czwartek, 8 maja 2014

Ból jako miara lgnięcia do egzystencji


Być może ilość bólu jaką człowiek cierpi, jest miarą ilości lgnięcia do egzystencji jaką mamy fundamentalnie. Gdyż „ciało” które mamy we śnie jest zbyt kruche w swej konstrukcji by wytrzymać ból. Trzeba solidnie zorganizowanego przebudzonego ciała by wytrzymało ból. Ból jest wrogiem kontynuacji. Ale jeżeli kontynuacja (życie) jest chciana (woluntarnie i niewoluntarnie), jest potrzebna organizacja by lokalizować ból i gromadzić go gdy powstaje, a to fizyczne ciało. W tym poglądzie fizyczne ciało jest barierą bólu (raczej jak migdałki są barierą zarazków) pełnej osobowości w przebudzonym życiu. We śnie, powtórzmy, choć jest moje ciało we wszystkich moich doświadczeniach sennych, jest ono nietrwałe i jego sytuacje (jak widziane w przebudzonej refleksji) następują w niepołączonych „skokach”, w kawałkach niepołączonej kontynuacji, pewnych długich, pewnych krótkich. - Ale nie ma cielesnego bólu we snach w żadnym zauważalnym wymiarze. By utrzymywać kontynuację, możność posiadania fizycznej tamy przeciwko nie-kontynuacji, jest osiągana za cenę fizycznego bólu. 

Nanamoli Thera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.