sobota, 21 maja 2016

Barruel - napisał książkę, która przez kolejne dwa stulecia miała stanowić klasyczny tekst potępiający i krytykujący rewolucję


Barruel urodził się w roku 1741. W wieku piętnastu lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Kiedy w 1773 roku otrzymał posadę nauczyciela na dworze cesarskim w Wiedniu, dowiedział się, że zakon jezuitów został rozwiązany. Barruel przez pewien czas pracował za granicą jako nauczyciel, później zaś wrócił do Francji i natychmiast włączył się do toczącej się tam Kulturkampf która zaowocowała rewolucją francuską. Kiedy Ludwik XVI wstąpił na tron, Barruel napisał na jego cześć odę. Sprzedała się w nakładzie dwunastu tysięcy egzemplarzy, co zjednało mu sympatię w kręgach rojalistycznych, a przysporzyło wrogów wśród les philosophes. W 1781 roku ich niechęć pogłębiła publikacja kolejnej książki Barruela Les Helviennes, która była bezpardonowym atakiem na podstawowe idee myśli oświeceniowej. Następnie Barruel zwrócił się przeciwko tej części duchowieństwa, która uważała, że możliwe jest pójście na pewien kompromis z oświeceniem i wydał La Genese selon M. Soulavie. Książka ta spowodowała wyrzucenie ojca Soulavie ze stanowiska wykładowcy na Sorbonie, co skończyło się procesem sądowym, który Barruel zapewne przegrał, ponieważ wszystkie istniejące egzemplarze La Genese... zostały zniszczone. W tym samym okresie Barruel objął stanowisko redaktora „Journal ecclesiastique” i kontynuował walkę z rewolucją. W sierpniu 1792 roku zamiast słów do głosu doszły czyny. 10 sierpnia Barruel zawiesił wydawanie gazety, a kiedy w Paryżu doszło do aktów przemocy, znanych jako „masakry wrześniowe”, zaczął się ukrywać. Ze stolicy wyjechał do Normandii - powstanie w Wandei miało wybuchnąć niecały rok później - a stamtąd, w połowie września 1792 roku uciekł do Anglii.

Uderzające są zbieżności życia Mary Wollstonecraft i Barruela. Oboje wyemigrowali w 1792 roku. Wollstonecraft wyjechała z Anglii do Paryża, żeby pisać książkę o rewolucji, której dzisiaj nikt już nie czyta, a dła uczonych jest interesująca jedynie ze względu na psychologiczne aspekty życia autorki. Barrueł uciekł do Anglii, żeby ratować życie, którego chciała go pozbawić ta sama rewolucja, którą chciała opiewać Wollstonecraft. Na wyspach wzięła go pod opiekę) rodzina Cliffordów, jeden z najznamienitszych i nonkonformistycznych angielskich rodów. Barruel napisał wtedy książkę, która przez kolejne dwa stulecia miała stanowić klasyczny tekst potępiający i krytykujący rewolucję.

Składając niezamierzony hołd dziełu Barruela i późniejszym wpływom jego myśli. Daniel Pipes poświęcił mu cały rozdział swej wydanej w roku 1997 książki Conspiracy, próbując w niej - równie arogancko, co nieuczciwie - uczynić Barruela współodpowiedzialnym za holokaust i gułagi. Pipes nie wspomina jednak, że reżim sowiecki był logicznymi historycznym rozwinięciem ideologii zaczerpniętej z dziedzictwa rewolucji francuskiej, którą Barrueł zwalczał.

Podjęta przez Pipesa próba łączenia Barruela z nazistowskim reżimem jest skrajną nieuczciwością i nadużyciem. Z jednej strony Pipes przyznaje, że na niemal dwóch tysiącach stron, które liczy Historia jakobinizmu, ani razu nie pada słowo „Żyd”, ale mimo to oskarża Barruela o antysemityzm, powołując się na to, że miał on rzekomo otrzymać list od Włocha o nazwisku Simonini, w którym jego autor napisał, iż za spiskiem, który doprowadził do wybuchu rewolucji we Francji stali Żydzi. Pipes utrzymuje, że Barruel „zaakceptował i upowszechniał”’ pogląd, iż za rewolucją stali Żydzi; twierdzi również, że stało się to powszechnie wiadome, choć nie ma żadnego dowodu na poparcie tej tezy. Pipes cytuje jako źródło jakiś bliżej nieokreślony francuski dziennik, ale pomysł zaczerpnął z książki Nesty Webster World Revolution, która co prawda wspomina o liście Simoniniego, ale stwierdza też, że Barruel nigdy się z jego treścią nie zgadzał. Nietrudno zrozumieć, dlaczego Pipes pisze to, co pisze; przyjęcie jego punktu widzenia oznaczałoby kompromitację twierdzeń zawartych w Historii jakobinizmu, wedle których winę za rewolucję ponoszą les philosophes, masoni oraz iluminaci.

Dzieło Barruela ściągnęło na siebie gniew spadkobierców oświecenia, ponieważ nie pozostawił suchej nitki na pseudonewtonowskim bełkocie, próbującym opisać ludzką aktywność za pomocą analogii zderzających się ze sobą atomów, a ponadto ponownie związał odpowiedzialność człowieka z ludzką wolą, co jego imiennik, św. Augustyn, uczynił był półtora tysiąca lat wcześniej. Rewolucje były wywoływane przez ludzkie namiętności, które wymknąwszy się spod kontroli, szerzyły w kulturze zamęt i spustoszenie.

Michael Jones, Libido dominandi. Seks jako narzędzie kontroli społecznej.
tłumaczenie: Jerzy Morka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.