wtorek, 31 maja 2016

Brak wyobraźni: nie byli po prostu w stanie dopuścić do siebie myśli o istnieniu spisku innego niż komunistyczny

Cox resztę krótkiego czasu, jaki mu jeszcze pozostał do przeżycia, poświęcił kierowaniu swoich uwag pod niewłaściwym adresem. Zanim wiersz Hughesa zyskał sobie niezasłużoną sławę, jego autor przestał już być komunistą. W istocie nigdy nie był nikim więcej, jak tylko zwykłym oportunistą. Szukając wsparcia u ludzi bogatych i wpływowych - czy była to pani Van de Vere, która telepatycznie nawiązywała kontakt z jego afrykańską duszą, czy komuniści, którzy w latach trzydziestych hołubili murzyńskich pisarzy - Hughes zawsze mówił im to, co pragnęli usłyszeć. Skoncentrowanie się na komunizmie przysłoniło też inkwizytorom z Kongresu, w tym także Coxowi, to, co w istocie działo się w fundacjach, które niewątpliwie angażowały się w działalność wywrotową, nie w taki jednak sposób, jak Cox to sobie wyobrażał. Najważniejszym brakiem i ułomnością dochodzeń prowadzonych przez Coxa, a później przez Reecea, był niedostatek wyobraźni. Jeden i drugi nie byli po prostu w stanie dopuścić do siebie myśli o istnieniu spisku innego niż komunistyczny. To, że najbogatsze amerykańskie rody w imię utrzymania etnicznej hegemonii zaangażowały się na rzecz seksualnego przewrotu, wykraczało poza zdolności pojmowania Coxa.

Niedługo później Cox zmarł. Sytuacja uległa względnej poprawie, kiedy na scenę wkroczył jego następca, Car-rołł Reece z Tennessee, ale Komisja Reecea trwała w identycznym ideologicznym zaślepieniu. Jeżeli w kraju dokonywał się przewrót, niechybnie musieli za tym stać komuniści. Coxowi i Komisji Reecea brakowało nawet odpowiedniego słownictwa dla określenia i opisania działalności wywrotowej, finansowanej przez fundacje. W rezultacie ich ustalenia nieodwracalnie nabrały posmaku nieadekwatności i stały się mało wiarygodne w odbiorze. Media dodatkowo ten aspekt wyolbrzymiły, one zaś były z kolei w dużej mierze opanowane przez byłych pracowników OSS, którzy zatrudnili się w nich, żeby prowadzić wojnę psychologiczną wymierzoną przeciwko niczego niepodejrzewającym współobywatelom.

Ponieważ członkowie komisji Coxa i Reecea nie znali słownictwa opisującego seksualną kontrolę, żadnej z nich nie udało się nazwać ani opisać przewrotu, który wówczas się dokonywał. Komisja Reece a powołała się na dowody zebrane przez swoją poprzedniczkę, czyli Komisję Coxa, świadczące o tym, „że powstał, sterowany przez Moskwę, konkretny spisek mający na celu przeniknięcie do amerykańskich fundacji i wykorzystanie ich środków dla finansowania komunistycznej propagandy oraz powiększania komunistycznych wpływów w naszym społeczeństwie”. Stwierdziła również, że udowodnione jest, iż „spisek ten do pewnego stopnia się powiódł”’. Skoncentrowanie się na komunistycznym spisku sprawiło, że fundacje mogły „zejść z celownika” i uniknąć odpowiedzialności, ponieważ wywołano wrażenie, że były ofiarą obcych wpływów, podczas gdy w rzeczywistości realizowały po prostu cele konkretnej warstwy społecznej, skrytego ethnosu, który pozostawał poza polem widzenia śledczych. Komisja Reecea stwierdziła nawet w pewnym miejscu, że zarząd Fundacji Rockefellera „nie był w pełni świadomy tego, co się dzieje”'". Innymi słowy. Fundacja Rockefellera nie miała pojęcia, na co są wydawane jej pieniądze. „Podobnie jak inni powiernicy tak rozbudowanych fundacji, większość decyzji pozostawiali swoim pracownikom, funkcjonariuszom fundacji”". O ile argumentację taką w ogóle można zastosować w odniesieniu do innych bogatych amerykańskich rodów, z pewnością jest ona zupełnie bezpodstawna w przypadku rodziny Rockefellerów, której członek, John D. Rockefeller III sprawie eugenicznej kontroli populacji poświęcił całe swoje życie i przez czterdzieści kolejnych lat ze skrupulatnością menadżera niższego szczebla zarządzał funduszami rodzinnymi oraz środkami własnymi za pośrednictwem organizacji Population Council. Argumentacja ta miałaby pewne podstawy w przypadku rockefellerowskich dotacji dla Institute for Pacific Relations, ale na pewno nie w odniesieniu do pieniędzy, które otrzymał Kinsey. Jak wiadomo, Kinsey nie był komunistą, a Fundacja Rockefellera z pełną świadomością udzielała mu wsparcia finansowego - doskonale wiedząc także i o tym, że dopuszcza się czynów przestępczych - ponieważ dane i informacje pozyskiwane przez Kinseya były pomocne w wojnie etnicznej, jaką ludzie ci toczyli ze swoimi przeciwnikami. Z tego samego powodu dotowali także organizację Planned Parenthood. Wywrotowcom z fundacji daleko było do światopoglądu komunistycznego - stali na przeciwległym krańcu politycznego spektrum. Reprezentowali rządzącą warstwę plutokratów, którzy dążyli do obalenia demokratycznych instytucji, ponieważ rozumieli, że w demokracji władza polityczna jest pochodną demograficznej liczebności - która w ich przypadku, za sprawą antykoncepcji oraz eugeniki, ulegała gwałtownemu zmniejszeniu. Ludzie ci mieli świadomość, że pod tym względem są stroną przegrywającą.


Michael Jones, Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej.
tłumaczenie: Jerzy Morka 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.