W bibliotece na półkach New Books każdego miesiąca wystawiają setki nowych książek, których autorami są matki przechodzące klimakterium, emerytowani weterynarze, komandorzy po apopleksji, pokazujący język pederaści, chełpliwi młodzi sportowcy... Ten nieczysty potop książek zalewa półki bibliotek i wystawy księgarń. „Literatura" pojawia się już tylko w samotnych gabinetach, w książkach pisarzy tworzących w pustelniczej samotności. Jeszcze ciągle we wszystkich językach istnieją dobrzy pisarze, ale ich oddech jest ledwie słyszalny pośród gromkiego sapania dyletantów. Minęła już epoka, w której duch przyzywał ducha, a głos pytających i odpowiadających dusz przepływał przez czas i przestrzeń. Był złoty wiek - od Sofoklesa przez Dantego do Szekspira. Potem był wiek srebrny - od Goethego przez Jókaiego i Tołstoja do Prousta. Teraz nadszedł wiek plastyku.
Marai, Dziennik
tłumaczenie: Teresa Worowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.