poniedziałek, 23 maja 2016

Abba Makary Wielki



Abba Makary opowiadał o sobie: „Kiedy byłem młody i mieszkałem w celi w Egipcie, złapano mnie i wy­święcono, żebym był duchownym w tej wiosce. A nie chcąc przyjąć takiego urzędu, uciekłem i zamieszka­łem gdzie indziej. Tam odwiedzał mnie pewien poboż­ny świecki człowiek, odbierał moje wyroby i załatwiał moje sprawy. Otóż zdarzyło się, że pewna dziewica w tej wiosce uległa pokusie; a gdy zaszła w ciążę, pytano ją, kto jest sprawcą. I odpowiedziała: „Pustelnik". Wtedy przyszli mieszkańcy wioski i pochwycili mnie, przywią­zali mi do szyi zasmolone skorupy i garnki i prowadzili mnie przez wszystkie ulice wioski, bijąc mnie i woła­jąc: „Ten mnich pohańbił naszą dziewicę, trzymajcie go, trzymajcie!" I pobili mnie prawie do śmierci. Przyszedł pewien starzec i rzekł:

„Przestańcie bić tego przybysza". A człowiek, który mi usługiwał, szedł za mną zawsty­dzony, bo oni bardzo z niego drwili i mówili: „Oto pu­stelnik, za którego ręczyłeś, a co on zrobił?" Rodzice zaś dziewicy powiedzieli: „Nie wypuścimy go, dopóki nie da poręki, że ją będzie utrzymywał".

Pomówiłem z tym, który mi usługiwał, a on zaręczył za mnie. Wróciłem więc do celi i dałem mu wszystkie kosze, które miałem, mówiąc: „Sprzedaj je i daj na utrzymanie mojej żonie". I powiedziałem sam do siebie: „Makary, otoś się ożenił: musisz teraz pracować trochę więcej, by móc wyżywić żonę". Pracowałem więc dniem i nocą, zarobek zaś jej posyłałem. A kiedy dla tej nieszczęsnej przyszedł czas porodu, męczyła się przez wiele dni, nie mogąc dziecka na świat wydać. Pytano ją, dlaczego tak się dzieje. Od­powiedziała: „Wiem, dlaczego: bo oskarżyłam pustel­nika i kłamliwie na niego zrzuciłam winę, a to nie on zawinił; ale ten a ten młodzieniec". Człowiek, który mi usługiwał, przyszedł rozradowany, mówiąc: „Ta dziew­czyna nie mogła porodzić, dopóki się nie przyznała i nie powiedziała: «Skłamałam, pustelnik nie jest winien». A teraz cała wioska wybiera się tutaj, żeby cię uczcić i przeprosić". Kiedy to usłyszałem, wstałem i uciekłem stamtąd do Sketis, żeby mi się ludzie nie naprzykrzali. Tak się wszystko zaczęło i dlatego tu jestem".


Za: Apoftegmaty Ojców Pustyni tom 1. Gerontikon, wydanie trzecie, seria: źródła monastyczne 4: , przekład: s. Małgorzata Borkowska OSB, TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.