranych elementów. Dydaktycznie
można komuś powiedzieć jak ma ugotować posiłek
przez zakomunikowanie mu przepisu, ale zaspokojenie głodu i
odkrycie procesu gotowania i tego jak dobry jest posiłek, może
być tylko komunikowane egzystencjalnie – to musi być
przeżyte.
Wróćmy
teraz do czterech pytań i sposobów komunikowania
odpowiedzi, tak jak to zakomunikował nam Budda; po pierwsze
każde pytanie jest dialektyką. I pierwszy typ pytań
jest do odpowiedzenia dydaktycznie. To ten rodzaj dialektyki, gdzie
obie strony są już widoczne, co może i powinno być
rozwiązane przez jednoznaczną odpowiedź (autorytetem
dla takiego jednoznacznego rozwiązania jest zawsze dokładna
obserwacja bez zapomnienia tego co się zaobserwowało).
Przykładami takich jednoznacznych decyzji będą wybory
dawania nad skąpstwo, uprzejmości a nie nienawiści i
gniewu, jednoznacznego utrzymywania pięciu wskazań
niezłamanymi (gdyż Budda zaobserwował, że ich
łamanie pociąga za sobą ból, taka jest
obserwowalna natura egzystencji dla Buddy wiedzącego jak rzeczy
się mają) itd. Najwyższą formą, w której
ta jednoznaczna decyzja się wyraża to forma Ośmiorakiej
Szlachetnej Ścieżki, wybór Właściwego i
odrzucenie Błędnego. (NB w ten sposób widziana,
Ścieżka jawi się nie jako “obserwancja”
czy ” racjonalny schemat” czy "obowiązek” ale
jako praktyczna droga do zakończenia cierpienia). To dydaktyczna
komunikacja, która jednoznacznie rozwiązuje dialektykę
z jasnych powodów i bez mistyfikacji.
Następny
typ – to pytania dające się odpowiedzieć po
analizie – mogą one być uważane za typ
dialektyki której jedna strona została ukryta i której obie strony
wymagają jasnego naświetlenia. To pytania, których
dwuznaczność powinna być wykazana
dydaktycznie. Czy po tym może być ono odpowiedziane lub
częściowo odpowiedziane, jest sprawą drugorzędnej
wagi. To co ważne to nie”kupić kota w worku”
przez odpowiedzenie jednoznacznie na pytanie, którego w pełni
się nie zrozumiało. Podwójność idącej
za tym dialektyki do czasu zanim nie zostanie naświetlona przez
analizę pozostając ukrytą może być
niebezpieczna i wprowadzająca w błąd. Takim pytaniem
będzie: ”Czy Budda krytykował wszelki ascetyzm?”
Przed odpowiedzeniem, główny punkt debaty powinien być
jasno przedstawiony.
Trzeci
rodzaj pytania musi być potraktowany przez kontr-pytanie. To
sprawia, że pytający odkrywa w swym własnym umyśle
elementy, które skłoniły go do zadania tego pytania.
I to gdy zostaje to tak naświetlone przez niego samego, daje mu
możliwość odkrycia jak zbłądził
formułując swe pytanie. Może odkryć dla siebie,
że zakładana dialektyka jego pytania jest fikcyjna, i że
prawda leży gdzie indziej. To w żadnym wypadku nie jest
komunikacja dydaktyczna lecz egzystencjalna. Pytającemu nie mówi
się dydaktycznie co ma robić, egzystencjalnie daje mu się
możliwość osobistego odkrycia (To co jest
odkrywane, może być dydaktycznie zakomunikowane ale
akt odkrycia nie). W tym sensie Nauka Buddy- ta o Czterech Prawdach –
jest sercem egzystencjalnej komunikacji.
Czwarty
rodzaj pytania, którego należy unikać, to ten co łapie odpowiadającego albo celowo albo niezamierzenie w
potwierdzenie nieusprawiedliwionego założenia, niezależnie
czy odpowie twierdząco czy negatywnie. (Jest dobrze
rozpoznane przez logikę jak zaprzeczenie z konieczności
wymaga uprzedniej afirmacji tego co jest zaprzeczane czy negowane).
Najlepszym przykładem takich pytań jest zestaw czterech:
”Czy Tathagata istnieje po śmierci? Czy nie istnieje po
śmierci? Czy zarówno istnieje jak i nie istnieje po
śmierci? Czy ani istnieje ani nie istnieje po śmierci?”
na żadne z nich Budda nie zgodził się odpowiedzieć.
“Czy to dla tego że był agnostykiem?” spytali
pewni ludzie. Ale samo to pytanie pokazuje, że egzystencjalna
komunikacja zawiodła w przypadku pytającego, bo oprócz
faktu opisania Buddy (Przebudzonego) jako agnostyka co jest raczej
zwykłą sprzecznością, przeoczono to, że
cztery pytania o istnienie Tathagaty po śmierci zawierają
założenie, które odpowiedzi tak lub nie jednako
afirmują.
Wydaje
się, że daleko odeszliśmy od naszych pierwotnych
dociekań “Czy Nauka Buddy jest religią czy
filozofią?” Ale dwie rzeczy wyszły na światło.
Pierwszą jest to, że jeżeli odpowiemy zbyt pośpiesznie
w ten czy inny sposób, możemy niechcący przyznać,
że Nauka Buddy “jest” albo jednym ze spekulacyjnych
poglądów, które zostały uchwycone przez Buddę
w “Boską Sieć” (Brahmajala) lub, że “jest”
ona jedną z rytualistycznych obserwancji ślepej wiary
określanej przez Buddę jako nierozerwalnie związanej z
rozczarowaniem. Drugą jest to, że zanim podejmiemy się
odpowiedzi możemy spytać się siebie do którego
rodzaju pytań należy nasze pytanie.
Nanamoli Thera
Z eseju Nauka Buddy – religia czy filozofia? →
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.