wtorek, 31 maja 2016

Po równi pochyłej własnej lubieżności podążają ku śmierci

Pornografia jest zjawiskiem, które opiera się na ustawicznym przekraczaniu granic, a te, które obowiązywały w roku 1950, zostały przesunięte na tyle daleko, że dziś nikt już nie dostrzega, gdzie przebiegały. Zobojętnienie stało się głównym politycznym problemem naszych czasów. Stało się również narzędziem, dzięki któremu nasi nadzorcy utrzymują władzę polityczną.

Richard Poster, autor publikacji The Real Bettie Page, pisze o zjawisku zobojętnienia, ale nie podaje żadnego spójnego jego wyjaśnienia, ponieważ sam również mu uległ. Nie zdając sobie sprawy z konsekwencji tego, co mówi, stwierdza, że „po jakimś czasie cała ta cielesność przestaje nas ekscytować”. Poster pisze to z pozycji redaktora pisma dla dziewcząt, które zamieściło zdjęcia Bettie, ale równie dobrze mógłby napisać te słowa, odnosząc je do kultury jako takiej. Mógłby także odnieść je do samego siebie, ale najważniejsze jest tutaj to, że ludzie, którzy zobojętnieli, nigdy nie uświadamiają sobie przebiegu tego procesu. Zauważają po prostu, że wizerunki, które kiedyś miały na nich potężną siłę oddziaływania, teraz są już jej pozbawione. Szukają zatem kolejnej podniety, przekraczają następne granice, łamią kolejne tabu pojawiające się na ich drodze i po równi pochyłej własnej lubieżności podążają ku śmierci. Najwyżej postawieni przedstawiciele liberalnych władz spowodowali, że w kulturze zaczęła funkcjonować bezprecedensowa w historii ilość wizerunków, obrazów i filmów naruszających przyjęte normy. Uczynili to w nadziei czerpania korzyści ze zniszczenia dotychczasowego porządku, koncentrując się na tym, aby ludzka alienacja przynosiła wymierne zyski finansowe, tak jak to jest z pornografią. Wywołano w ten sposób reakcję łańcuchową, ale nikt chyba nie wie, w jaki sposób ją przerwać. W rezultacie, kiedy niekontrolowane żądze biorą górę, ludzie popadają w obłęd albo dopuszczają się morderstw.

Michael Jones, Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej.
tłumaczenie: Jerzy Morka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.